Portal Opoka relacjonuje rzekome nawrócenie perkusisty zespołu Skaldowie, Jana Budziaszka, przedstawiając jego duchową drogę jako wzór do naśladowania. Artykuł opisuje życie artysty jako podzielone na okres „wytwórni flaszek” z alkoholizmem i eksperymentami z hinduizmem oraz buddyzmem, oraz rzekome nawrócenie po czterdziestce związane z różańcem i doświadczeniem obecności „anioła stróża”. Brakuje tu fundamentalnego odniesienia do sakramentalnej struktury Kościoła i obiektywnych kryteriów życia w łasce uświęcającej.
Naturalizm zamiast łaski
Opisywane „nawrócenie” sprowadzone zostało do psychologicznego przeżycia bez żadnego odniesienia do ex opere operato sakramentów. Budziaszek twierdzi:
„padłem przed Jezusem Chrystusem Ukrzyżowanym i zacząłem się żalić”
, lecz portal nie wspomina o spowiedzi usznej przed kapłanem, której wymaga Kanon 906 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Spowiedź wiary ma być czyniona ustnie wobec kapłana”. To pominięcie demaskuje protestancką mentalność autorów, redukujących łaskę do emocjonalnego przeżycia.
Różaniec jako talizman?
Wykorzystanie różańca przedstawione zostało w duchu fideizmu, gdzie modlitwa staje się magicznym remedium: „Matka Boża dała mi w zamian do ręki całą tajemnicę szczęśliwego życia na ziemi”. Tymczasem Pius XI w encyklice Ingravescentibus malis (1937) przestrzegał: „Nie można oddzielać modlitwy różańcowej od życia sakramentalnego i uczynków miłosierdzia”. Portal nie wspomina, że Budziaszek przez dekady żył w stanie grzechu śmiertelnego, co uniemożliwiało działanie łaski uświęcającej – bez spowiedzi i postanowienia poprawy różaniec staje się pustym rytuałem.
Anielskie halucynacje
Najbardziej niepokojący jest fragment o rzekomej materializacji „anioła stróża”: „Jako czterdziestoletni mężczyzna odkryłem postać, którą jako dziecko widziałem na obrazku koło łóżka”. Święta Inkwizycja w dekrecie z 1696 r. ostrzegała: „Quaecumque apparitio sine approbatione ecclesiastica sit suspecta haeresis” („Każde objawienie bez aprobaty kościelnej jest podejrzane o herezję”). Brak duchowego rozeznania przez spowiednika czy biskupa czyni te rewelacje niebezpiecznymi duchowymi złudzeniami.
Synkretyzm ukryty pod płaszczykiem pobożności
Artykuł przemilcza fakt, że Budziaszek czerpał z filozofii Wschodu, co pozostawia trwały ślad w jego duchowości. Pius XII w Allocuzione ai partecipanti al Congresso Internazionale di Psicoterapia (1953) potępił takie praktyki: „Medytacje oparte na technikach buddyjskich lub hinduistycznych prowadzą do zaburzeń równowagi psychicznej i duchowej”. Portal bezkrytycznie promuje niebezpieczny synkretyzm, mieszając chrześcijaństwo z elementami obcych religii.
Brak metanoi
Całe świadectwo pozbawione jest elementu metanoi – radykalnego nawrócenia moralnego. Nie ma słowa o wynagradzaniu za grzechy publiczne, których Budziaszek dopuszczał się jako artysta demoralizujący młodzież. Św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis podkreślał, że prawdziwe nawrócenie wymaga „publicznego odrzucenia błędów i zadośćuczynienia za zgorszenia”. Tymczasem portal przedstawia duchowość typu „ja i mój Jezus”, oderwaną od społecznego wymiaru grzechu.
Modernistyczna duchowość bez krzyża
Tekst utrzymany jest w konwencji „duchowości bez dogmatów” typowej dla posoborowia. Brakuje odniesienia do konieczności cierpienia, umartwienia czy posłuszeństwa prawom Kościoła. Jak zauważył Pius XI w Quas primas: „Pokój Chrystusowy może zapanować tylko wówczas, gdy jednostki i narody uznają Jego królewską godność”. Tymczasem Budziaszek buduje religijność na emocjonalnych doznaniach, nie zaś na adoracji Bożego Majestatu i wierności przykazaniom.
Za artykułem:
Od wytwórni flaszek do spotkania z aniołem stróżem. Świadectwo Jana Budziaszka (opoka.org.pl)
Data artykułu: 23.12.2025








