Portal [Więź.pl] (1 października 2025) relacjonuje wywiad z prof. Kaliną Wojciechowską, ewangelicką biblistką z Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, gdzie deklaruje ona: „Bóg jest niebinarny”, „queerowy” oraz „transgresyjny”, odrzucając biblijne obrazy Ojcostwa Bożego jako „patriarchalne konstrukty kulturowe”. Argumentuje, iż „Biblia powstawała w środowisku patriarchalnym”, więc pomijała rolę kobiet, a opisy Ostatniej Wieczerzy wykluczające kobiety to „tradycyjna, męska redakcja”, choć „trudno sobie wyobrazić, że podczas uczty nie było kobiet”. Zdaniem rozmówczyni „Tygodnika Powszechnego”, „Bóg rodzi w bólach jak matka, karmi jak matka”, co stanowić ma równoważny wobec „męskich” obrazów Boga aspekt Jego natury. To jawna dekonstrukcja Objawienia w służbie ideologicznej rewolucji płciowej.
Bluźniercza redukcja Boga do ideologicznego konstruktu
Prof. Wojciechowska posuwa się do herezji, stwierdzając:
„Bóg jest niebinarny. Nie mieści się w naszych kategoriach płciowości. Nie można powiedzieć, że jest mężczyzną albo kobietą […] Bóg jest queerowy, bo jest transgresywny”
. To jawne odrzucenie depositum fidei (depozytu wiary) wyrażonego w Piśmie Świętym i Tradycji, gdzie Bóg objawia się jednoznacznie jako Ojciec (Mt 11,27), Król (Ps 47,8) oraz Pan (Flp 2,11). Sobór Laterański IV (1215) definiuje: „Bóg jest substancją duchową, nieskończoną, niezmienną, prostą, wieczną i wszechmocną” (DH 800), a Pius IX w Syllabusie potępia tezę, jakoby „Bóg nie jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym w sposób właściwy i osobny, lecz że jest to tylko nazwa oznaczająca różne aspekty jednej rzeczywistości” (pkt 1).
Użycie terminu „queerowy” – pochodzącego z teorii gender, która neguje biologiczną rzeczywistość płci – to bałwochwalczy akt zastąpienia Boga Objawionego ideologicznym fetyszem. Kościół katolicki zawsze nauczał, że „Bóg jest Ojcem, a nie matką” (Leon XIII, Divinum illud munus), zaś wszelkie próby relatywizacji tego dogmatu są „herezją, która odrzuca boskość Syna Bożego” (Katechizm Rzymski, rozdz. III).
Destrukcja biblijnej eklezjologii
Teza, jakoby „kobiety były obecne na Ostatniej Wieczerzy” i zostały „usunięte” przez patriarchalną redakcję tekstu, to rewolucjonistyczna fantazja sprzeczna z Tradycją. Chrystus ustanowił Eucharystię w gronie Dwunastu Apostołów, co stanowi fundament sakramentalnej natury kapłaństwa (Mt 26, 20; Łk 22, 14). Św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907) demaskuje takie modernistyczne metody: „Krytyk, który pragnie owocnie uprawiać studia biblijne, powinien zwłaszcza odrzucić wszelką uprzednią opinię o nadprzyrodzonym pochodzeniu Pisma Świętego, które winien tłumaczyć tak jak inne dokumenty czysto ludzkie” (pkt 12).
Wojciechowska, kwestionując autorytet Ewangelistów, wpisuje się w tę samą logikę – co prowadzi do „relatywizmu dogmatycznego, gdzie Kościół nie jest zdolny skutecznie obronić etyki ewangelicznej” (Lamentabili sane, pkt 63).
Kulturowy determinizm versus Objawienie
Argumentacja, że „obrazy Boga jako Ojca są wynikiem patriarchalnej kultury” to reductio ad absurdum (sprowadzenie do absurdu) modernizmu, który – jak zauważył św. Pius X – „mieszając prawdę z fałszem, czyni religię produktem ludzkim, a nie dziełem Bożym” (Pascendi, pkt 39). W rzeczywistości, to nie kultura ukształtowała Objawienie, lecz Bóg objawiając się, nadał kulturze transcendentny sens. Pius XII w Humani generis (1950) ostrzegał: „Nie można utrzymywać, że Objawienie zawiera jedynie ‘prawdę religijną’, podczas gdy historyczne relacje są jedynie ‘narzędziem’ do jej przekazania” (DH 3886).
Gdy Wojciechowska mówi: „Bóg rodzi w bólach jak matka”, przywołując Iz 42, 14, to manipuluje tekstem, gdyż werset ten nie mówi o „rodzeniu” w sensie płciowym, lecz o wojennym okrzyku Boga-Wojownika (por. Ks. Micheasza 4, 9-10). Ojcowie Kościoła, jak św. Augustyn, jednoznacznie podkreślają: „Bóg jest Ojcem, ale nie ma ciała, ani płci” (Enarrationes in Psalmos 68, 1,5).
Teologiczne konsekwencje apostazji
Całość wywodu prof. Wojciechowskiej to „synteza wszystkich herezji” (Pascendi, pkt 39), gdzie:
1. Odrzuca się niezmienną naturę Boga („queer” jako „transgresja”),
2. Relatywizuje się natchnienie Pisma Świętego („patriarchalne redakcje”),
3. Wprowadza się ideologiczny synkretyzm (gender jako „klucz hermeneutyczny”).
Teza o „niebinarnym Bogu” to jawny atak na królewską godność Chrystusa, któremu „dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi” (Mt 28, 18). Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) przypominał: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] Nie ma w nas władzy, która by wyjęta była z pod tego panowania”.
Tymczasem, Wojciechowska proponuje religijną anarchię, gdzie Bóg nie jest Królem-Panem, lecz „transgresją” – a więc ideą podlegającą ciągłej dekonstrukcji. W świetle Syllabusa (pkt 15) jest to „herezja, która głosi, że każdy człowiek może wyznawać religię, którą uzna za prawdziwą”.
Podsumowanie: Odpowiedź katolicka
Wobec takich herezji, Kościół katolicki zawsze odpowiadał: „Bóg jest Ojcem, a nie matką; jest Synem, a nie córką; jest Duchem Świętym, a nie siłą bezosobową” (Katechizm Trydencki, rozdział III). Wszelkie próby „odkrywania” w Bogu „kobiecych aspektów” to powrót do pogańskich kultów bóstw androgynicznych, potępionych przez Sobór Watykański I (1870) jako „bałwochwalcze pomieszanie porządku natury i łaski” (DH 3021).
Prof. Wojciechowska, jako przedstawicielka wspólnoty ewangelickiej, nie reprezentuje oczywiście katolicyzmu. Jednak fakt, że jej wypowiedź pojawia się w mediach związanych z „katolickim” środowiskiem „Więzi” i „Tygodnika Powszechnego”, jest symptomem głębokiej duchowej gangreny trawiącej posoborowe struktury. Jak pisał św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści usiłują zniszczyć Kościół od wewnątrz, wprowadzając do niego truciznę pod pozorem postępu” (pkt 3).
Wobec tego, katolicy prawdziwi powinni odrzucić tę „queerową teologię” jako jawny przejaw apostazji i przypomnieć słowa Chrystusa: „Kto nie uznaje Syna, nie ma i Ojca” (1 J 2, 23).
Za artykułem:
Kalina Wojciechowska: Bóg nie mieści się w naszych kategoriach płciowości (wiez.pl)
Data artykułu: