Portal Vatican News (25 grudnia 2025) relacjonuje celebrację tzw. Pasterki w bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem pod przewodnictwem „kardynała” Pierbattisty Pizzaballi. Wśród grzanych win, „świątecznych iluminacji” i tańców przy bębnach, struktury okupujące Watykan przedstawiły kolejną modernistyczną mistyfikację redukującą Boże Narodzenie do świeckiego festiwalu „solidarności”.
Wyparowanie nadprzyrodzoności
„Boże Narodzenie zaprasza do ponownego odkrycia siły miłości i solidarności oraz do przekroczenia logiki władzy”
Już pierwsze zdanie rzekomej homilii demaskuje apostazję mówców neo-kościoła. Gdzie Verbum caro factum est? Gdzie adoracja Deum de Deo, Lumen de Lumine? W miejsce dogmatu Wcielenia wciskana jest socjalistyczna frazeologia o „solidarności”, zaś logikę władzy Chrystusa Króla zastępuje się pustym humanitaryzmem. Pius XI w Quas primas (1925) ostrzegał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Gaza jako alibi dla rewolucji
Wykorzystanie cierpienia mieszkańców Gazy do promowania „wyborów politycznych stawiających interesy nielicznych ponad interesem wszystkich” stanowi jawne przyjęcie marksistowskiej dialektyki walki klas. Tymczasem Rerum novarum Leona XIII (1891) naucza, że „żadna nie zachodzi konieczność, aby klasa występowała przeciw klasie”. Co więcej, milczenie o duchowych przyczynach konfliktu – odrzuceniu prawdziwej wiary na rzecz islamskiego bałwochwalstwa i żydowskiego odrzucenia Mesjasza – czyni z tej „homilii” narzędzie relatywizmu religijnego.
Zdrada chrystologiczna
Gdy „patriarcha” przeciwstawia „cesarza wydającego dekrety” Bogu „posyłającemu Syna”, dokonuje heretyckiego rozdziału między władzą świecką a religijną. To jawny atak na dogmat o Chrystusie Królu, którego „królestwo obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludczy podlega władzy Jezusa Chrystusa” (Pius XI, Quas primas). Tymczasem zdanie:
„pokój staje się rzeczywisty tylko wtedy, gdy znajdzie serca gotowe go przyjąć i ręce gotowe go chronić”
stanowi pelagiańską herezję, negującą konieczność łaski uświęcającej dla prawdziwego pokoju.
Ekumeniczna profanacja
Opis „rodzin i dzieci, chrześcijan i muzułmanów” bawiących się na „jarmarku bożonarodzeniowym” obok bazyliki Narodzenia Pańskiego to kwintesencja apostazji posoborowej. Pius IX w Syllabus Errorum (1864) potępił jako „błąd” twierdzenie, że „każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą uzna za prawdziwą pod kierunkiem światła rozumu” (pkt 15). Tymczasem tańce przy meczecie są bluźnierczym aktem uznania islamu za równorzędną drogę zbawienia.
Ofiara bez Ofiary
Najjaskrawszą zbrodnią tej „pasterki” jest całkowite przemilczenie istoty Bożego Narodzenia: przyjścia Agnus Dei, który „gładzi grzechy świata” (J 1,29). Gdzie ekspiacyjna ofiara Krzyża zapowiedziana w żłóbku? Gdzie wezwanie do pokuty i nawrócenia? W miejsce Mysterium fidei mamy humanitarną gadkę o „prostych gestach” i „pojednawczych słowach”. To nie katolicka liturgia, lecz rytuał kościoła globalistów przygotowujący masy na przyjęcie Antychrysta.
Betlejemska farsa „kardynała” Pizzaballi potwierdza tylko prawdę zawartą w Liście św. Judy: „Obłudników (…) obiecujących wolność, gdy sami są niewolnikami zepsucia” (Jd 1,4). Prawdziwy pokój zstąpi na ziemię dopiero, gdy narody upokorzą się przed berłem Chrystusa Króla, nie zaś gdy tańczyć będą przy bębnach ekumenicznej rewolucji.
Za artykułem:
Pasterka w Betlejem: pokój będzie, gdy spotyka serca gotowe go przyjąć (vaticannews.va)
Data artykułu: 25.12.2025








