Portal Opoka informuje o rozmowach Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w posiadłości Mar-a-Lago, gdzie ogłoszono postępy w negocjacjach pokojowych dotyczących wojny na Ukrainie. Trump stwierdził, że uzgodniono 95% kwestii, lecz pozostały „drażliwe” sprawy, w tym status nieokupowanych terenów Donbasu. Sugerował Ukrainie oddanie tych ziem przed ewentualnym rosyjskim atakiem. Zełenski poinformował o uzgodnieniu amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa „w 100%” oraz europejskich „prawie w 100%”. W telekonferencji uczestniczyli europejscy przywódcy, w tym prezydent Polski Karol Nawrocki, który podkreślił „kluczową rolę Polski” przy podpisaniu pokoju. Trump wyraził zrozumienie dla sprzeciwu Władimira Putina wobec zawieszenia broni przed referendum i zapowiedział dalsze tygodnie negocjacji, nie wykluczając możliwości fiaska rozmów.
Naturalizm dyplomatyczny: porządek siły zastępuje porządek sprawiedliwości
„Te ziemie mogą zostać zajęte w ciągu kilku najbliższych miesięcy, dlatego lepiej zawrzeć umowę już teraz” – cyniczny pragmatyzm tej wypowiedzi Trumpa obnaża całkowite zerwanie światowych elit z klasyczną koncepcją ius gentium. Gdy mocarstwa traktują suwerenne terytoria jak towar na przecenie, a ludzkie ojczyzny jako przedmiot targu („On ma mocne zdanie w tej sprawie, ale znajdujemy sposoby, by to ominąć”), wypełnia się proroctwo Piusa XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Quas primas). Brak jakiejkolwiek wzmianki o prawie narodów do obrony, obowiązku naprawy szkód przez agresora czy sankcjach za zbrodnie wojenne dowodzi, że „pokój” negocjowany w Mar-a-Lago to nie pax Christi in regno Christi, lecz kapitulacja przed logiką fałszywego pokoju („Pokój, pokój, a nie ma pokoju!” – Jer 6,14).
Ewangelia utylitaryzmu: od sacrum do profanum
Ton całego dokumentu zdradza skrajną redukcję polityki do kalkulacji zysków i strat. Gdy Zełenski mówi o konieczności referendum („to ich ziemia, a nie ziemia jednego człowieka”), a Trump o „bardzo niskich cenach” rosyjskich dostaw energii, wkraczamy w świat, gdzie veritas została zastąpiona przez commoditas. Nawet pozornie szlachetny postulat „planu dobrobytu dla Ukrainy” okazuje się narzędziem dezintegracji, gdyż – jak nauczał Pius XI – „prawdziwa szczęśliwość jednostek i państw płynie (…) z panowania Chrystusa Króla”. Milczenie o religijnych korzeniach konfliktu, prześladowaniach Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego czy męczeństwie duchownych to świadectwo laickiego zaślepienia potwierdzające diagnozę Leona XIII: „Odrzuciwszy w życiu publicznym religię jako obcą, popadli w niewolę najgorszej tyranii” (Immortale Dei).
Teologia zdrady: gwarancje bezpieczeństwa jako farsa
„Gwarancje bezpieczeństwa USA dla Ukrainy w 100%” – to zapewnienie Zełenskiego brzmi jak bluźniercza parodia Pax Romana, gdy jednocześnie Trump zaznacza, że „Europa przejmie dużą ich część”. Świat pozbawiony sacrum generuje fikcje prawne, gdzie „gwarancje” oznaczają jedynie przesunięcie odpowiedzialności, nie zaś zobowiązanie do obrony prawdy. W tej logice nie ma miejsca na bellum iustum św. Augustyna ani na zasadę restitutio in integrum. Gdy przywódcy UE uczestniczący w rozmowach (Macron, Meloni, von der Leyen) od lat finansują aborcję i genderową rewolucję, ich „gwarancje” stają się pieczęcią apostazji potwierdzającą słowa Piusa IX: „Wolność sumienia i wyznania jest prawem właściwym każdemu człowiekowi” należy do „zaraźliwych błędów” (Quanta cura).
Demonstracja siły bez mocy: teatr politycznego mesjanizmu
Propozycja Trumpa, by „wystąpić w ukraińskim parlamencie” w celu „zdobycia poparcia”, odsłania eschatologiczną próżnię współczesnej polityki. Gdy brakuje auctoritas płynącej z Bożego mandatu, przywódcy sięgają po tanie chwyty propagandowe, jak „wspólna wizyta europejskich przywódców w Waszyngtonie”. To echo potępionego modernizmu: „wiara (…) jest wynikiem nieświadomego poruszenia serca pod naciskiem moralnym i życiowej potrzeby” (Lamentabili, pkt 25). Nawet powołanie się na konstytucyjne procedury referendum („społeczeństwo musi wybrać”) staje się farsą, gdyż – jak przypomina Syllabus – „państwo nie jest źródłem wszelkiego prawa” (pkt 39). W świecie, gdzie „władza to liczby i suma sił materialnych” (Syllabus, pkt 60), głosowanie to jedynie rytuał legitymizujący przemoc.
Kreml i Mar-a-Lago: dwa oblicza tej samej apostazji
Najbardziej przerażający fragment to relacja Trumpa: „Prezydent Putin był bardzo hojny w swoich uczuciach wobec sukcesu Ukrainy”. To sakralizacja politycznego kłamstwa, gdzie zbrodniarz wojenny staje się „hojnym” dobroczyńcą. Gdy Zełenski zgadza się na „niski cen prądu” od okupanta w zamian za ziemię, wypełnia się proroctwo Piusa X: „Błądzą ci, którzy sądzą, że Bóg jest ojcem wszystkich ludzi w jednakowy sposób” (Lamentabili, pkt 24). Brak wzmianki o rosyjskich zbrodniach wojennych, gwałtach czy grabieżach dowodzi, że w Mar-a-Lago negocjowano nie pokój, lecz modus vivendi pomiędzy globalnymi oligarchami. Jak ostrzegał św. Pius X: „Ktokolwiek (…) nie stawia niczego nad państwo lub wszystko od niego oczekuje, ten daleki jest od prawdziwej wiary w Boga i zapatrzony w bałwochwalstwo” (Lamentabili, pkt 52).
Podczas gdy światowe elity bawią się w rozdzielanie stref wpływów, jedyne prawdziwe rozwiązanie pozostaje niezmienne: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” (Pius XI). Bez powrotu do zasady „Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat” każde „porozumienie” będzie tylko zawieszeniem broni przed kolejną wojną.
Za artykułem:
Trump i Zełenski ogłaszają postępy w rozmowach, „drażliwe kwestie” wciąż nierozstrzygnięte (opoka.org.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







