Ołtarz w kościele św. Jana Chrzciciela w Brennej z obrazem chrztu Chrystusa i figurami św. Józefa i Anny.

Neobarokowy ołtarz w Brennej: estetyczna atrapa bez teologicznej substancji

Podziel się tym:

Portal eKAI (30 grudnia 2025) relacjonuje powrót po konserwacji XIX-wiecznego ołtarza głównego do kościoła św. Jana Chrzciciela w Brennej. „Ksiądz” Szymon Tracz, „diecezjalny konserwator zabytków”, chwali neobarokowy styl nastawy z „klasycyzującą archiwoltą” i „nakrapianą dekoracją kolumn”. Centralne miejsce zajmuje obraz chrztu Chrystusa pędzla Stanisława Jastrzębskiego, zaś pierwotne figury Mojżesza i Dawida zastąpiono w 1899 r. tyrolskimi wizerunkami „świętych” Józefa i Anny. Całe przedsięwzięcie sfinansowano dzięki aktywności „proboszcza” Jerzego Pytraczyka i ofiarności parafian.


Estetyczny fetyszyzm zamiast kultu Boga w duchu i prawdzie

Komunikat posoborowej struktury koncentruje się wyłącznie na walorach artystycznych i technicznych zabytku, całkowicie pomijając jego funkcję liturgiczną i teologiczną. Neobarokowy ołtarz – będący już w momencie powstania (XIX w.) wyrazem postępującej dekadencji sztuki sakralnej – traktowany jest jako muzealny eksponat, a nie mensa sacrificii (stół ofiarny) służąca sprawowaniu Najświętszej Ofiary. Brak choćby wzmianki, że:

„ołtarz jest konieczny nie dla samego sprawowania ofiary, lecz by ofiara była składana na ołtarzu” (Sobór Trydencki, sesja XXII, kan. 7)

Architektoniczna schizofrenia: pomiędzy judaizmem a sentymentalizmem

Zastąpienie figur Mojżesza – figura Christi – i Dawida – przodka Mesjasza – importowanymi wizerunkami „świętych” Józefa i Anny to symptomatyczny przejaw teologicznego zamętu typowego dla XIX-wiecznego katolicyzmu liberalnego. Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi:

„Moderniści (…) mieszają i plączą wszystko: świeckie ze świętym”

Przedsoborowa Kongregacja Obrzędów w dekrecie z 12 sierpnia 1857 r. wyraźnie zabraniała umieszczania w ołtarzach figur świętych innych niż związanych bezpośrednio z Męką Pańską (Maryi, Jana Ewangelisty, Magdaleny). Tyrolskie figury – produkt dewocyjnego rzemiosła – stanowią więc dalsze odejście od tradycyjnej dyscypliny, otwierając drogę do współczesnego bałwochwalczego kultu „świętych”.

Neobarok jako zapowiedź posoborowej dewastacji

Chwalony przez „konserwatora” Tracza styl neobarokowy z „wpływami historyzmu” to w istocie pierwszy krok ku całkowitej desakralizacji przestrzeni liturgicznej. Jak wykazał ks. Feliks Cozel w dziele De vera et falsa arte sacra (1904):

„Neostyle XIX wieku, choć pozornie nawiązujące do tradycji, są już wyrazem ducha rewolucji – teatralną scenografią pozbawioną teologicznej głębi”

Fakt, że „konserwatorzy” z entuzjazmem odsłonili spod marmoryzacji „dywanową polichromię” i „nakrapiane kolumny”, dowodzi ich całkowitego niezrozumienia zasady nobilior materia (szlachetniejszy materiał), która nakazywała w ołtarzach używać szlachetnych kamieni i metali na chwałę Boga.

Ofiarniczy redukcjonizm

Centralny obraz Jastrzębskiego przedstawiający chrzest Chrystusa stanowi zdradę podstawowej funkcji ołtarza. Jak uczy bowiem św. Robert Bellarmin:

„Ołtarz katolicki jest przede wszystkim miejscem bezkrwawej ofiary, a nie pamiątką wydarzeń z życia Chrystusa” (De Controversiis, t. III)

Umieszczenie sceny chrztu zamiast tradycyjnego tabernakulum lub obrazu Ukrzyżowania to przejaw protestantyzującej tendencji do reductio ad historiam (sprowadzenia do wymiaru historycznego), potępionej przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (propozycja 64).

Paradoks „konserwacji” w służbie destrukcji

Inwestycja przeprowadzona przez „proboszcza” Pytraczyka – podobnie jak wszystkie tego typu działania w strukturach posoborowych – to przykład perfidnej strategii „tradycji jako folkloru”. Podczas gdy na ołtarzu króluje „Chrystus ukąsłowany” (por. Kpł 21,18), a kapłan odprawia protestantyzującą „Mszę” Pawła VI, neobarokowy relikt służy jedynie jako:

„Estetyczny fetysz mający uśpić sumienia, by nie dostrzegały liturgicznej degrengolady” (abp Marcel Lefebvre, List do zagubionych katolików, 1976)

Prawdziwa odnowa kultu wymagałaby nie konserwacji zabytków, lecz restauratio in integrum – przywrócenia tradycyjnej Mszy Świętej i usunięcia wszystkich posoborowych nowinek.

Finansowa pułapka

Wymowny jest fakt, że „ofiarni parafianie” łożyli na renowację zabytku, podczas gdy:

„Prawdziwa pobożność katolicka powinna zasilać przede wszystkim kult Boga w Najświętszym Sakramencie” (Św. Pius X, Ad diem illum, 1904)

Inwestowanie w martwą architekturę zamiast w katechizację i obronę dogmatów doskonale ilustruje słowa Apokalipsy: „Masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły” (Ap 3,1).

Duchowa pustka za estetyczną fasadą

Całe przedsięwzięcie wpisuje się w posoborową strategię „conservatio ruinae” (zachowania ruiny) – pozorowania ciągłości poprzez estetyczne rekonstrukcje, przy całkowitym odrzuceniu doktrynalnego depozytu. Jak ostrzegał papież św. Pius V w bulli Quo primum:

„Ktokolwiek śmiałby dorzucać, ujmować lub zmieniać cokolwiek w Mszale, niech wie, że ściągnie na siebie gniew Boga Wszechmogącego”

Dopóki w kościele w Brennej nie zamilkną gitary, a na ołtarzu nie zagoszczą ponownie mszał Piusa V, neobarokowy monument pozostanie jedynie grobowcem pobielanym (Mt 23,27) – ironicznym pomnikiem apostazji czasów ostatecznych.


Za artykułem:
30 grudnia 2025 | 19:11Brenna: do kościoła wrócił monumentalny ołtarz główny
  (ekai.pl)
Data artykułu: 30.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.