Jonathan Roumie i „The Chosen”: przykład fałszywej duchowości ekumenicznej
Portal Opoka relacjonuje doświadczenia Jonathana Roumie, aktora odtwarzającego postać Chrystusa w protestanckim serialu „The Chosen”, przedstawiając je jako duchową przemianę. „Zgodziłem się, bo początkowo potrzebowałem tej roli. Nie wiedziałem, jak wpłynie to na moje wnętrze” – przyznaje aktor, wskazując na rzekome przygotowanie przez Boga do tej roli poprzez dziecięce traumy i kontuzję barku podczas zdjęć. Narracja ta stanowi klasyczny przykład modernistycznej duchowości, redukującej sacrum do psychologicznych przeżyć i pomijającej obiektywne prawdy wiary.
Naturalistyczna redukcja Osoby Chrystusa
Roumie utrzymuje, że „wszystko, co wydarzyło się w moim życiu, przygotowało mnie do tej roli”, włączając w to dziecięce doświadczenia gnębienia oraz współczesną kontuzję barku, którą interpretuje jako udział w cierpieniach Zbawiciela. Takie podejście jawnie narusza zasadę distinctio formalis między naturą ludzką a Boską, sprowadzając Osobę Chrystusa do poziomu psychodramy. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił podobne błędy: „Dogmaty […] są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (propozycja 22). Aktor deklarujący „możliwość zanurzenia się w to w sposób, w jaki nigdy wcześniej tego nie doświadczyłem” przekracza kompetencje stworzenia wobec Tajemnicy Wcielenia.
On dał mi dokładnie to, o co prosiłem – tylko przelotne spojrzenie, tylko przelotne spojrzenie
Te słowa Roumie demaskują niebezpieczną duchową pychę – jakoby aktor mógł „doświadczyć” tego, co właściwe jedynie hypostatycznemu zjednoczeniu Słowa Wcielonego. W tradycyjnej teologii katolickiej żaden święty, nawet Najświętsza Marja, nie rościł sobie prawa do takiej zażyłości z Męką Pańską poza nadprzyrodzonym porządkiem łaski.
Eucharystyczne nieporozumienia
Aktor twierdzi, że w ciągu ostatniego roku poczuł się „przekonany, by okazywać większą cześć Chrystusowi w Eucharystii”, zaczynając przyjmować „Komunię Świętą na kolanach i na język”. Pomija jednak kluczowe kwestie:
- Wiara w rzeczywistą obecność wymaga uznania ważności sakramentu, której brakuje w środowiskach protestanckich związanych z produkcją serialu
- Sobór Trydencki wyraźnie naucza: „Jeśliby ktoś powiedział, że przyjmowanie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie jest tylko symbolem […] niech będzie wyklęty” (sesja XIII, kanon 8)
- Zewnętrzne gesty czci bez katolickiej wiary w Ofiarę Mszy Świętej stają się pustym ceremonializmem
Ekumeniczna pułapka „The Chosen”
Serial celowo pomija katolickie doktryny, aby stać się „inkluzywnym” dla różnych wyznań, co stoi w jaskrawej sprzeczności z encykliką Mortalium animos Piusa XI: „Kościół katolicki jeden tylko zachował prawdziwe kultu religijnego. Toteż zdradzają i wypaczają prawdziwą ideę religii ci, którzy twierdzą, że można należeć jednocześnie do różnych Kościołów”. Ks. Mateusz Szerszeń słusznie ostrzega w komentowanym artykule przed filmami, które „nie prowadzą do oczyszczenia wiary, lecz do jej rozbrojenia”, choć nie wyciąga należytych wniosków teologicznych.
Psychologizacja wiary versus teologia krzyża
Narracja Roumie koncentrująca się na traumach dziecięcych i osobistych przeżyciach stanowi przejaw modernizmu potępionego w Pascendi Dominici gregis św. Piusa X: „Dla modernisty […] religia […] rodzi się z potrzeby boskości, tkwiącej w sercu każdego człowieka”. Prawdziwa duchowość krzyża, jak nauczał św. Paweł, polega na „dopełnianiu niedostatków udręk Chrystusowych w ciele moim dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24), a nie na autoterapii poprzez odgrywanie ról.
Zaniedbania duszpasterskie i brak ostrzeżeń
Artykuł portalu Opoka pomija kluczowe ostrzeżenia:
- Uczestnictwo katolików w protestanckich produkcjach religijnych stanowi naruszenie kanonu 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.
- Gra aktorska osoby ludzkiej odtwarzającej Osobę Chrystusa budzi poważne wątpliwości moralne w świetle II Przykazania
- Brak wzmianki o herezjach promowanych przez twórców „The Chosen”, w tym negacji rzeczywistej obecności i prymatu Piotrowego
Jak podkreślał Pius XI w Quas primas: „Pokój domowy […] zakwita wtedy, gdy zarówno jednostki, jak i państwa pozwolą się rządzić Chrystusowi”. Tymczasem produkcje takie jak „The Chosen” prowadzą do relatywizacji Jego Królewskiej Godności, sprowadzając Ewangelię do psychologicznego dramatu.
Za artykułem:
Jonathan Roumie z „The Chosen”: wszystko, co wydarzyło się w moim życiu, przygotowało mnie do roli Jezusa (opoka.org.pl)
Data artykułu: 30.12.2025








