Statystyczna iluzja „chrześcijaństwa” w Izraelu jako przykrywka dla apostazji
Naturalistyczna statystyka jako narzędzie dezinformacji
Portal ekumenicznej struktury okupującej Watykan podaje suchą statystykę: „około 185 tysięcy, czyli niecałe 2 procent całkowitej populacji kraju” osób określanych jako „chrześcijanie”. Już samo bałwochwalcze zrównanie katolików z heretykami demaskuje prawdziwy cel tego opracowania. Według danych sprzed rewolucji posoborowej, katolicy obrządku łacińskiego stanowili w 1948 roku zaledwie 0,4% populacji Palestyny. Gwałtowny „wzrost” jest więc iluzją powstałą przez wrzucenie do jednego worka mariawitów, anglikanów, koptów i innych sekt.
Synkretyzm pod płaszczykiem „braterstwa”
„Modliliśmy się wspólnie o pokój i braterstwo oraz byliśmy zjednoczeni przeciwko wszelkim formom nienawiści i ekstremizmu”
– pisze żydowski przywódca po wizycie u sióstr „franciszkanek”. To jawne pogwałcenie extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), które Pius IX przypomniał w Syllabus Errorum (pkt 17). Wspólna modlitwa z heretykami i niewiernymi jest bluźnierstwem wobec słów Pana: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie” (Mt 12,30 Wlg).
Demograficzne samobójstwo jako owoc modernizmu
Przyznany w tekście wskaźnik dzietności 1,61 dziecka na kobietę (wśród arabskich „chrześcijanek” zaledwie 1,48) to dramatyczny dowód bankructwa posoborowego antykościoła. Dla porównania – ortodoksyjne żydowskie rodziny w Izraelu rodzą średnio 6,5 dziecka. Jak można mówić o „wzroście”, gdy społeczność skazana jest na biologiczną zagładę? To efekt przyjęcia przez pseudo-katolików antynatalistycznej mentalności, którą Pius XI potępił w Casti Connubii jako „zbrodnię niegodną imienia chrześcijanina”.
Zdrada franciszkańskiego charyzmatu
Klasztor św. Antoniego w Jerozolimie – niegdyś bastion prawowierności – stał się dziś miejscem teologicznej prostytucji. Prawdziwy syn św. Franciszka, kapłan sprzed 1958 roku, nigdy nie dopuściłby do modlitewnej komunii z wyznawcami talmudu. Tymczasem obecni „franciszkanie” realizują program ekumenicznej apostazji zalecany przez antypapieży, co Pius X w Lamentabili sane (pkt 65) określił jako „szeroki i liberalny protestantyzm”.
Polityczny oportunizm zamiast królestwa Chrystusowego
Słowa prezydenta Herzego o „ochronie wolności wyznania” to czysty naturalizm potępiony w Quas Primas Piusa XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze stosunków społecznych, zburzone zostały fundamenty władzy”. Państwo żydowskie konsekwentnie odmawia uznania Social Reign of Christ the King (Społecznego Panowania Chrystusa Króla), co czyni je – mimo formalnej „tolerancji” – wrogim wobec prawdziwego Kościoła.
Podsumowanie: fałszywy obraz jako narzędzie antychrysta
Cały artykuł to przykład statystycznej sofistyki mającej ukryć rzeczywisty upadek katolicyzmu. Gdy w 1925 roku Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, liczba katolików w Ziemi Świętej wynosiła zaledwie 25 tysięcy. Dziś mamy do czynienia z inflacją pojęcia „chrześcijanin”, gdzie za katolika uchodzi każdy, kto przypadkiem wszedł do modernistycznego „kościoła”. Prawdziwy wzrost wiary możliwy jest tylko przez powrót do niezmiennej doktryny, odrzucenie ekumenicznej herezji i publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa nad narodami.
Za artykułem:
Liczba chrześcijan w Izraelu rośnie (vaticannews.va)
Data artykułu: 26.12.2025








