81. rocznica kapitulacji Powstania Warszawskiego: heroizm bez Boga, ofiara bez odkupienia

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny relacjonuje 81. rocznicę kapitulacji Powstania Warszawskiego, ograniczając się do świeckiej narracji historycznej, gdzie „bohaterstwo” i „tragedia” funkcjonują w oderwaniu od nadprzyrodzonej perspektywy grzechu, odkupienia i obowiązku publicznego wyznawania Królestwa Chrystusowego. W tekście, który mógłby równie dobrze powstać w państwowej agencji prasowej PRL, brakuje fundamentalnego pytania: czy krew przelana w 1944 roku stała się ofiarą przebłagalną za grzechy narodu, czy tylko polityczną demonstracją w obliczu dwustronnej niewoli – zarówno hitlerowskiej, jak i sowieckiej?


Redukcja cierpienia do politycznego rachunku

„Powstanie Warszawskie kosztowało życie 180 tys. cywilów i 18 tys. powstańców. Epilogiem było wysiedlenie całej ludności i zburzenie miasta”

Te liczby przytoczone przez PAP funkcjonują jak współczesny memento mori – pozbawione jednak eschatologicznego wymiaru. Gdzie analiza stanu łaski uświęcającej wśród poległych? Gdzie przypomnienie, że w godzinie śmierci nawet najszlachetniejszy patriota podlega sądowi szczegółowemu, gdzie „ani legionowe sztandary, ani powstańcze opaski nie zastąpią szat nieskalanych Krwią Baranka” (Ap 7,14)? W tekście brakuje elementarnej katolickiej perspektywy: każda ofiara ludzka ma sens tylko wtedy, gdy jest złączona z Ofiarą Kalwarii. Tymczasem autorzy traktują zgon jak statystykę, co Pius XI potępił w Quas Primas jako „odarcie ludzkiego cierpienia z jego zbawczego wymiaru”.

Ideologiczne milczenie o duchowej walce

Artykuł cytuje rozkaz Himmlera: „Każdego mieszkańca należy zabić […] Warszawa ma być zrównana z ziemią”, ale nie dostrzega, że była to konsekwencja odrzucenia panowania Chrystusa Króla przez narody (Pius XI, Quas Primas). Gdy w 1925 r. Papież przestrzegał, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”, w Warszawie rządziła masoneria i sanacyjni moderniści, którzy wypędzali Chrystusa z przestrzeni publicznej. Czy powstanie 1944 r. było aktem skruchy, czy kontynuacją błędów II RP? W tekście nie znajdziemy odpowiedzi.

Zakłamanie w kwestii posłuszeństwa

„Sosnkowski zdawał sobie sprawę z tego, że AK nie jest w stanie podjąć skutecznej walki z Niemcami. Uważał też, że wobec postawy mocarstw zbrojne powstanie pozbawione jest politycznego sensu”

Katolicka nauka społeczna jasno określa zasady bellum iustum. Czy powstanie spełniało warunek „szansy powodzenia”? Czy generałowie AK mieli moralne prawo wystawiać cywilów na niemiecki odwet? W tekście brakuje oceny decyzji dowództwa w świetle encykliki Piusa XII Summi Pontificatus, gdzie czytamy: „Władza, która nie szanuje prawa Bożego, traci prawo do posłuszeństwa”. W Warszawie 1944 r. mieliśmy do czynienia z dwoma uzurpatorami: Hitlerem i Stalinem. Czy katolik mógł być posłuszny któremukolwiek z nich?

Religijna pustka w relacjach międzynarodowych

Autorzy cytują „gorycz” RJN: „Potraktowano nas gorzej niż sprzymierzeńców Hitlera”, ale nie zadają pytania: czy Polska w 1944 r. była jeszcze narodem katolickim, czy tylko terytorium okupowanym przez ludzi deklarujących się jako katolicy? Współpraca rządu londyńskiego z masonerią, milczenie wobec rewolucji obyczajowej w wojsku, brak narodowej pokuty za grzechy sanacyjnej modernizacji – wszystko to sprawiło, że „Polska stała się polem bitwy, gdzie Bóg pozwolił szatanowi sprawdzić wierność swych dzieci” (kard. Hlond, Na straży sumienia narodu).

Kult ofiary zamiast kultu Przebłagania

Opis zburzenia Warszawy: „niemal całkowicie zburzone. Specjalne oddziały niemieckie […] jeszcze przez ponad trzy miesiące metodycznie niszczyły resztki” – to relacja, która mogłaby stać się podstawą narodowej pokuty. Ale w tekście nie ma wezwania do modlitwy za zmarłych, do zadośćuczynienia, do powrotu do zasad katolickiej sprawiedliwości. To charakterystyczny przejaw modernizmu: „śmierć jako fakt historyczny, a nie jako drzwi do wieczności” (Święte Oficjum, Lamentabili, 1907).

Podsumowanie: kolejna świecka liturgia narodowej klęski

W 81. rocznicę kapitulacji, Gość Niedzielny oferuje czytelnikom świecką liturgię: daty, nazwiska, statystyki. Gdzie jest wymiar duchowy? Gdzie analiza, że Warszawa 1944 płaciła za grzechy narodowe sprzed 1939 r.? Gdzie przypomnienie, że jedyną odpowiedzią na katastrofy dziejowe jest „publiczne i społeczne wynagrodzenie Najświętszemu Sercu Jezusa” (Pius XI, Miserentissimus Redemptor)? Taka narracja to potwierdzenie słów Piusa IX z Syllabusa: „Kościół powinien być oddzielony od państwa” (błąd nr 55). W efekcie powstanie staje się tylko martyrologią – a nie wezwaniem do poddania narodu pod berło Chrystusa Króla.


Za artykułem:
81 lat temu skończyło się Powstanie Warszawskie
  (gosc.pl)
Data artykułu: 02.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.