Portal Tygodnik Powszechny (29 grudnia 2025) promuje noworoczny numer poświęcony „optymizmowi” w życiu społecznym i geopolityce, zawierający m.in. rozmowę z Marcinem Napiórkowskim, analizy pontyfikatu „Leona XIV” oraz teksty o sztuce słuchania i kulturze. Redakcja życzy czytelnikom „dużo radości”, a „ks. Adam Boniecki” podpisuje się pod życzeniami. Artykuł stanowi klasyczny przykład substytucji nadprzyrodzonej nadziei chrześcijańskiej świeckim humanizmem, będącym de facto wyznaniem wiary w samozbawienie przez postęp.
Naturalistyczna pseudoteologia postępu
Redakcja otwarcie przyznaje, że słowo „optymizm” stało się obce współczesnemu społeczeństwu, lecz proponowane remedium jest gorsze od choroby. „Spirala pesymizmu” ma zostać przełamana nie przez odwołanie do Opatrzności Bożej czy eschatologii chrześcijańskiej, ale przez świecką wiarę w „powody do optymizmu” upatrywane w polityce („polski plan dla Europy”) i nauce („osiągnięcia naukowe zmieniające świat”).
Jest to jawne odrzucenie nauki Piusa XI z encykliki Quas Primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Portal, powołując się na „duchowość” reprezentowaną przez suspendowanego już w 2011 roku „ks. Bonieckiego”, proklamuje religię antropocentryczną, gdzie człowiek staje się miarą własnego losu – co Pius IX potępił w Syllabusie jako błąd modernizmu (punkty 3, 58).
Kult „postępowego” antypapieża
Wątpliwy teologicznie fragment o „pierwszych miesiącach pontyfikatu Leona XIV” Pauliny Guzik zasługuje na szczególne potępienie. Określenie Roberta Prevosta mianem „papieża” (nawet w cudzysłowie) narusza kanon 188 §4 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który stanowi, że „publiczne odstępstwo od wiary katolickiej” powoduje automatyczną utratę urzędu. Tymczasem „Leon XIV” kontynuuje herezje swych poprzedników:
„Chciałem zostać w Łodzi […] Usłyszałem, że mam iść. Ktoś w Kościele musi słuchać”
– te słowa „kard. Rysia” demaskują posoborową koncepcję posłuszeństwa jako czysto ludzkiej dyscypliny, pozbawionej transcendentnego wymiaru. W katolickiej eklezjologii posłuszeństwo przełożonym wynika z uznania w nich narzędzi Chrystusa Króla (Quas Primas), nie zaś – jak w sekcie posoborowej – z biurokratycznej lojalności wobec korporacji.
Freudyzm jako nowa etyka
Promocja podkastu Belli Freud „Fashion Neurosis” jako rzekomego odkrycia „sztuki słuchania” odsłania duchową zapaść środowiska. Beata Chomątowska zachwyca się, że prawnuczka Zygmunta Freuda (heretyka głoszącego m.in. teorię libido i negację grzechu pierworodnego) zaprasza na „kozetkę” takich guru współczesnego bałwochwalstwa jak Marina Abramović, znana z okultystycznych „performansów”.
W tej sekularyzowanej konfesjonale „prawdziwe życie nie jest czarno-białe, lecz barwne” – co stanowi parodię katolickiego rozumienia grzechu i łaski. Jak trafnie zauważył św. Pius X w dekrecie Lamentabili, moderniści redukują dogmaty do „pewnej interpretacji faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (propozycja 22).
Milczenie jako apostazja
Najcięższym zarzutem wobec całego numeru jest całkowite przemilczenie rzeczywistych źródeł nadziei katolickiej:
1. Brak odniesienia do Bożego panowania (Quas Primas)
2. Brak wzmianki o konieczności życia w stanie łaski uświęcającej wobec sądu ostatecznego
3. Brak wezwania do modlitwy, pokuty i ofiary jako środków zaradczych wobec kryzysów
4. Brak ostrzeżenia, że uczestnictwo w posoborowych pseudosakramentach prowadzi do zatraty duszy
Jak głosił Pius XI: „Chrystus musi królować w umyśle człowieka, który obowiązkiem jest z zupełnym poddaniem się woli Bożej przyjąć objawione prawdy i wierzyć silnie i stale w naukę Chrystusa”. „Optymizm” proponowany przez Tygodnik Powszechny to jedynie opium dla ludu osaczanego przez rewolucję antychrysta.
Za artykułem:
Podsumowania, prognozy, zachwyty: rok 2025 według „Tygodnika Powszechnego” (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







