Betlejemska pustka w słowach „prymasa” Polaka: humanizm zamiast Bóstwa Chrystusa
Portal Opoka (24 grudnia 2025) prezentuje świąteczne orędzie „prymasa Polski” Wojciecha Polaka, w którym Boże Narodzenie zostało zredukowane do „okazji do świadectwa miłości, cierpliwości i przebaczenia”. W całym przemówieniu brak odniesień do dogmatu Wcielenia, Bóstwa Chrystusa czy zbawczej Ofiary Krzyżowej. Zamiast teologii katolickiej – naturalistyczne frazesy o „pokoju” i „pojednaniu”.
Święta Bożego Narodzenia są okazją do świadectwa miłości, cierpliwości i przebaczenia; wzywają do pojednania i uważnej obecności w świecie pełnym bólu, niepewności i konfliktów
Teologiczny redukcjonizm
Słowa „abpa” Polaka stanowią klasyczny przykład posoborowego wypaczenia doktryny. Gdzież echo encykliki Quas Primas Piusa XI, która nauczała, że „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi”? Gdzie przypomnienie, że bez wiary w Bóstwo Chrystusa wszelkie „przebaczenie” pozostaje iluzją?
„Prymas” przemilcza najważniejszą prawdę: że w Betlejem narodził się Bóg-Człowiek, Verbum caro factum (Słowo, które Ciałem się stało). Zamiast tego serwuje świeckie hasła o „źródle pokoju” i „pojednaniu”, które równie dobrze mógłby głosić działacz NGO.
Historyczna deformacja
Wspominając rocznicę koronacji królów Polski i 1025-lecia archidiecezji gnieźnieńskiej, „abp” Polak buduje czysto naturalistyczną narrację: „Historia i tradycja łączą pokolenia, umacniają wiarę i inspirują do tego, abyśmy byli światłem i nadzieją dla drugich”.
To jawne odrzucenie nauczania Soboru Watykańskiego I, który potępił pogląd, że „wiara może być sprzeczna z rozumem” (konst. Dei Filius). W posoborowej sekcie „tradycja” nie oznacza już depozytu objawienia, lecz zwykłą ciągłość instytucjonalną.
Bądźmy więc pielgrzymami nadziei, bądźmy zwiastunami pocieszenia, bądźmy świadkami i misjonarzami miłości
Pelagiańska herezja
Wezwanie do bycia „misjonarzami miłości” bez wzmianki o łasce uświęcającej to czysty pelagianizm, potępiony przez św. Augustyna i papieża Celestyna I. Kościół zawsze nauczał, że „albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar” (Ef 2,8), podczas gdy nowi „misjonarze” głoszą zbawienie przez aktywizm.
Szczytem doktrynalnego absurdu jest zdanie: „Być uczniem to pozwolić, by Bóg do nas przemówił. Czasem w ciszy, czasem przez drugiego człowieka”. Tu nie ma miejsca na Kościół jako depozytariusza prawdy, na sakramenty czy Magisterium. Wystarczy „wsłuchiwanie się” – co w praktyce oznacza akceptację herezji pod płaszczykiem „dialogu”.
Żłóbek bez Golgoty
Propozycja „zatrzymania się przy żłóbku” pozbawiona jest wymiaru Krzyża. Gdzie przypomnienie, że Dzieciątko Jezus przyszło na świat, by umrzeć za nasze grzechy? Gdzie wezwanie do pokuty i nawrócenia?
„Abp” Polak sugeruje jedynie wyciszanie „lęków” i „niepokojów”, jakby był psychoterapeutą. To zaprzeczenie nauki św. Pawła: „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia” (2 Tm 1,7).
Duchowa ruina
Orędzie „prymasa” Polaka odzwierciedla całkowitą apostazję posoborowych struktur. W miejsce Boga-Człowieka stawia się humanistycznego nauczyciela moralności. Zamiast dogmatu o Odkupieniu – psychologiczne wskazówki. Zamiast konieczności przynależności do Kościoła – pogański kult „miłości” oderwanej od łaski.
Niech te słowa stanowią dla wiernych ostrzeżenie: struktury okupujące polskie kurie nie głoszą już Ewangelii. Są antykościołem, który „siedzi w świątyni Bożej, podając się za Boga” (2 Tes 2,4). Jedyną drogą ocalenia pozostaje powrót do niezmiennej doktryny katolickiej i prawdziwej Ofiary Mszy Świętej.
Za artykułem:
Prymas: Boże Narodzenie jest okazją do świadectwa miłości, cierpliwości i przebaczenia (opoka.org.pl)
Data artykułu: 24.12.2025








