Portal Opoka publikuje tekst zatytułowany „Winda Tereski”, w którym autor ks. Nikos Skuras, powołując się na fragmenty z Księgi Nehemiasza i Ewangelii Łukasza, promuje koncepcję duchowości opartej na „małej drodze” św. Tereski. Autor przedstawia wizję zbawienia jako „rzucenia się” w ramiona Chrystusa bez konieczności walki z grzechem, przy jednoczesnym pominięciu kluczowych aspektów doktryny katolickiej dotyczącej łaski, współpracy z nią oraz roli Kościoła i sakramentów.
Duchowość bez doktryny: redukcja zbawienia do emocjonalnego aktu
Ks. Skuras pisze:
„Rzuć się taki, jaki jesteś, nieczysty, brudny, w ramiona Chrystusa. On na krzyżu pobrudził się wszystkimi grzechami całej ludzkości. Nie brzydzi się tobą. Szuka cię teraz przez ten artykuł […] Miłość, która zapłonie w tobie, ona cię skoryguje”.
To stwierdzenie, choć pozornie pobożne, odsłania groźne przesunięcie akcentów teologicznych. *Magisterium Kościoła* zawsze nauczało, że „łaska nie znosi natury, ale ją uszlachetnia” (Św. Tomasz z Akwinu, Summa Teologiczna I, q. 1, a. 8 ad 2). W tekście brakuje jednak fundamentalnego elementu: konieczności żalu za grzechy (contritio cordis) i sakramentalnego rozgrzeszenia jako warunku pojednania z Bogiem. Sobór Trydencki w Dekrecie o usprawiedliwieniu (Sesja VI, Rozdz. 14) jednoznacznie stwierdza:
„Jeśliby ktoś powiedział, że człowiek jest usprawiedliwiony wyłącznie przez wiarę […] niech będzie wyklęty”.
Mit „małej drogi” jako uniwersalnej recepty
Autor bezkrytycznie przyjmuje koncepcję „małej drogi” św. Tereski, całkowicie pomijając jej kontekst doktrynalny. W rzeczywistości dziecinstwo duchowe (termin zaczerpnięty z Ewangelii) nigdy nie było w Kościele rozumiane jako uchylenie się od walki ascetycznej. Pius XI w encyklice Rerum omnium perturbationem (1923) ostrzegał:
„Niech nikt nie sądzi, że można osiągnąć świętość bez wysiłku woli, bez systematycznej walki z pożądliwościami”.
Ks. Skuras sugeruje:
„Przebywasz w niewoli swojej nienawiści, pożądliwości, plotkarstwa i gniewu. Odwagi! Jest 'winda św. Tereski’”.
To niebezpieczne uproszczenie pomija fakt, że św. Teresa z Lisieux, mimo szczególnego charyzmatu, przez całe życie praktykowała heroiczną cnotę pokory i posłuszeństwa regule zakonnej. Jej „droga” nie była ucieczką od wymagań moralnych, lecz ich pogłębieniem.
Ewangelia bez Krzyża: pominięcie wymiaru pokutnego
W tekście całkowicie zanika krucyfiksyjny wymiar chrześcijaństwa. Gdy autor pisze o „teraz, który boli”, nie proponuje – zgodnie z duchem Ewangelii – zjednoczenia z cierpieniami Chrystusa, lecz „ucieczkę” w przeszłość. Tymczasem św. Paweł przypomina: „Współcierpijmy jako dobrzy żołnierze Chrystusa Jezusa” (2 Tm 2:3).
Papież Pius XII w encyklice Mystici Corporis (1943) podkreślał:
„Nie ma zbawienia bez współpracy z łaską, która wymaga osobistego wysiłku i umartwienia”.
Modernistyczna duchowość: „Bóg-służalec” zamiast Sędziego
Najbardziej niepokojący jest fragment:
„On [Chrystus] na krzyżu pobrudził się wszystkimi grzechami całej ludzkości. Nie brzydzi się tobą”.
Teza ta zniekształca dogmat Odkupienia. Chrystus jako „Agnus Dei” wziął na siebie grzechy świata, ale nie „pobrudził się” – jako Bóg pozostaje nieskończenie Święty (Katechizm Rzymski, cz. I, rozdz. 4). Św. Jan Chryzostom ostrzega:
„Kto mówi, że Bóg nie brzydzi się grzechem, ten czyni Boga współwinnym nieprawości” (Homilie na Ewangelię Mateusza, 23, 3).
Pomijanie Kościoła i sakramentów: droga do subiektywizmu
W całym tekście nie ma ani jednego odniesienia do Kościoła jako koniecznego środka zbawienia (Extra Ecclesiam nulla salus), ani do sakramentów. To symptomatyczne dla modernistycznej duchowości, która redukuje religię do indywidualnego doświadczenia. Tymczasem Sobór Watykański I (1870) w Konstytucji Dei Filius nauczał:
„Nie wystarczy naturalne kontemplowanie Boga, konieczne jest nadprzyrodzone Objawienie” (rozdz. 2).
„Nie oglądaj się wstecz” – ale dokąd iść naprzód?
Ks. Skuras cytuje:
„’Ktokolwiek wstecz się ogląda, nie nadaje się’. […] Nie mogę nie wspomnieć św. Tereski i jej 'małej drogi’”.
Paradoksalnie, autor sam „ogląda się wstecz” – ale nie do tradycji Kościoła, lecz do modernistycznej interpretacji duchowości. W tekście zabrakło ostrzeżenia o konieczności trwania w nauce apostolskiej (2 Tes 2:15). Św. Wincenty z Lerynu przypomina:
„Wierzymy w to, co wszędzie, zawsze i przez wszystkich było wyznawane” (Commonitorium, 2).
Wnioski: duchowość bez dogmatu to duchowość bez Boga
Tekst „Winda Tereski” to klasyczny przykład modernistycznej duchowości odciętej od korzeni doktrynalnych. Pomijając:
– rolę łaski uświęcającej,
– konieczność spowiedzi,
– obowiązek walki z grzechem,
– autorytet Magisterium,
autor proponuje pseudomistyczną ucieczkę od rzeczywistości, co nie ma nic wspólnego z katolicką ascezą. Jak ostrzegał papież św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis:
„Modernizm to synteza wszystkich herezji”.
W miejsce „windy” potrzebujemy drogi krzyżowej – jedynej pewnej ścieżki prowadzącej do zmartwychwstania.
Za artykułem:
Winda Tereski (opoka.org.pl)
Data artykułu: 29.09.2025