Wojenna zawierucha jako owoc odrzucenia królewskiej władzy Chrystusa

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny (28 grudnia 2025) relacjonuje wypowiedzi generała Kyryły Budanowa, szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego, dotyczące rosyjskich planów militarnych na rok 2026. Według jego informacji Rosja zamierza do końca przyszłego roku zająć pozostałą część Donbasu oraz całość obwodu zaporoskiego. Obecnie siły rosyjskie kontrolują już 99% obwodu ługańskiego, 75% donieckiego i 70% zaporoskiego. Budanow wskazuje na precyzyjne plany wojskowe przeciwnika, zakładające także tworzenie „stref buforowych” wzdłuż granicy. Szef HUR ujawnił, że rosyjskie plany mobilizacyjne na 2025 rok (403 tys. rekrutów) zostały zrealizowane do początku grudnia, a na 2026 rok przewidują powołanie kolejnych 409 tysięcy osób. Mimo że 46% rosyjskiego budżetu przeznaczone jest na wojnę, zdaniem Budanowa nie wpłynie to znacząco na zdolności bojowe Kremla ze względu na ogromne zasoby. Wypowiedź kończy ostrzeżenie przed rosyjskimi prowokacjami wobec krajów NATO i UE, szczególnie państw bałtyckich.


Naturalistyczne myślenie w miejsce katolickiej doktryny pokoju

„Oni są bardzo precyzyjni w swoich planach wojskowych” – cytat z wypowiedzi Budanowa streszcza całą filozofię komentowanego materiału. Brak jakiegokolwiek odniesienia do Regnum Christi i katolickiej nauki o pokoju jako owocu poddania narodów pod panowanie Zbawiciela jest wymownym świadectwem apostazji współczesnych mediów podszywających się pod katolickie. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem analiza sprowadza się do czysto materialistycznych kalkulacji: procent zajętych terenów, liczby mobilizowanych rekrutów, budżetowe wskaźniki.

„Żaden kraj nie może się rozwijać, funkcjonować normalnie, jeśli wydaje 46 proc. budżetu na wojnę”

To zdanie demaskuje całkowitą redukcję myślenia do horyzontu doczesności. Gdzie jest choćby ślad zrozumienia, że prawdziwy rozwój narodów polega na osiąganiu bonum commune w świetle prawa naturalnego? Gdzie nawiązanie do słów Psalmisty: „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą” (Ps 127,1)? Milczenie o duchowych przyczynach wojny – odrzuceniu praw Bożych zarówno przez rosyjski reżim, jak i przez zachodnie społeczeństwa pogrążone w apostazji – czyni z tej analizy jedynie świecką gadaninę, niegodną mediów mających aspiracje katolickie.

Bezbożna retoryka „stref buforowych”

Użycie militarnego żargonu typu „strefy buforowe” czy „maksymalne zwiększenie stanu posiadania” bez jakiegokolwiek moralnego osądu jest przejawem bałwochwalczego kultu siły. Kościół zawsze nauczał, że wojna jest dopuszczalna jedynie jako ostateczność przy spełnieniu ścisłych warunków bellum iustum. Tymczasem ani słowa o tym, czy strona ukraińska spełnia kryteria wojny sprawiedliwej (słuszna przyczyna, właściwa intencja, kompetentna władza), ani o moralnej ocenie rosyjskiej agresji. To milczenie jest współudziałem w relatywizacji zła.

Wielokrotne powoływanie się na „plany mobilizacyjne” (403 tys. w 2025, 409 tys. w 2026) przy braku jakiegokolwiek komentarza o tragedii przymusowego wcielania młodych ludzi do machiny wojennej pokazuje zatracenie katolickiego zmysłu dla świętości życia ludzkiego. Gdzie echo nauczania Piusa XII o obowiązku sprzeciwu sumienia wobec niesprawiedliwych rozkazów?

Ekonomiczny utylitaryzm zamiast teologii krzyża

Szczególnie odrażający jest fragment o rosyjskich problemach finansowych: „trudności mogą mieć wpływ na stanowisko w kwestii zakończenia wojny, skłaniając rosyjskie władze do większej elastyczności w procesie negocjacji”. To czysto makiaweliczna kalkulacja, całkowicie obca katolickiej etyce. Jakże odmienna od postawy św. Tomasza z Akwinu, który w Summie teologicznej (II-II q. 40) podkreślał, że intencją prowadzenia sprawiedliwej wojny musi być „pokój jako cel ostateczny”, a nie korzyści materialne!

„Rosja nie porzuciła planów wobec tych państw (…) w pierwszej kolejności krajów bałtyckich”

To zdanie ujawnia kolejną zasadniczą wadę analizy – całkowite pominięcie duchowego wymiaru konfliktu. Gdzie diagnoza, że źródłem rosyjskiej agresji jest apostazja od wiary chrześcijańskiej i powrót do pogańskich korzeni „świętej Rusi”? Gdzie wskazanie, że jedyną skuteczną obroną przed barbarzyństwem jest powrót narodów do prawdziwej wiary katolickiej, nie zaś puste deklaracje sojusznicze?

Milczenie o cierpieniu Kościoła

Najcięższym zarzutem wobec komentowanego materiału jest całkowite pominięcie losu katolików na okupowanych terenach. Ani słowa o prześladowaniach duchowieństwa, niszczeniu świątyń, zakazie sprawowania Najświętszej Ofiary. To wymowne milczenie o męczeństwie współczesnych wyznawców Chrystusa jest zgodne z duchem posoborowej apostazji, która zredukowała Kościół do humanitarnej NGO.

Prawdziwy katolik winien pamiętać słowa Piusa XII z encykliki Mystici Corporis Christi: „Gdy prześladują głowę, nie mogą nie doznać prześladowania członki”. Tymczasem analiza sprowadza Kościół do roli biernego obserwatora „geopolitycznych procesów”. To jawny przejaw herezji modernizmu potępionej w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (propozycja 52: „społeczność chrześcijańska podlega ciągłej ewolucji”).

Fałszywy pokój bez Króla

Podsumowując, przedstawiony materiał jest przykładem całkowitej kapitulacji przed naturalistyczną wizją rzeczywistości. Brak w nim najważniejszego: wezwania do nawrócenia, pokuty i uznania królewskiej władzy Chrystusa nad narodami. Jakże aktualne pozostają słowa Piusa XI: „Państwa […] nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki” (Quas primas).

Dopóki narody nie uznają, że „władza Jego opiera się na tym przedziwnym zjednoczeniu, które zwą hipostatycznym” (św. Cyryl Aleksandryjski), dopóty będą skazane na kolejne krwawe konflikty. Prawdziwy pokój – pax Christi in regno Christi – jest niemożliwy bez poddania się pod jarzmo Chrystusa Króla. Wszelkie inne rozwiązania to jedynie ludzka mrzonka.


Za artykułem:
Budanow: w 2026 roku Rosja chce zająć cały Donbas i obwód zaporoski
  (gosc.pl)
Data artykułu: 28.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.