Iluzja pokoju bez Chrystusa Króla: analiza świeckich negocjacji w sprawie Ukrainy

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny relacjonuje rozmowy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem, dotyczące 15-letnich gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa ze strony USA. Ukraiński przywódca stwierdził, że „bez gwarancji bezpieczeństwa ta wojna realnie się nie zakończy”, zapowiadając jednocześnie serię spotkań doradców i liderów krajów „partnerskich” w styczniu 2026 roku. Wątek rosyjski pojawia się w kontekście konsultacji Trumpa z Władimirem Putinem dotyczących 20-punktowego planu zakończenia konfliktu. Cała narracja utkana jest z pojęć typowych dla świeckiej geopolityki: „monitoring zawieszenia broni”, „partnerzy techniczni”, „gwarancje bezpieczeństwa” – przy całkowitym milczeniu o nadprzyrodzonych źródłach pokoju.


Naturalistyczne urojenie o pokoju bez Chrystusa

„Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” – pisał Pius XI w encyklice Quas primas, ustanawiając święto Chrystusa Króla. Tymczasem komentowana narracja redukuje problem wojny do kwestii technokratycznych rozwiązań i „gwarancji bezpieczeństwa”, całkowicie pomijając fundamentalną prawdę katolicką: że jedynym źródłem trwałego pokoju jest społeczne panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak czytamy w Syllabusie błędów Piusa IX, błędem jest twierdzenie, że „pokój może być utrwalony przez równowagę sił lub umowy między państwami” (potępienie nr 62). Wołodymyr Zełenski, domagając się amerykańskiej ochrony militarnej, wpisuje się w ten modernistyczny paradygmat – podobnie jak Donald Trump konsultujący się z ateistycznym tyranem Putinem.

„Jeżeli Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Pius XI, Quas primas)

Fałszywy ekumenizm geopolityczny

Plany „monitoringu zawieszenia broni” przez „partnerów technicznych” to kolejny przejaw bałwochwalczego zawierzenia ludzkim strukturom. Kościół naucza, że żadna instytucja nie zastąpi łaski płynącej z uznania królewskiej godności Zbawiciela. Tymczasem Zełenski deklaruje: „Będzie to jasno określone, wszystkie te szczegóły znajdą się w gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy”, ujawniając przy tym zdumiewającą naiwność wobec rosyjskich obietnic. Jak zauważył Święty Oficjum w dekrecie Lamentabili sane, moderniści „redukują wiarę do subiektywnych odczuć, odrywając ją od obiektywnego porządku nadprzyrodzonego” – tu widzimy to w działaniu: pokładanie nadziei w kruchej równowadze sił zamiast w niezmiennym prawie Bożym.

Duchowe bankructwo „mediacji”

Trumpowska „mediacja” między Kijowem a Moskwą stanowi przykład relatywizmu moralnego potępionego przez Piusa IX. Jak można prowadzić „długą rozmowę” (jak to określił Zełenski) z przywódcą odpowiedzialnym za zbrodnie wojenne, nie stawiając sprawiedliwości na pierwszym miejscu? Kościół zawsze nauczał, że „nie ma zgody między Chrystusem a Belialem” (2 Kor 6,15). Tymczasem cały proces przypomina świecką parodię sądu Bożego, gdzie agresor i ofiara stawiani są na równi przy stole negocjacyjnym. Brak tu odniesienia do zasad sprawiedliwości wojennej wypracowanych przez katolickich moralistów – choćby św. Roberta Bellarmina.

Wołanie Zełenskiego o „30, 40, 50-letnie gwarancje” odsłania głębszy problem: brak zrozumienia, że żaden ludzki kontrakt nie zastąpi Bożego porządku. Jak uczył Pius XI, „państwa i narody mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Dopóki zarówno Ukraina, jak i Rosja nie uznają społecznego panowania Zbawiciela, wszelkie układy pozostaną kruche. Nawet gdyby udało się „technicznie” zabezpieczyć granice, bez nawrócenia narodów konflikt jedynie przybierze nowe formy.

Posoborowa niemoc duchowa

Milczenie portalu Gość Niedzielny w kwestii nadprzyrodzonych źródeł pokoju jest symptomatyczne dla duchowego bankructwa struktury posoborowej. Gdzie jest wezwanie do modlitwy różańcowej w intencji nawrócenia Rosji? Gdzie przypomnienie, że prawdziwy pokój płynie z Ofiary Kalwarii, a nie z waszyngtońskich gabinetów? Zamiast tego otrzymujemy suchą relację z rozmów, która bardziej przypomina biuletyn polityczny niż głos Kościoła. To właśnie Pius X w Lamentabili potępił jako błąd modernistów: „redukcję religii do czysto ludzkiego wymiaru, pomijając jej nadprzyrodzony charakter”.

Cała ta sytuacja demaskuje teologiczną zgniliznę współczesnych „rozwiązań”. Gdy świat pogrąża się w wojnach, struktury okupujące Watykan nie mają odwagi głosić jedynego lekarstwa: Chrystusa Króla. Tymczasem – jak pisał Pius XI – „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi”, a bez tego uznania wszelkie ludzkie wysiłki skazane są na klęskę. Dopóki narody nie uklękną przed prawdziwym Królem, dopóty będą tkwić w błędnym kole przemocy i kruchego pokoju.


Za artykułem:
Zełenski: USA przewidują gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa na 15 lat
  (gosc.pl)
Data artykułu: 29.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.