Portal LifeSiteNews informuje o opublikowanym przez Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów (ACOG) raporcie wskazującym na szkodliwość używania marihuany przez kobiety w ciąży. Badanie wykazuje związek między ekspozycją na kannabinoidy a niską masą urodzeniową, zwiększonym ryzykiem śmierci okołoporodowej oraz zaburzeniami neurologicznymi u dzieci. Autorzy zalecają personelowi medycznemu prowadzenie aktywnej kampanii informacyjnej, szczególnie wobec wzrostu konsumpcji marihuany wśród młodych kobiet – sięgającej nawet 43% w grupie 19-22 lata. Raport wspomina również o propozycji prezydenta Donalda Trumpa zmiany federalnej klasyfikacji marihuany z Schedule I na Schedule III, co spotkało się ze sprzechem organizacji konserwatywnych.
Naturalistyczne zawężenie problemu narkotyków
„Cannabis exposure during pregnancy has been associated with low birth weight, small-for-gestational-age neonates, neonatal intensive care unit admission, and perinatal mortality” – czytamy w raporcie ACOG. Choć dokument słusznie wskazuje na fizyczne zagrożenia, jego perspektywa pozostaje czysto utylitarno-medyczna, całkowicie pomijając moralną niegodziwość zażywania substancji odurzających. Katechizm Świętego Piusa X wprost naucza: „Grzechem jest używać środków odurzających dla przyjemności, ponieważ szkodzi to zdrowiu i pozbawia rozum”. Tymczasem współczesna debata publiczna, nawet w kręgach konserwatywnych, sprowadza narkomanię do kwestii „zdrowia publicznego”, ignorując jej wymiar duchowy jako ciężkiego wykroczenia przeciwko V Przykazaniu.
Raport ACOG nie wspomina, że używanie marihuany – nawet pod pozorem „medycznym” – pozostaje obiektywnie grzechem ciężkim, prowadzącym do utraty łaski uświęcającej. Jak przypomina papież Innocenty XI w konstytucji „Sanctissimus Dominus” z 1679 r.: „Nie wolno używać trucizn dla rozrywki lub dla pozyskania przyjemności cielesnej”. Współczesne „badania naukowe”, koncentrujące się wyłącznie na fizjologicznych skutkach, są przejawem modernistycznej redukcji człowieka do wymiaru biologicznego.
Ideologiczne zaangażowanie środowisk medycznych
Szokujące jest przyjęcie przez ACOG „gender-inclusive language” w odniesieniu do kobiet w ciąży. Dokument stwierdza: „Obstetrician–gynecologists should use gender-inclusive language or gender-neutral language (eg, pregnant and lactating individuals) when counseling and screening”. To jawne wprowadzanie neomarksistowskiej ideologii płciowej do praktyki medycznej, co stanowi pogwałcenie encykliki Piusa XI „Casti Connubii”, która definiuje małżeństwo jako „nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety”. Użycie terminów takich jak „ciężarne osoby” zamiast „kobiety” to nie tylko gramatyczny absurd, ale bezpośredni atak na chrześcijańską koncepcję osoby ludzkiej.
„Cannabinoid receptors are present in the fetus as early as 5 weeks. The main psychoactive component of cannabis, THC, is lipid-soluble, can cross the placenta, and can transfer into breast milk” – podkreśla raport, wskazując na szczególną szkodliwość THC dla rozwijającego się dziecka.
Podczas gdy dokument ACOG słusznie alarmuje o 10% stężeniu THC w płodzie względem organizmu matki, milczy o zasadniczej przyczynie moralnej epidemii narkomanii – czyli systematycznej destrukcji porządku społecznego opartego na prawie Bożym. Paweł Apostoł w Liście do Rzymian (1, 28-32) wyraźnie łączy niemoralne praktyki z odrzuceniem Boga: „Ponieważ nie uważali za godne uznać Boga, wydał ich Bóg na pastwę niecnych zamysłów”.
Polityczne gry z narkotykami
Propozycja Donalda Trumpa reklasyfikacji marihuany do Schedule III (obok leków takich jak Tylenol z kodeiną) ujawnia kryzys autorytetu w świeckich systemach władzy. Choć 50 organizacji konserwatywnych, w tym CatholicVote.org, sprzeciwiło się tym planom, ich argumentacja ogranicza się do „bezpieczeństwa publicznego”, nie odwołując się do nauki Kościoła. Tymczasem Leon XIII w encyklice „Immortale Dei” naucza: „Państwo winno być ochrzczone” – a zatem wszelka legalizacja substancji odurzających stanowi bunt przeciwko panowaniu Chrystusa Króla.
Warto zauważyć, że współczesne „katolickie” głosy sprzeciwu koncentrują się na argumentach utylitarnych („szkody społeczne”, „ochrona dzieci”), pomijając dogmatyczny obowiązek państwa do karania grzechów publicznych. Jak przypomina Katechizm Rzymski: „Władza świecka ma prawo i obowiązek karania występków nie tylko ze względu na pokój doczesny, ale przede wszystkim dla zachowania świętości wiary”.
Milczenie modernistycznej hierarhii
Największym skandalem pozostaje całkowite milczenie posoborowych „biskupów” w sprawie eskalacji narkomanii. Podczas gdy Pius XI w encyklice „Divini Redemptoris” potępia „monstrualne błędy komunizmu zmierzające do rozkładu społeczeństwa”, współczesni hierarchyowie nie mają odwagi nazwać po imieniu moralnej zarazy niszczącej rodziny. Ich postawa stanowi wypełnienie proroctwa z 2 Listu do Tymoteusza (4, 3): „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie zniosą, ale według własnych pożądań będą sobie mnożyli nauczycieli”.
Raport ACOG, choć wartościowy w zakresie danych empirycznych, pozostaje przejawem modernistycznej herezji – redukuje bowiem człowieka do wymiaru czysto biologicznego, równocześnie forsując ideologiczne nowinki językowe. Jak ostrzega św. Pius X w encyklice „Pascendi”: „Moderniści starają się pogodzić wiarę z nauką, ale w rzeczywistości niszczą zarówno wiarę, jak i rozum”. W obliczu tej duchowej zarazy, jedynym ratunkiem pozostaje powrót do integralnej nauki katolickiej – gdzie każdy aspekt życia osobistego i społecznego podlega prawu Bożemu.
Za artykułem:
Marijuana linked to serious harm, death in unborn babies: American College of OB/GYNs (lifesitenews.com)
Data artykułu: 25.09.2025