G7: Sankcje bez moralności – polityka oderwana od prawa Bożego
Portal Gość.pl (2 października 2025) relacjonuje, iż ministrowie finansów G7 zapowiedzieli wdrożenie „konkretnych działań” wobec krajów zwiększających zakup rosyjskiej ropy i ułatwiających obchodzenie sankcji. „Weźmiemy na cel tych, którzy zwiększają zakup rosyjskiej ropy po inwazji na Ukrainę” – stwierdzono w oficjalnym komunikacie, nie podając jednak nazw konkretnych państw. Wcześniejsze działania USA obejmowały nałożenie 50-procentowych ceł na import z Indii po tym, jak Delhi zwiększyło zakupy rosyjskiego surowca po obniżonej cenie. Artykuł, utrzymany w tonie technokratycznym, całkowicie pomija katolicką naukę o sprawiedliwości wojennej i obowiązku podporządkowania polityki międzynarodowej prawu Bożemu.
Redukcja konfliktu do kalkulacji ekonomicznych
W analizowanej relacji konflikt zbrojny sprowadzony zostaje wyłącznie do problemu handlu surowcami, przy całkowitym pominięciu moralnych wymiarów agresji Rosji na Ukrainę. Brak jakiegokolwiek odniesienia do ius ad bellum i ius in bello (prawa do prowadzenia wojny i prawa w czasie wojny) – fundamentalnych zasad katolickiej etyki wojennej wypracowanej przez św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu. Portal nie wspomina, że Kościół katolicki uznaje wojnę jedynie za dopuszczalną w ostateczności, gdy spełnione są wszystkie warunki: „sprawiedliwa przyczyna, właściwa intencja, słuszna władza, proporcjonalność środków i szansa powodzenia” (Katechezje Soboru Trydenckiego).
Milczenie o prawdzie jako źródle sankcji
„Podejmiemy konkretne działania, by znacząco ograniczyć, a w efekcie wycofać, resztę importu z Rosji, w tym importu węglowodorów”
– czytamy w oświadczeniu G7. Retoryka ta uwięziona jest w ramach utylitaryzmu – nie pada pytanie, czy sankcje same w sobie są moralnie dopuszczalne, ani czy ich skutki dotkną niewinnych obywateli. W dokumentach Świętego Oficjum z 1907 roku (Lamentabili sane) potępiono błąd głoszący, że „władza (…) ma prawo nakładać kary bez uwzględnienia sprawiedliwości i miłości” (propozycja 24). Tymczasem współczesne sankcje często stają się narzędziem zbiorowej odpowiedzialności, sprzecznej z katolicką zasadą personalizmu.
Religia prawa międzynarodowego zamiast panowania Chrystusa Króla
Cały dyskurs G7 operuje mitologem świeckich instytucji jako arbitra sprawiedliwości, co stanowi jawne odrzucenie encykliki Piusa XI Quas primas (1925): „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi (…) nie tylko jednostki, ale i rodziny, i państwa”. Papież przestrzegał, że „pokoju nie będzie, dopóki narody nie uznają panowania Chrystusa”. W tym kontekście bezbożne jest stwierdzenie, że „środki handlowe (…) są istotne, by odciąć przychody Rosji”, podczas gdy nie mówi się o pokucie i modlitwie jako narzędziach pokoju.
Współczesna wieża Babel w relacjach międzynarodowych
Grupa G7, z której w 1998 roku „zawieszono” Rosję po aneksji Krymu, jawi się jako współczesny odpowiednik biblijnej wieży Babel. Struktura ta oparta jest na negacji podstawowego prawa Bożego: suwerenności narodów wynikającej z ich odrębnych kultur i tradycji uświęconych przez katolicyzm. Pius XI w Quas primas podkreślał: „państwom nie można odmówić publicznej czci Chrystusowi”. Współczesne mechanizmy sankcji, gdzie silni narzucają wolę słabszym, stanowią karykaturę katolickiej zasady pomocniczości.
Zatrute źródło: współczesne prawa człowieka bez Boga
Artykuł, podobnie jak cała narracja G7, pomija fundamentalną prawdę: „Nie ma zbawienia w nikim innym” (Dz 4, 12). Wszelkie próby budowania pokoju bez odniesienia do Chrystusa Króla są skazane na porażkę, jak nauczał Leon XIII w encyklice Annum sanctum (1899): „Panowanie Jego mianowicie nie rozciąga się tylko na same narody katolickie (…), lecz obejmuje także wszystkich niechrześcijan”. W świetle tych słów technokratyczne działania G7 są nie tylko nieskuteczne, ale wręcz bluźniercze – stawiają człowieka i jego instytucje w miejsce Boga.
Katolicka alternatywa: odrzucenie fałszywej neutralności
Prawdziwie katolicka odpowiedź na agresję Rosji wymagałaby:
1) Publicznego wezwania do nawrócenia władz Rosji i Ukrainy,
2) Narzucenia sankcji wyłącznie w proporcji do wyrządzanej krzywdy,
3) Wyrzeczenia się hipokryzji przez państwa G7, które same często finansują wojny (np. USA poprzez dostawy broni do konfliktów w Jemenie czy Syrii),
4) Uznania prymatu prawa Bożego nad międzynarodowymi układami.
W czasach, gdy struktury posoborowe promują „dialog” zamiast ewangelizacji, a świeccy przywódcy G7 udają moralnych arbitrów, jedyną odpowiedzią katolików pozostaje wierność zasadzie: Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat! (Chrystus zwycięża, Chrystus króluje, Chrystus rozkazuje).
Za artykułem:
G7: podejmiemy działania wobec tych, którzy zwiększają zakup rosyjskiej ropy (gosc.pl)
Data artykułu: 02.10.2025