Portal „Tygodnik Powszechny” (29 grudnia 2025) prezentuje kolejną odsłonę wojny przeciwko nadprzyrodzonemu porządkowi, gloryfikując tezę socjologa Tomasza Szlendaka o rzekomo „nieistniejącej” miłości romantycznej. W artykule Moniki Ochędowskiej czytamy:
„Miłość, sprzedawana przez fabrykę snów, była rodzajem waluty, którą płaciło się płci pięknej za opiekę nad domem i dziećmi”.
To jawne zaprzeczenie objawionej prawdy o małżeństwie jako sakramencie, ustanowionym przez Chrystusa dla uświęcenia ludzi. Już św. Paweł nauczał: „Mężowie, miłujcie żony wasze, jako i Chrystus umiłował Kościół i wydał samego siebie zań” (Ef 5,25 Wlg). Tymczasem współczesna popkultura, wychwalana przez autorkę, propaguje bałwochwalczą apoteozę egoizmu pod płaszczykiem „autonomii kobiet”.
Demontaż nadprzyrodzonego ładu
Artykuł bezkrytycznie powiela modernistyczne kłamstwo, jakoby literatura XIX-wieczna „kreowała” miłość, a nie opisywała jej transcendentnych fundamentów. Tym samym podważa naturę ludzką ukształtowaną przez Stwórcę – bo przecież Deus caritas est (Bóg jest miłością – 1 J 4,8). Cytowana przez Szlendaka socjolog Mira Marody przekonuje:
„Dyskursy miłosne służą temu, by usunąć wymiar ekonomiczny i wymiar władzy z naszych wyobrażeń o byciu razem”.
To klasyczny przykład materialistycznej redukcji, odrzucającej katolicką naukę o communio personarum. Jak nauczał Pius XI w encyklice Casti Connubii: „Małżeństwo nie ustanowione zostało przez ludzi, lecz przez Boga; nie ludzkie prawa, ale Boski Stwórca nadał mu prawa, potwierdził je, podniósł i uczynił nienaruszalnymi”.
Kult samowoli jako nowa religia
Wychwalany w artykule serial Leny Dunham „Na całego” oraz film „Pomoc domowa” realizują program rewolucji obyczajowej, zapowiedzianej już w potępionym przez św. Piusa X modernizmie. Gdy Ochędowska pisze o „odzyskiwaniu kontroli nad życiem kosztem przemocowego małżeństwa”, pomija fakt, że współczesne „rozwodowe getta” (Pius XI) to owoc odrzucenia nierozerwalności sakramentalnego związku.
Nawiązanie do „Lalki” Prusa jako rzekomej „antycypacji współczesnych relacji” stanowi szczególną perwersję. Przecież upadek Wokulskiego to właśnie konsekwencja odejścia od zasad wiary – czego dowodzi jego mesjanistyczna mistyka w zderzeniu z pozytywistycznym materializmem. Jakże wymowne, że autorzy pomijają tę wymowę dzieła, sprowadzając je do „splotu władzy, pieniędzy i pożądania”!
Singielstwo jako owoc apostazji
Chlubienie się, że „wszyscy bohaterowie »Lalki« są singlami”, odsłania prawdziwy cel tej narracji: zdemonizowanie rodziny jako podstawowej komórki społeczeństwa katolickiego. Tymczasem Leon XIII w Rerum Novarum stanowczo przypominał: „Rodzina jest społeczeństwem starszym niż każde państwo, dlatego posiada ona prawa i obowiązki niezależne od państwa”.
Propagowany przez portal kult „autonomii” to w istocie wyrok śmierci dla cywilizacji chrześcijańskiej. Jak bowiem zauważył Pius XII: „Tam, gdzie nie ma miejsca dla Boga, nie może być miejsca dla człowieka”. Artykuł stanowi więc kolejne ogniwo w łańcuchu systematycznej destrukcji – od potępionej przez Piusa IX „wolności sumienia” po współczesną apoteozę wyuzdania.
Za artykułem:
Koniec miłości romantycznej. Dlaczego przestaliśmy wierzyć w związki (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







