Portal Gość.pl (26 września 2025) relacjonuje wymianę zdań między chińskim MSZ a polskim ministrem Radosławem Sikorskim. Rzecznik MSZ ChRL Guo Jiakun odrzuca sugestie, że Pekin czerpie korzyści z wojny w Ukrainie, wskazując na „inne podmioty” niechętne pokojowi. W tle rekordowy import rosyjskiej ropy przez Chiny wart 108,5 mln ton w 2024 roku.
Duchowe bankructwo „realpolitik”
W całym sporze uderza totalna nieobecność perspektywy nadprzyrodzonej – zarówno w retoryce dyplomatów, jak i w relacji mediów. Gdy Sikorski mówi o „wymuszaniu pokoju”, a Guo o „zrównoważonej architekturze bezpieczeństwa”, żaden z nich nie wskazuje na źródło wszelkiego pokoju – Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas (1925): „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
„To nie Chiny, ale inne podmioty nie chcą zakończenia wojny, uparcie powtarzają swoje narracje, a nawet czerpią znaczne korzyści z konfliktu” – twierdzi Guo Jiakun.
Tymczasem moralna ocena czynów zastępowana jest językiem geopolitycznej gry. Milczenie o współudziale w grzechu (Rzym 13, 4) – gdy Pekin finansuje rosyjską machinę wojenną poprzez rekordowy import ropy – jest wymowniejsze niż wszelkie deklaracje.
Etyka katolicka kontra „podwójne zastosowanie”
Gdy Sikorski oskarża Chiny o „zarabianie na sprzedaży produktów podwójnego zastosowania”, pomija fundamentalną zasadę katolickiej etyki. Jak stwierdza papież Pius IX w Syłabusie błędów (1864): „Moralności nie należy opierać na boskiej sankcji” (pkt 56). To nie „podwójne zastosowanie” jest problemem, lecz współudział w materialnym wspieraniu zła. Każda baryłka ropy sprzedana Rosji to finansowanie grzechu przeciwko V przykazaniu.
Wojna jako konsekwencja apostazji
Brakuje jakiejkolwiek refleksji, że wojna na Ukrainie jest karą Bożą za odrzucenie społecznego panowania Chrystusa. Współczesny świat, który usunął Krzyż z przestrzeni publicznej (Quas Primas, 1), zbiera owoce swego buntu. Jak pisał św. Augustyn: „Gdy Bóg się opuści, cóż może trwać w pokoju?” (De Civitate Dei, XIX, 13).
Wymowa milczenia
Najbardziej jaskrawym błędem całego dyskursu jest całkowita nieobecność kategorii grzechu. W tekście nie znajdziemy słów o „agresji”, „moralnej odpowiedzialności” czy „sprawiedliwości”. Wojna sprowadzona jest do „kryzysu” i „konfliktu”, a jej rozwiązanie – do „negocjacji” i „architektury bezpieczeństwa”. To klasyczny przykład naturalizmu potępionego w encyklice Pascendi Dominici gregis (1907) Piusa X, gdzie modernizm redukuje rzeczywistość do wymiaru czysto ziemskiego.
Tymczasem Katechizm Rzymski jasno naucza: „Pokój jest dziełem sprawiedliwości i owocem miłości” (II, 9, 13). Bez nawrócenia narodów, bez uznania królewskiej władzy Chrystusa nad państwami (Quas Primas, 18), wszelkie dyplomatyczne zabiegi pozostaną li tylko „przebieraniem dekoracji na tonącym okręcie” (kard. Pie).
Za artykułem:
To nie Pekin czerpie korzyści z wojny w Ukrainie (gosc.pl)
Data artykułu: 26.09.2025