Pielgrzym modli się na Schodach Łazińskich w Rzymie w tradycyjnym stroju katolickim

Modernistyczna mistyka w rzymskich pielgrzymkach środowisk pseudokatolickich

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews zamieścił relację z rzymskiej pielgrzymki, w której uczestnicy doświadczyli rzekomego duchowego przełomu na słynnych Schodach Świętych (Scala Sancta). Autor, Frank Wright, opisuje swoje „olśnienie” podczas modlitwy różańcowej zorganizowanej przez Johna Henry’ego Westena – postaci kontrowersyjnej w środowiskach udających tradycyjnych katolików.


Teatr pobożności zastępujący rzeczywistość łaski

„To nieprzygotowanie na to, co się wydarzyło” – pisze Wright o swoim doświadczeniu na Scala Sancta. Ta retoryka odsłania duchową nędzę współczesnego pseudokatolicyzmu, który redukuje spotkanie z Bogiem do emocjonalnego doznania. Prawdziwa obecność Chrystusa objawia się nie w spektakularnych „przeżyciach”, lecz w sakramentalnej rzeczywistości Kościoła – czego zabrakło w całej tej inscenizacji.

„Czas i Obecność – w teraźniejszości. Oczywiście Bóg jest zawsze tutaj – wszędzie – ale może być całkiem niepokojące nagle sobie to uświadomić”

Ta pseudo-mistyczna frazeologia demaskuje modernistyczną mentalność, przeciwko której ostrzegał św. Pius X w dekrecie Lamentabili: „Doświadczenie religijne winno być podstawą interpretacji świętych Pism” (propozycja potępiona nr 22). Autor próbuje zastąpić obiektywną wiarę subiektywnym „doświadczeniem”, co stanowi klasyczny przejaw herezji modernizmu.

Schody Święte – miejsce kultu czy bałwochwalczy fetysz?

Opis „krwawych plam” widocznych przez szklane okienka oraz emocjonalnego wchodzenia na kolanach przywołuje praktyki bliższe zabobonowi niż katolickiej pobożności. Kult relikwii musi być zawsze podporządkowany czci należnej jedynie Bogu, podczas gdy tu mamy do czynienia z fetyszyzacją przedmiotu. Pius XI w encyklice Quas primas przypominał: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – jednostki, rodziny, państwa – gdyż ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki” – nie zaś szczególnym miejscom czy rytuałom.

Fałszywy ekumenizm środowisk pseudotradycjonalistycznych

Udział Johna Henry’ego Westena – postaci uwikłanej w skandale i wewnętrzne rozłomy w LifeSiteNews – odsłania prawdziwe oblicze tych środowisk. To nie obrońcy wiary, lecz „udający tradycyjnych katolików”, którzy tworzą własną wspólnotę oderwaną od jedynego prawdziwego Kościoła. Ich działania przypominają ostrzeżenia z Syllabusa błędów Piusa IX, który potępiał twierdzenie, że „protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej” (błąd 18).

Ewangelia uczuć zamiast Ewangelii łaski

Wright wyznaje: „Zrozumiałem, że nigdy wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, co znaczy, że Chrystus był człowiekiem”. To zdumiewające wyznanie człowieka podającego się za katolika ujawnia całkowity brak formacji doktrynalnej. Dogmat o Wcieleniu nie jest przedmiotem emocjonalnego „olśnienia”, lecz fundamentem wiary definiowanym przez Sobory – zwłaszcza Nicejski i Chalcedoński. Redukcja tej prawdy do subiektywnego doświadczenia to kwintesencja modernistycznej herezji potępionej w Lamentabili (propozycja 59: „Chrystus nie ogłosił żadnej określonej całościowo nauki”).

Naturalizm ukryty pod płaszczykiem duchowości

Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności przynależności do prawdziwego Kościoła, ważności sakramentów czy obowiązku publicznego wyznawania wiary demaskuje naturalistyczne podstawy całej tej narracji. Autor zachwyca się „faktem, że Bóg przyszedł na ziemię, aby nas zbawić od nas samych”, lecz pomija konieczność współpracy z łaską poprzez uczynki wiary. To echo potępionego już w Syllabusie błędu: „Dobrą jest rzeczą mieć nadzieję zbawienia wiecznego wszystkich tych, którzy wcale nie przebywają w prawdziwym Kościele Chrystusowym” (błąd 17).

Spektakl zamiast Ofiary

Opisywana „pielgrzymka” ujawnia głęboki kryzys duchowy środowisk udających tradycyjnych katolików. Zamiast uczestnictwa w Najświętszej Ofierze – teatralne „przeżycia” na historycznych schodach. Zamiast jedności z hierarchią Kościoła – przywództwo kontrowersyjnych mediów. Zamiast teologii opartej na dogmatach – emocjonalne uniesienia. Całość stanowi smutne świadectwo duchowej pustki posoborowej pseudo-reformy, która nawet wśród rzekomych „tradycjonalistów” zasiała zamęt i subiektywizm.

Jak przypomina encyklika Quas primas: „Pokój domowy został zupełnie zburzony wskutek zapomnienia i zaniedbania obowiązków; węzły rodzinne rozluźnione i trwałość rodzin zachwiana; całe wreszcie społeczeństwo do głębi wstrząśnięte i ku zagładzie idące”. Te słowa Piusa XI doskonale opisują duchową destrukcję, jaką niesie omawiana pseudopobożność oderwana od prawdziwego Magisterium.


Za artykułem:
The Incarnation is a truth that will never fail to shock and inspire mankind
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 25.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.