Portal Episkopat.pl relacjonuje uroczystości 107. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego, w których uczestniczył „abp” Zbigniew Zieliński. W homilii wygłoszonej w poznańskiej farze stwierdził:
„Powstanie Wielkopolskie było jedyną tak dużą i w pełni udaną insurekcją w dziejach Polski”
, podkreślając rolę jedności politycznej jako klucza do zwycięstwa. Wśród uczestników znaleźli się przedstawiciele władz państwowych z prezydentem Karolem Nawrockim na czele.
Naturalistyczna redukcja dziejów
W całej narracji „arcybiskupa” uderza całkowity brak odniesienia do nadprzyrodzonego wymiaru historii. Deus historiae Dominus (Bóg Panem historii) – ta fundamentalna zasada katolickiej filozofii dziejów została zastąpiona świecką opowieścią o „mądrych decyzjach politycznych”. Pius XI w encyklice Quas primas (1925) nauczał niezmiennie: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem przemówienie „abp” Zielińskiego pomija całkowicie Chrystusa Króla jako źródło wszelkiej władzy i sprawcę historycznych zwycięstw.
Bałwochwalstwo patriotyzmu
Centralnym punktem uroczystości stało się odśpiewanie hymnu państwowego przy pomniku 15. Pułku Ułanów Poznańskich – praktyka nie do pogodzenia z katolickim kultem należnym wyłącznie Bogu. Już w 1864 r. Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że „kult narodowy może zastąpić kult religijny” (pkt 40). Tymczasem struktury posoborowe konsekwentnie promują synkretyzm, gdzie symbole narodowe mieszają się z religijnymi. Pius XI ostrzegał przed tym w Quas primas: „Państwo (…) usunęło Jezusa Chrystusa (…) ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego” – co stanowi źródło „wylewu zła” w społeczeństwie.
Fałszywa eklezjologia
Opisując rolę Ignacego Jana Paderewskiego jako „szczególnej iskry mobilizującej”, „abp” Zieliński stwierdził:
„jego działalność – jako artysty i polityka – łączyła »miłość do Boga i ojczyzny«”
. To jawna herezja przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu. Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice podkreślał: „Heretyk nie jest członkiem Kościoła, więc nie może być jego głową”. Tymczasem posoborowa narracja utożsamia służbę ojczyźnie ze służbą Bogu, co stanowi formę polskiego cultus civilis potępionego przez papieży.
Demontarz katolickiej historiografii
W całej relacji zabrakło jakiegokolwiek odniesienia do rzeczywistego udziału duchowieństwa w powstaniu – postaci takich jak bł. ks. Stanisław Streich czy kapelani polowi. To nie przypadkowe pominięcie, lecz element szerszej strategii mającej na celu redukcję Kościoła do roli strażnika świeckich mitologii. Św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane (1907) potępił tezę, że „Kościół nie może skutecznie bronić etyki ewangelicznej” (pkt 63) – co dokładnie widać w analizowanej narracji, gdzie moralność zastąpiono „jednością polityczną”.
Teologiczne konsekwencje apostazji
Opisane wydarzenie stanowi klasyczny przykład posoborowej apostazji w praktyce. Jak nauczał Pius XI: „Kościół Boży (…) udzielając bez ustanku pokarmu duchowego ludziom, rodzi i wychowuje coraz to nowe zastępy świętych mężów i niewiast”. Tymczasem współczesne struktury nie rodzą świętych, lecz politycznych oportunistów. Brak wezwania do nawrócenia, milczenie o grzechu narodowym i obowiązku zadośćuczynienia – wszystko to świadczy o całkowitym zerwaniu z misją Kościoła.
Wierni katoliccy powinni zdecydowanie odrzucić tę formę synkretyzmu, pamiętając słowa Chrystusa: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18,36 Wlg). Jak ostrzegał św. Paweł: „Nie możecie pić z kielicha Pańskiego i z kielicha demonów” (1 Kor 10,21 Wlg) – współczesne mieszanie kultu Boga z kultem narodu stanowi właśnie taki duchowy dualizm.
Za artykułem:
Abp Zieliński w rocznicę Powstania Wielkopolskiego: Zwycięstwo, które miało sens w jedności (episkopat.pl)
Data artykułu: 27.12.2025







