Portal Tygodnik Powszechny (29 grudnia 2025) przedstawia twórczość Aleksandry Liput jako rzekome „zaczarowywanie świata” poprzez ceramikę i tkaniny inspirowane „przedoświeceniowymi wierzeniami” i „szamańskimi rytuałami”. Wychwalając „magiczne zaklęcia” i „duchowość nieobcą współczesnemu człowiekowi”, artykuł Piotra Kosiewskiego objawia symptomatyczną apostazję intelektualnych elit od cywilizacji łacińskiej ku pogańskiemu synkretyzmowi.
Destrukcja chrześcijańskiego porządku poprzez estetyczny irracjonalizm
Kosiewski entuzjastycznie relacjonuje ewolucję Liput od malarstwa ku „rekonstrukcji dawnych wierzeń”, podkreślając jej fascynację okresem „przed racjonalizacją świata” w ujęciu Maxa Webera. Tym samym ujawnia się fundamentalny błąd antropologiczny: przeciwstawienie ratio – rozumu jako daru Bożego (Mdr 7,15-22) – irracjonalnemu „odczarowaniu”. Jak trafnie diagnozował Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907):
Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw (propozycja 25 potępiona).
Twórczość Liput, gloryfikująca „szamańskie obrzędy” i „myślenie magiczne”, stanowi jawne odrzucenie katolickiej koncepcji sztuki jako via pulchritudinis prowadzącej do Boga. Św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (I-II q. 101 a. 2) jednoznacznie potępia praktyki magiczne jako sprzeczne z cnotą religijności, zaś Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1399) zabrania publikowania dzieł propagujących wróżbiarstwo i czary.
Synkretyzm religijny jako narzędzie dechrystianizacji
Artykuł bezkrytycznie przyjmuje założenie, że „duchowość i myślenie magiczne nie jest nam obce”, pomijając radykalną nowość chrześcijańskiego objawienia. Tymczasem już św. Paweł ostrzegał: „Czyż ofiary bałwanów mają jakieś znaczenie? […] Nie możecie pić z kielicha Pańskiego i z kielicha demonów” (1 Kor 10,19-21).
Wystawa „Foul Air” w Mediolanie, prezentująca prace Liput jako odpowiedź na „postępujące katastrofy i kruchość cywilizacji”, objawia duchową ślepotę współczesnych elit. Zamiast odwołać się do jedynego Zbawiciela – Chrystusa Króla (Pius XI, Quas Primas), autorka proponuje regres do pogańskich praktyk, co św. Augustyn nazywał „ucieczką do Babilonu” (De Civitate Dei, XVIII, 41).
Polityczna instrumentalizacja „sztuki zaangażowanej”
Podkreślenie współpracy Liput z Instytutem Adama Mickiewicza ujawnia polityczny wymiar tego neopogańskiego renesansu. Państwowa instytucja finansująca promocję „mitów i baśni” sprzecznych z chrześcijaństwem realizuje w praktyce postulaty masonerii, która – jak pisał Leon XIII w Humanum genus (1884) – dąży do „zniszczenia całkowicie wszelkiej religii objawionej przez Boga”.
Opisywane przez Kosiewskiego „empatyczne i czułe” podejście do kryzysów współczesności stanowi zwodniczą imitację chrześcijańskiej miłości. Jak nauczał św. Pius X w Pascendi dominici gregis (1907), moderniści zastępują rzeczywistą duchowość „nieokreślonym poruszeniem serca” pozbawionym obiektywnego fundamentu.
Estetyczny bałwochwalstwo jako symptom apostazji
Podniesienie ceramiki i tkaniny – w artykule określanych jako „media równoprawne malarstwu” – do rangi narzędzi „duchowej transformacji” stanowi przejaw estetycznego bałwochwalstwa. Tymczasem Sobór Trydencki (sesja XXV) wyraźnie potępił niegodne wykorzystywanie sztuki w celach kultowych niezgodnych z katolicką liturgią.
Milczenie o chrześcijańskich korzeniach Europy w twórczości Liput i jej apologetach nie jest przypadkowe. Jak wykazywał Pius IX w Syllabusie błędów (1864), błąd 77: „W obecnych czasach nie należy już uważać religii katolickiej za jedyną religię państwa”. Ta właśnie zasada przyświeca promocji pogańskich inspiracji w sztuce.
W obliczu opisywanych zjawisk należy przypomnieć słowa św. Pawła: „Nie dajcie się zwieść różnym i obcym naukom” (Hbr 13,9). Sztuka prawdziwie wyzwalająca może powstać jedynie w łonie Kościoła katolickiego – poza nim prowadzi do duchowej niewoli.
Za artykułem:
Zaczarowywanie świata według Aleksandry Liput (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







