Portal eKAI (25 grudnia 2025) relacjonuje kazanie „arcybiskupa” Józefa Kupnego wygłoszone podczas „pasterki” w parafii „pw. Ducha Świętego” we Wrocławiu. Przedstawiona narracja redukuje Tajemnicę Wcielenia do sentymentalnego humanitaryzmu, pomijając dogmatyczną istotę Bożego Narodzenia jako początku dzieła Odkupienia.
Emocjonalizm zastępujący dogmatykę
W „kazaniu” dominuje ton psychologizujący, charakterystyczny dla posoborowej dewocjonalności:
„Bóg dał Syna. A dziecko, niemowlę, nie budzi strachu, lecz wzrusza, zaprasza, rozbraja serce. To styl Boga: bliskość zamiast dystansu, miłość zamiast przymusu i pokora zamiast władzy”
Jak zauważa św. Robert Bellarmin w De Christo (lib. II, cap. 6): „Non venit Filius Dei in carne ut delectaret homines amabilitate Infantiae, sed ut redimeret eos pretio Passionis” („Syn Boży nie przyszedł w ciele, by zachwycać ludzi czarem Dzieciątka, lecz by odkupić ich ceną Męki”). Pominięcie tej prawdy stanowi zdradę depositum fidei.
Rzekomy „metropolita” posługuje się językiem typowym dla modernistycznej instrumentalizacji wiary:
„Boże Narodzenie to zaproszenie do zmiany życia. Nie przez strach, ale przez miłość”
Tymczasem Sobór Trydencki (sesja VI, kan. 6) definitywnie stwierdza: „Si quis dixerit, hominem sine timore Dei esse posse justificari, anathema sit” („Jeśliby ktoś mówił, że człowiek może być usprawiedliwiony bez bojaźni Bożej, niech będzie wyklęty”). Strach Boży – jako dar Ducha Świętego – jest nieodzownym początkiem nawrócenia.
Milczenie o Królewskiej Godności Chrystusa
Szczególnie wymowne jest całkowite przemilczenie królewskiej godności Nowonarodzonego – centralnego dogmatu święta Bożego Narodzenia. Encyklika Quas Primas Piusa XI (1925) naucza nieomylnie: „Christus non solum privatim in hominum animis vel familiis, sed publice in gentium societate et civitatibus regnat debet” („Chrystus powinien królować nie tylko prywatnie w duszach ludzkich lub rodzinach, lecz publicznie w społeczeństwie narodów i państw”).
W tekście znajdujemy natomiast rewolucyjne sformułowania:
„Bóg przychodzi do człowieka tam, gdzie ten żyje – do jego miejsca zamieszkania, do pracy, do całej egzystencji”
co stanowi jawną kontynuację bergogliańskiej herezji o „Kościole wychodzącym”. Syllabus błędów Piusa IX (1864) potępia podobne tezy w punkcie 55: „Ecclesia sejungenda est a Statu, et Status ab Ecclesia” („Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła”).
Naturalizm sakramentalny i pominięcie łaski
Opis „liturgii” zdradza redukcję do poziomu zgromadzenia uczuciowego:
„liturgia nocy Bożego Narodzenia prowadzi nas głębiej niż atmosfera światełek, choinek, czy nawet kolęd”
Brak jakiejkolwiek wzmianki o Ofierze Mszy Świętej – jedynej vera et propitiatoria hostia (prawdziwej i przebłagalnej ofierze) – demaskuje protestancką genezę posoborowej „eucharystii”. Dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu (1907) potępia w punkcie 58: „Veritas non est immutabilis plus quam ipse homo, quippe quae cum ipso, in ipso et per ipsum evolvitur” („Prawda nie jest bardziej niezmienna niż sam człowiek, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego”).
Katastrofalne w skutkach jest również przemilczenie stanu grzechu pierworodnego, bez którego Wcielenie traci swój zbawczy charakter. Katezm Rzymski (Rozdz. IV, 13) wyjaśnia: „Natus est Christus ut nos a peccatis liberaret” („Chrystus się narodził, aby nas wyzwolić z grzechów”). Bez odniesienia do Krzyża i konieczności sakramentów, betlejemska grota staje się jedynie scenografią dla „duchowości” pozbawionej łaski uświęcającej.
Fałszywa eklezjologia „otwartego serca”
Kluczowa teza „kazania” brzmi:
„Betlejem uczy nas, że Bóg nie potrzebuje idealnych warunków. Potrzebuje tylko otwartego serca”
Jest to jawna sprzeczność z nauczaniem św. Augustyna (De Sancta Virginitate, VI): „Cor mundum crea in me, Deus” („Stwórz we mnie, Boże, serce czyste”) – czystość serca jest bowiem darem łaski, nie zaś naturalnym aktem woli. Pomijając konieczność uświęcenia przez sakramenty, „abp” Kupny głosi herezję pelagiańską potępioną na Soborze w Kartaginie (418).
Równie zgubne jest sformułowanie:
„Tam, gdzie jest miejsce dla człowieka, jest miejsce dla Boga”
które odwraca porządek nadprzyrodzony. Jak przypomina encyklika Quas Primas: „nisi Dominus custodierit civitatem, in vanum vigilant qui custodiunt eam” („Jeśli Pan nie strzeże miasta, na próżno czuwa strażnik”) (Ps 127,1). To człowiek winien szukać miejsca dla Boga w swoim życiu, a nie Bóg „dostosowywać się” do ludzkich wyborów.
Zamiast zakończenia: Triumf czy kapitulacja?
Przedstawiona wizja „Bożego Narodzenia” jako emocjonalnego spotkania pozbawionego wymogów doktrynalnych i moralnych stanowi kwintesencję apostazji posoborowej. Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi: „Modernistae omnem religionem in solis internis sensibus collocant” („Moderniści całą religię umieszczają w samych tylko wewnętrznych uczuciach”).
Prawdziwa adoracja Dzieciątka Jezus wymaga uznania Jego regale sacerdotium (królewskiego kapłaństwa) i złożenia hołdu poprzez wierność niezmiennej nauce Kościoła. Wrocławska „pasterka” okazuje się natomiast smutnym świadectwem triumfu „kościoła koncyliarskiego” – wspólnoty uczuć zastępującej Mistyczne Ciało Chrystusa.
Za artykułem:
wrocław Abp Kupny: kto spotkał Boga, który się Dzieckiem, nie może pozostać obojętny (ekai.pl)
Data artykułu: 25.12.2025








