Portal eKai.pl (29 grudnia 2025) relacjonuje wypowiedź „kardynała” Ladislava Nemetia, który w wywiadzie dla chorwackiej telewizji HRT przedstawił modernistyczną interpretację wyboru imienia przez uzurpatora Leona XIV. Według hierarchy neo-kościoła, wybór imienia miał nawiązywać do „tradycji papieża społecznego Leona XIII”, co tłumaczy się „nową rewolucją cyfrową” zastępującą „rewolucję przemysłową”. „Kardynał” pozwolił sobie również na żartobliwą metaforę o „lwie polującym na wilki” w kontraście do „papieża Franciszka rozmawiającego z wilkami”.
Teologiczna zgnilizna w sercu apostazji
„Arcybiskup” Belgradu bezwstydnie redukuje misję Kościoła do utylitarnego humanitaryzmu, głosząc: „Leon chce skupić się szczególnie na kwestii sprawiedliwości społecznej”. To jawne odrzucenie nadprzyrodzonego celu Kościoła, który Quas Primas Piusa XI definiuje jednoznacznie: „Przywrócić panowanie Pana naszego”, gdyż „spośród wszystkich nieszczęść, jakie spadają na rodzaj ludzki, największym jest niewątpliwie to, że bardzo wielu odrzuciło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”.
„Miejsca pracy zagrożone przez cyfryzację” – to hasło rodem z manifestów masońskiej Międzynarodówki, nie zaś z Magisterium Kościoła. Gdzież jest przypomnienie, że jedynym lekarstwem na ludzkie niedole jest poddanie narodów pod panowanie Chrystusa Króla?
Lwi apokaliptyczny spektakl
Komiczna metafora o „lwie polującym na wilki” odsłania głębię teologicznego bankructwa posoborowej sekty. W Piśmie Świętym to Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat (Chrystus zwycięża, Chrystus króluje, Chrystus panuje), nie zaś jakikolwiek uzurpator watykański. Jakże wymownie brzmią w tym kontekście słowa św. Roberta Bellarmina z De Romano Pontifice: „Prawdziwy papież musi być przede wszystkim katolikiem – kto nie ma wiary, nie może być głową wiernych”.
„Żartobliwie wymyśliliśmy inne wyjaśnienie” – ten frazes demaskuje klimat kardynalskich kolacji, gdzie przy kielichach wymyśla się teologiczne żarciki, gdy tymczasem miliony dusz toną w otchłani modernizmu.
Milczenie o królestwie jako ostateczne oskarżenie
Cała ta groteskowa narracja pomija fundamentalną prawdę wyrażoną w Syllabusie Piusa IX (pkt 39-42): państwo nie jest źródłem praw, lecz Chrystus Król. Gdzież jest wzmianka o obowiązku narodów do publicznego wyznawania wiary? Gdzie potępienie wolności religijnej – tej „zgubnej teorii” (Mirari vos Grzegorza XVI)?
Wypowiedź „kardynała” Nemetia stanowi żywą ilustrację zasady ex opere operantis – działa jedynie mocą intencji aktorów neo-kościoła, którzy dawno porzucili wiarę katolicką. Jak trafnie ujął św. Pius X w Lamentabili (pkt 65): „Nauka, że Chrystus ustanowił Kościół jako doskonałe społeczeństwo, jest sprzeczna z prawdą” – to właśnie realizują posoborowi uzurpatorzy.
Ecclesia non est democritia (Kościół to nie demokracja) – krzyczą mury katakumb, podczas gdy neo-kuria organizuje konkursy na najzabawniejsze papieskie przydomki.
Epilog: jedyna prawowita sukcesja
W obliczu tej farsy pozostaje jedynie przypomnieć kanon 188 §4 Kodeksu z 1917: „Każdy urząd staje się wakujący na mocy samego faktu i bez żadnej deklaracji na skutek publicznego odstępstwa od wiary katolickiej”. „Kardynał” Nemet i jego „papieski lew” są jedynie marionetkami w teatrze antychrysta, podczas gdy prawdziwy Kościół trwa w Ecclesia militans – wiernych dochowujących wierności niezmiennej doktrynie.
Za artykułem:
29 grudnia 2025 | 15:19Kard. Nemet: papież Leon jest lwem, który będzie polował na wilki (ekai.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







