Edukacja bez Boga: Narodowy Program Czytelnictwa jako narzędzie laicyzacji

Podziel się tym:

Edukacja bez Boga: Narodowy Program Czytelnictwa jako narzędzie laicyzacji

Portal „Tygodnik Powszechny” (30 września 2025) relacjonuje podsumowanie Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0, chwaląc wzrost czytelnictwa, remonty bibliotek i zakup 16,5 mln książek. Autorzy wskazują na „krytyczne czytanie” jako kluczową kompetencję w dobie technologii, powołując się na badania Maryanne Wolf z Harvardu i raport PISA 2000. W tekście przedstawiono biblioteki jako ośrodki „budowania odporności społecznej”, a sam program określono jako narzędzie walki z bezkrytycznym ufaniem technologii.


Naturalizm edukacyjny jako nowy dogmat

Przedstawiony materiał jest klasycznym przykładem pedagogiki naturalistycznej, gdzie człowiek sprowadzony zostaje do poziomu istoty funkcjonalnej, zdolnej jedynie do adaptacji w zmieniającym się świecie. W całym tekście nie znajdziemy ani jednego odniesienia do nadprzyrodzonego celu edukacji, którym – zgodnie z niezmiennym nauczaniem Kościoła – jest „doprowadzenie dusz do Boga” (Pius XI, encyklika Divini Illius Magistri). Wręcz przeciwnie, czytanie przedstawiono jako narzędzie czysto utylitarne, służące budowaniu „odporności społecznej” – co stanowi jawną realizację modernistycznych postulatów „hermeneutyki ciągłości”, potępionej w dekrecie Lamentabili sane (1907, pkt 64).

„W czasach, gdy wszyscy mamy problemy ze skupieniem uwagi i nadmiernie polegamy na technologii (bezkrytycznie ufając np. czatbotom), umiejętność krytycznego czytania jest jedną z kluczowych kompetencji”

To zdanie demaskuje prawdziwy cel programu: wychowanie człowieka bez Boga, gdzie „krytyczne myślenie” oznacza w praktyce odrzucenie autorytetu Objawienia. Jak zauważał św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis, moderniści „pod pozorem postępu i nowoczesności, odrzucają wszelkie nadprzyrodzone elementy wiary” (pkt 39). Wspomniany raport PISA 2000, wskazujący na czytanie jako czynnik ważniejszy niż status ekonomiczny, to nic innego jak próba zastąpienia ordo caritatis (łac. porządek miłości) świecką ideologią samorealizacji.

Biblioteki jako laboratoria laickiego humanizmu

Chwalić się remontem 100 bibliotek bez pytania o moralną jakość księgozbiorów to jak chełpić się ilością zatrutych studni. W tekście nie znajdziemy żadnej wzmianki, czy 16,5 mln zakupionych książek podlegało jakiejkolwiek ocenie doktrynalnej, czy też – zgodnie z duchem posoborowej „wolności słowa” – promowano dzieła sprzeczne z katolicką moralnością. Pius XI w Divini Illius Magistri ostrzegał: „Edukacja pozbawiona zasad religijnych staje się fabryką błędów i zgorszenia” (pkt 80).

Opis bibliotek jako „miejsc budowania odporności społecznej” podczas wojny w Ukrainie to kolejny przykład redukcji misji Kościoła do świeckiego humanitaryzmu. Gdzie w tym obrazie miejsce dla prawdziwego celu bibliotek parafialnych i klasztornych, które przez wieki były „przyczółkami prawdy w walce z błędem” (Leon XIII, Libertas praestantissimum)? Zamiast tego otrzymujemy wizję placówek, gdzie – jak w masonerii – „wszystkie religie są równorzędne”, co potwierdza brak jakichkolwiek odniesień do literatury katolickiej w tekście.

Krytyczne czytanie versus lectio divina

Promocja „krytycznej lektury” Maryanne Wolf to subtelne wprowadzenie relatywizmu epistemologicznego, gdzie „każdy sam decyduje o prawdzie”. W świetle dokumentów potępiających modernizm (zwłaszcza Lamentabili sane, pkt 25 i 58) jest to jawna herezja przeciwko intelektualnej cnocie wiary. Kościół zawsze uczył, że „prawdziwa krytyka tekstu zaczyna się od pokornego poddania się Objawieniu” (Leon XIII, Providentissimus Deus).

Niepokojący jest brak w tekście choćby wzmianki o lectio divina – tradycyjnej praktyce medytacyjnego czytania Pisma Świętego. W zamian otrzymujemy idolatrię „umiejętności szybkiej adaptacji”, co jest wprost sprzeczne z katolicką zasadą „in necessariis unitas, in dubiis libertas, in omnibus caritas” (łac. w rzeczach koniecznych jedność, w wątpliwych wolność, we wszystkim miłość). W rzeczywistości program NPRCz 2.0 realizuje postulat potępiony w Syllabusie Piusa IX (pkt 47): „edukacja młodzieży powinna być oderwana od władzy Kościoła”.

Miliony książek – ale czyje?

W tekście brakuje jakichkolwiek danych na temat proporcji katolickich dzieł wśród zakupionych 16,5 mln książek. Czy wśród nich znalazły się klasyki katolickie jak O naśladowaniu Chrystusa Tomasza à Kempis, czy może raczej współczesne bestsellery promujące gender i relatywizm? Ta wymowna cisza potwierdza, że mamy do czynienia z programem inżynierii społecznej, gdzie – jak pisał Pius XI w Quas Primas„usunięto Chrystusa Króla z prawodawstwa, wychowania i życia społecznego” (pkt 18).

Wojna o duszę młodzieży

Podkreślenie, że „wzrosła liczba czytelników w wieku przedszkolnym” i „podwoiła się liczba mężczyzn w bibliotekach” to tylko pozorne sukcesy. W rzeczywistości jest to strategia zawłaszczania umysłów, gdyż – jak zauważa św. Pius X w Pascendi„moderniści najpierw wyszukują niewinnych pretekstów, by stopniowo wprowadzać truciznę błędów” (pkt 40). W dobie, gdy „Tygodnik Powszechny” promuje transpłciowych aktywistów (jak w artykule o biskupie Jeżu), nie można ufać żadnym instytucjom podlegającym posoborowej deformacji.

Końcowy apel, by „krytyczna lektura stała się najważniejszą kompetencją wynoszoną ze szkoły” to jawna herezja przeciwko zasadzie „philosophia ancilla theologiae” (łac. filozofia służką teologii). W miejsce krzyża w szkolnych salach proponuje się nowy ołtarz: ekran komputera z dostępem do „czatbotów”, których algorytmy – jak wiemy – są zaprogramowane na promowanie „kultury śmierci”. W ten sposób Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa okazuje się narzędziem realizacji potępionych w Syllabusie tez (pkt 47): „najlepsze społeczeństwo wymaga, by szkoły publiczne były wolne od wpływu Kościoła”.

W obliczu tych faktów, jedyną prawdziwą „odpornością” pozostaje powrót do katolickiej zasady „omnia instaurare in Christo” (łac. odnowić wszystko w Chrystusie), którą przypominał Pius X. Wszelkie próby budowania społeczeństwa bez Chrystusa Króla są jak „dom zbudowany na piasku” (Mt 7,26), czego bolesnym dowodem jest upadek moralny i duchowy w krajach, gdzie wdrożono podobne programy.


Za artykułem:
Umiejętność czytania ma większy wpływ na przyszłość dzieci niż ich status ekonomiczny
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 30.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.