Zieliński w Poznaniu: ekologiczny akcent zamiast królewskiej godności Chrystusa
Portal eKAI (25 grudnia 2025) relacjonuje wystąpienie „arcybiskupa” Zbigniewa Zielińskiego podczas Pasterki w poznańskiej katedrze. „Metropolita poznański” – jak określa go posoborowy serwis – miał wskazywać na Boże Narodzenie jako „święto życia”, łącząc obronę przyrody z apelem o ochronę życia ludzkiego. W przemówieniu pełnym półprawd i modernistycznych przesłań zabrakło kluczowych elementów katolickiej doktryny o Wcieleniu.
„Ratujmy Matkę Ziemię – słyszymy. Słusznie upominamy się o wycinane drzewa, zabijane w męczarniach zwierzęta – czemu jednak w tym wołaniu nie ma miejsca na wołanie o prawo człowieka do życia?”
Ten fragment najlepiej odsłania duchową pustkę posoborowego dyskursu. Podczas gdy Quas Primas Piusa XI jednoznacznie uczy, że „Chrystus panuje nad nami nie tylko prawem natury Swojej, lecz także i prawem, które nabył sobie przez odkupienie nasze”, Zieliński redukuje boską ekonomię do poziomu ekologicznego aktywizmu. Jego próba zestawienia obrony zwierząt z obroną nienarodzonych to klasyczny przykład modernistycznej metody – mieszanie porządków naturalnego i nadprzyrodzonego, co potępia już punkt 58 Syllabusa błędów Piusa IX.
Demografia bez dogmatu
Wspomnienie o „ubyciu 170 tys. osób rocznie” i marnowaniu żywności przez 45% Polaków służy jako pretekst do głoszenia mglistego wezwania do „nawrócenia”. Ale jakie nawrócenie? W całym tekście nie pada słowo „grzech”, „ofiara przebłagalna” czy „sąd ostateczny”. Brak odniesienia do konieczności powrotu do sociale regnum Christi – publicznego uznania królewskiej władzy Zbawiciela nad narodami, o czym nauczał Pius XI:
„Kościół Boży, udzielając bez ustanku pokarmu duchowego ludziom, rodzi i wychowuje coraz to nowe zastępy świętych mężów i niewiast, a Chrystus tych, którzy Mu byli w Królestwie ziemskim wiernymi i posłusznymi poddanymi, nie przestaje powoływać do szczęścia w Królestwie niebieskim”
Zieliński pomija fundamentalną prawdę: katastrofa demograficzna jest bezpośrednią konsekwencją apostazji posoborowej – odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla, legalizacji lichwy przez system bankowy oraz zniszczenia katolickiej liturgii, która była źródłem łaski dla rodzin.
Obrzędy bez teologii
Wspomnienie o „Pasterce sprawowanej przez „abp” Stanisława Gądeckiego” przy akompaniamencie Poznańskiego Chóru Katedralnego odsłania kolejną ranę posoborowia: redukcję Najświętszej Ofiary do spektaklu artystycznego. Gdy Lamentabili sane potępia modernistów, którzy „mówią, że Eucharystia została ustanowiona jako symbol społeczności” (pkt 45), poznańska ceremonia potwierdza tę herezję. Brak wzmianki o Ofierze Kalwarii uobecnianej na ołtarzu, o konieczności stanu łaski u uczestników – to nie przeoczenie, lecz systemowa relatywizacja.
Krytyka ekologizmu bez fundamentów
Najjaskrawszą sprzecznością jest rzekoma „obrona życia” w wykonaniu hierarchy zależnego od struktury, która od dziesięcioleci toleruje aborcję eugeniczną i antykoncepcję. Gdy Syllabus potępia błąd, że „Kościół nie może potępiać wolności opinii” (pkt 15), Zieliński ogranicza się do retorycznego pytania: „czemu tej samej logiki nie stosujemy odbierając prawo do życia najbardziej bezbronnym?”. To typowy dla posoborowia brak doktrynalnej precyzji – nie nazywa aborcji morderstwem, nie wzywa do karania winnych, nie ekskomunikuje polityków głosujących za dzieciobójstwem.
Jego eklezjologia jest równie wadliwa. Stwierdzenie, że „Bóg przyszedł do ludzi, bo kroczyli w ciemności” ignoruje nauczanie św. Roberta Bellarmina: „Heretyk nie jest członkiem Kościoła, więc nie może być jego głową” (z pliku „Obrona sedewakantyzmu”). Skoro zaś Zieliński podlega antypapieżowi Leonowi XIV – kolejnemu uzurpatorowi w linii od Jana XXIII – jego „pasterka” nie może być źródłem łaski, lecz uczestnictwem w schizmatyckim zgromadzeniu.
Gorzki bilans
Przemówienie „metropolity poznańskiego” to kwintesencja posoborowego bankructwa: ekologiczne frazesy zamiast dogmatu o Wcieleniu, demografia bez potępienia grzechów przeciwko czystości, „nawrócenie” bez wezwania do wyrzeczenia się błędów współczesności. Gdy Pius XI uroczyście ogłaszał święto Chrystusa Króla, by przeciwstawić się „zarazie laicyzmu”, dzisiejsi „hierarchowie” kopiują język świeckich aktywistów.
Prawdziwe Betlejem – jak uczy św. Augustyn – to miejsce, gdzie „Słowo stało się Ciałem, abyśmy mogli pojąć niewidzialnego Boga”. Bez tej wiary każda „pasterka” pozostaje jedynie teatralnym widowiskiem, a każda ekologiczna metafora – bluźnierczym sprowadzeniem Boga-Człowieka do poziomu „strażnika planety”.
Za artykułem:
25 grudnia 2025 | 02:01Abp Zieliński: Boże Narodzenie to Święto Życia, życia ducha i życia ciałaW święta Bożego Narodzenia z większą wrażliwością zauważamy nie tylko pokłon pasterzy czy za chwilę hołd… (ekai.pl)
Data artykułu: 25.12.2025








