Humanistyczna utopia zamiast katolickiej formacji
Portal Tygodnik Powszechny (29 grudnia 2025) promuje działalność Akademii Przyszłości – programu Stowarzyszenia WIOSNA, mającego rzekomo budować pewność siebie u dzieci poprzez „pozytywne komunikaty” i tzw. Indeksy Sukcesów. Wychwalana inicjatywa okazuje się kolejnym przejawem antropocentrycznego redukcjonizmu, który w miejsce nadprzyrodzonej perspektywy katolickiej pedagogiki podstawia świecki humanitaryzm.
„Polskie nastolatki mają […] bardzo niską samoocenę i najbardziej negatywne postrzeganie własnego ciała”
Przywołane badania WHO służą za uzasadnienie dla programu całkowicie pomijającego duchowy wymiar osoby ludzkiej. Tymczasem już Pius XI w encyklice Divini Illius Magistri ostrzegał: „Błąd dzisiejszych czasów polega na oddzielaniu wychowania od życia nadprzyrodzonego i na traktowaniu go jakby wyłącznie jako funkcji doczesnej”. Akademia Przyszłości wpisuje się w ten modernistyczny paradygmat, koncentrując się wyłącznie na naturalnych aspektach rozwoju emocjonalnego.
Teologiczne bankructwo „Indeksu Sukcesów”
Centralny element programu – Indeks Sukcesów – stanowi karykaturę katolickiego rozumienia godności człowieka. Wolontariusze zapisują dzieciom „świetnie sobie poradziłaś” czy „odważyłaś się zaśpiewać”, podczas gdy prawdziwa formacja chrześcijańska wymaga uczenia pokory i zależności od łaski Bożej. Jak przypominał św. Augustyn: „Dobrze czynisz, gdy czynisz według woli Bożej; źle, gdy według własnej” (Confessiones, VII, 3).
Program całkowicie pomija:
- Naukę o grzechu pierworodnym i skażonej ludzkiej naturze
- Potrzebę sakramentalnego życia jako fundamentu rozwoju
- Rolę krzyża i cierpienia w kształtowaniu charakteru
Fałszywa antropologia w działaniu
Opisywany przypadek Dominiki śpiewającej „Last Christmas” ujawnia głębszy problem: promocję świeckiej kultury bez duchowego rozeznania. Tymczasem Pius X w motu proprio Tra le sollecitudini podkreślał, że „muzyka kościelna powinna posiadać w najwyższym stopniu przymioty świętości i dobrego stylu”. Program WIOSNY, zachęcający do aktywności artystycznych bez katolickiego filtra, staje się narzędziem relatywizacji sacrum.
„86 proc. rodziców uważa, że pewność siebie to nie cecha wrodzona”
Ten statystyczny argument demaskuje naturalistyczne założenia całego projektu. W katolickiej perspektywie prawdziwa pewność siebie wypływa nie z psychologicznych trików, ale z życia w łasce uświęcającej. Jak uczył św. Paweł: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13).
Modernistyczne korzenie „nowej pedagogiki”
Cytowani w artykule „eksperci” jak Zofia Grudzińska czy Anna Krawczak reprezentują dokładnie ten rodzaj świeckiej pedagogiki, którą Pius XI w Divini Illius Magistri potępił jako „zgubną dla wychowania chrześcijańskiego”. Tymczasem prawdziwe rozwiązanie problemów młodzieży wskazuje św. Jan Bosko w systemie prewencyjnym, opartym na rozumie, religii i miłości wychowawczej.
Niemal całkowity brak odniesień do:
- Roli modlitwy i sakramentów w kształtowaniu charakteru
- Katolickiej nauki o cnocie męstwa
- Potrzeby ascezy i umartwienia w życiu duchowym
ujawnia duchową pustkę całego przedsięwzięcia. Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi, moderniści „wszystko sprowadzają do czystego naturalizmu”, co w przypadku Akademii Przyszłości przybiera postać psychologizującej utopii.
Za artykułem:
Dobre słowa mają moc. Jak Akademia Przyszłości zmienia dzieci (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







