Młoda para katolicka w modlitwie przed tradycyjnym ołtarzem w kościele, otoczona naczyniami sakralnymi i świecami. Krzyż Chrystusa w tle symbolizuje miłość ofiarowania.

Metropolita warszawski w służbie naturalistycznej destrukcji sakramentalnego małżeństwa

Podziel się tym:

Metropolita warszawski w służbie naturalistycznej destrukcji sakramentalnego małżeństwa

Portal Gość Niedzielny relacjonuje wystąpienie „abpa” Adriana Galbasa SAC podczas uroczystości dla małżonków w Świątyni Opatrzności Bożej. „Hierarcha” stwierdził: „Dziękuję, że jesteście dla Kościoła świadectwem miłości”, redukując przy tym małżeństwo do płaskiej relacji psychologicznej, pozbawionej nadprzyrodzonego fundamentu.

Teologiczny wandalizm w służbie antropocentryzmu

Miłość nie jest uczuciem, choć one jej towarzyszą, ale jest to moja relacja do ciebie polegająca na tym, że twoje dobro jest ważniejsze niż moje

To zdanie, pozornie poprawne, stanowi klasyczny przykład modernistycznej redukcji łaski do natury. „Arcybiskup” przemilcza fakt, iż katolickie małżeństwo jest sacramentum magnum (Ef 5,32), widzialnym znakiem niewidzialnej łaski, przez którą małżonkowie otrzymują nadprzyrodzoną pomoc do wiernego wypełniania swoich obowiązków. Jak nauczał Pius XI w encyklice Casti Connubii: „Łaska sakramentu udoskonala naturalną miłość, utwierdza nierozerwalną jedność i uświęca małżonków”. Tymczasem Galbas sprowadza miłość małżeńską do czysto naturalnej „zdolności do ofiarowania siebie”, co jest jawnym zaprzeczeniem dogmatu o łasce sakramentalnej.

Egoizm versus łaska: fałszywa dychotomia

Stwierdzenie, że „przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, lecz egoizm” to kolejny przejaw teologicznego barbarzyństwa. Kościół zawsze nauczał, że źródłem wszelkich grzechów – w tym egoizmu – jest odrzucenie łaski uświęcającej. Św. Augustyn w Państwie Bożym wykazywał, że bez pomocy Bożej nawet najszlachetniejsze naturalne wysiłki kończą się klęską. Tymczasem Galbas proponuje pelagiańską wizję samozbawienia przez wysiłek woli, całkowicie pomijając konieczność habitualis gratia (łaski habitualnej) wynikającej z sakramentalnego charakteru małżeństwa.

Najgorzej, jak ktoś mówi: „Kocham cię”, a w rzeczywistości oznacza to „Kocham siebie kosztem ciebie”. Z tego mamy samotność – samotne żony, mężów, samotne małżeństwa, samotne rodziny

To smutne świadectwo duszpasterskiej bankructwa posoborowego establishmentu. Gdy zamiast kazań o grzechu przeciwko czystości, nieomylnych zasad moralnych i obowiązku uczestnictwa w Ofierze Mszy Świętej, serwuje się psychologizujące banały, efektem może być tylko duchowa pustka. Jak zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści, redukując religię do subiektywnych uczuć, przygotowują ruinę wszelkiego życia duchowego”.

Krzyż bez Ofiary, miłość bez Krwi Przebłagalnej

Najbardziej szokujące jest instrumentalne wykorzystanie Chrystusowego Krzyża:

Najpiękniejszym obrazem miłości nie jest serce przebite strzałą, tylko krzyż Chrystusa

To jawne świętokradztwo semantyczne. Krzyż jest przede wszystkim ołtarzem Ofiary przebłagalnej (Hebr 9,12-14), a nie „symbolem miłości” w nowoczesnym, sentymentalnym rozumieniu. „Arcybiskup” przemilcza fakt, że małżeństwo katolickie uczestniczy w tej samej Ofierze przez nierozerwalny związek z Eucharystią. Jak uczy Sobór Trydencki: „Łaska wszystkich sakramentów wypływa z Męki Chrystusowej, która jest im przyczynowo przypisana” (Sesja VII, kan. 6). Tymczasem w całym wystąpieniu brak jakiejkolwiek wzmianki o Mszy Świętej – jedynej Ofierze zdolnej udzielić małżonkom prawdziwej pomocy.

Jubileuszowa farsa w świątyni nowego kultu

Wspomnienie o „zakończeniu obchodów Roku Jubileuszowego w Świątyni Opatrzności Bożej” to ironiczny akcent kończący tę groteskę. Kościół katolicki zawsze potępiał budowę „świątyń opatrzności” jako przejaw pelagiańskiej pychy, sugerującej, że ludzkie wysiłki mogą zastąpić Boże działanie. Pius VI w breve Super soliditate potępił podobne inicjatywy jako „niebezpieczną nowinkę sprzeciwiającą się pokorze właściwej dzieciom Kościoła”. Tymczasem warszawska budowla stała się pomnikiem modernistycznej apostazji, gdzie „odpusty” rozdaje się uczestnikom spektaklu pozbawionego znamion prawdziwego kultu.

Podsumowując: wystąpienie „arcybiskupa” Galbasa to klasyczny przykład posoborowej redukcji wiary do terapii. Gdy zamiast prawd o grzechu, łasce i wiecznym przeznaczeniu serwuje się płytkie psychologizujące banality, efektem może być tylko dalszy rozkład wspólnoty wiernych. Jak ostrzegał św. Paweł: „Jeśli jednak nawet my albo anioł z nieba głosiłby wam ewangelię odmienną od tej, którą otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Gal 1,8 Wlg).


Za artykułem:
Abp Galbas do małżonków: dziękuję, że jesteście dla Kościoła świadectwem miłości
  (gosc.pl)
Data artykułu: 27.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.