W wywiadzie dla „EWTN Noticias” mgr Maurizio Gronchi, konsultant Dykasterii Nauki Wiary, próbował złagodzić skutki niedawnego dokumentu zakazującego używania tradycyjnych tytułów maryjnych „Współodkupicielka” i „Pośredniczka Wszystkich Łask”. Choć twierdzi, że nie ma „absolutnego zakazu”, to jednak potwierdza kluczowy zamysł modernistów: systematyczne niszczenie katolickiej mariologii poprzez relatywizację doktryny i rugowanie języka wiernego Tradycji.
Instrumentalizacja historii w służbie modernizmu
Gronchi utrzymuje, że problem z tytułami maryjnymi istnieje od 1926 roku, co jest jawnym przekłamaniem. W rzeczywistości Magisterium Kościoła wielokrotnie używało tych określeń:
„Maryja współcierpiała z Synem swoim, współukrzyżowana z Nim duchowo, złożyła w ofierze Syna samego, co z taką miłością przyjęła” (Pius X, Ad diem illum, 1904)
Pius XI w liście apostolskim Explorata res (1923) nazywa Maryję „socia Christi Redemptoris” (towarzyszką Chrystusa Odkupiciela), zaś Pius XII w encyklice Mystici Corporis (1943) naucza: „Ona z Chrystusem złączyła się w boleści, gdy na Kalwarii składała w ofierze życie swego Syna”. Tymczasem posoborowi „eksperci” przedstawiają tę bogatą tradycję jako „niedojrzałą” – co jest klasycznym chwytem modernistycznej hermeneutyki zerwania.
Teologiczny wandalizm pod płaszczykiem „precyzji”
Argument Gronchiego, że tytuły „Współodkupicielka” i „Pośredniczka” mają „ryzyko przesłonięcia centralności Chrystusa”, demaskuje heretycką mentalność. Katolicka nauka zawsze utrzymywała jedyność i wystarczalność Chrystusowego Odkupienia przy równoczesnym uznaniu wyjątkowej roli Marji jako Nowej Ewy. Jak pisze św. Ludwik Maria Grignion de Montfort: „Bóg Ojciec zgromadził wszystkie wody i nazwał je morzem. zgromadził wszystkie łaski i nazwał je Marją” (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny).
Próba przeciwstawiania Chrystusa Jego Najświętszej Matce to diabelski podstęp. Gronchi posuwa się do bluźnierczego stwierdzenia: „Na krzyżu umiera Jezus, nie Maryja”, co jest karykaturą katolickiej doktryny o współcierpieniu Matki Bożej. Już św. Bernard z Clairvaux wołał: „Możeż być większa męka niż męka Matki?” (Homilia w Niedzielę w Oktawie Wniebowzięcia).
Neo-kościół kontra ludowa pobożność
Sugestia, że wierni powinni ograniczyć się do „Litanią Loretańską” i różańca, podczas gdy inne formy pobożności mają być „nieodpowiednie”, odsłania prawdziwy cel tej operacji: sterylizację katolickiej duchowości poprzez zawężenie jej do kilku zatwierdzonych przez biurokratów form. Tymczasem Kościół zawsze promował różnorodność nabożeństw maryjnych – od szkaplerza po nowenny – rozumiejąc, że prowadzą one do głębszego zjednoczenia z Chrystusem.
Gronchi twierdzi, że „nikt nie będzie upomniany” za używanie tradycyjnych tytułów w pobożności prywatnej. To podstępne półprawdy. Jak pokazuje historia posoborowych prześladowań, najpierw usuwa się określenia z liturgii i dokumentów, potem piętnuje się je jako „nieodpowiednie”, by w końcu zakazać całkowicie pod pretekstem „nieporozumień”.
Dokument apostazji w majestacie prawa
Cała ta operacja doskonale wpisuje się w modernistyczny projekt „oczyszczania” katolicyzmu z elementów nadprzyrodzonych. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi Dominici gregis: „Moderniści […] usiłują zmniejszyć znaczenie modlitw liturgicznych albo też tak je przekształcić, aby wyrażały wyłącznie uczucia pobożności osobistej” (pkt 39).
Zakaz używania tytułu „Pośredniczka Wszystkich Łask” to szczególna bezczelność wobec nauczania Leona XIII, który w encyklice Iucunda semper (1894) nazywa Marję „Dispensatrix omnium gratiarum”. Kiedy dziś neo-kościół odcina się od własnej (rzekomej) tradycji, potwierdza tylko, że jest strukturą rewolucyjną, nie zaś kontynuatorką Mistycznego Ciała Chrystusa.
Wezwanie do oporu
W obliczu tej kolejnej fazy apostazji, katolicy wierni Tradycji muszą trwać przy pełnej nauce Kościoła. Jak pisał Pius XII: „Niech nikt […] nie ośmiela się wymazywać tego, co zostało ustanowione” (Mediator Dei). Używanie tytułów „Współodkupicielka” i „Pośredniczka” to nie tylko akt pobożności, ale czyn oporu przeciwko neo-kościołowi, który odrzuca własne dziedzictwo w imię fałszywego ekumenizmu i naturalizmu.
Niech słowa św. Ludwika Marii Grignion de Montfort będą naszym przewodnikiem: „Wszystkie herezje […] zostały pokonane mocą tej tajemnicy pobożności maryjnej”. W czasach, gdy antykościół atakuje nawet imię Matki Bożej, tym bardziej trzeba wyznawać Ją jako Współodkupicielkę i Pośredniczkę Łask – ku chwale Jej Boskiego Syna, Jedynym Odkupicielu rodzaju ludzkiego.
Za artykułem:
Vatican expert: Co-Redemptrix title of Mary not absolutely prohibited (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 28.12.2025







