Portal Opoka – w artykule z 3 października 2025 roku – informuje o nominacji Sarah Mullally na „arcybiskupa” Canterbury w Kościele anglikańskim, podkreślając, że z perspektywy katolickiej jej „święcenia” są nieważne. Artykuł, pozornie wierny doktrynie, kryje jednak niebezpieczne półprawdy i milczenia, zdradzające modernistyczną mentalność.
Herezja święceń kobiecych: Rzym przemówił, sprawa rozstrzygnięta
Fakt nominacji kobiety na zwierzchnika wspólnoty oderwanej od Kościoła w XVI wieku nie wymaga teologicznej dyskusji, lecz jednoznacznego potępienia. Ordinatio sacerdotalis Jana Pawła II z 1994 r. stanowi nieodwołalną wykładnię katolickiej Tradycji: „Ogłaszamy, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania sakramentu święceń kobietom i że ta decyzja ma być ostatecznie przyjęta przez wszystkich wiernych Kościoła”. To nie kwestia dyscyplinarna czy kulturowa, lecz depositum fidei (depozyt wiary) sięgający samej istoty kapłaństwa ustanowionego przez Chrystusa – Mężczyznę. Wszelkie próby relatywizacji tej prawdy, jak wzmiankowane w artykule sugestie kard. Coccopalmeria, są jawnym aktem apostazji intelektualnej.
„Kościół anglikański w czasach reformacji odłączył się od jedności z Kościołem powszechnym, nie uznając władzy papieża” – przyznaje portal Opoka, lecz pomija kluczowy fakt: odrzucając prymat Piotrowy, anglikanie odcięli się od źródła sukcesji apostolskiej i łaski sakramentalnej.
Bull Leona XIII: nieważność anglikańskich „święceń”
Artykuł wspomina o bulli Apostolicae curae (1896), która uznała anglikańskie święcenia za nieważne z powodu defektu formy i intencji, lecz dodaje dwuznaczną uwagę o Porozumieniu z Bonn (1931) ze starokatolikami. To klasyczny chwyt modernistów: zasugerować, że Magisterium nie jest ostateczne. Tymczasem Pius XI w encyklice Mortalium animos (1928) potępił wszelkie próby „pojednania” z heretykami, a Pius XII w Sacramentum Ordinis (1947) precyzyjnie określił materię i formę sakramentu kapłaństwa. Działania anglikanów po 1931 r. – w tym ordynacje kobiet – są jedynie bluźnierczą parodią sakramentu, co potwierdziła Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie Responsum ad dubium (1995).
Zdrada w białych rękawiczkach: dwulicowość „kardynała” Nicholsa
Szczytem obłudy jest cytowane w artykule oświadczenie Vincenta Nicholsa, pseudokardynała posoborowej sekty: „W imieniu Konferencji Biskupów Katolickich Anglii i Walii z zadowoleniem przyjmuję wiadomość o mianowaniu biskup Sarah Mullally na stanowisko arcybiskupa Canterbury”. Jak można „z zadowoleniem” przyjmować objaw apostazji? Brakuje tu słów św. Piusa X z encykliki Pascendi, który modernistów nazywał „najgroźniejszymi wrogami Kościoła”, bo działającymi od środka. Gdyby Nichols był prawdziwym biskupem, jego obowiązkiem byłoby publicznie ekskomunikować Mullally – jak czynili papieże wobec heretyckich patriarchów Konstantynopola.
Milczenie o społecznych konsekwencjach apostazji
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest pominięcie kluczowego aspektu: nominacja kobiety na „arcybiskupa” to nie tylko problem teologiczny, lecz ostateczny triumf rewolucji protestanckiej, która od XVI wieku systematycznie niszczyła pojęcie kapłaństwa jako ofiary (Pius XII, Mediator Dei). Anglikanizm, odrzuciwszy Najświętszą Ofiarę mszy, stał się narzędziem antykościoła: w 1930 r. zalegalizował antykoncepcję (Lambeth Conference), w 2013 r. – „małżeństwa” homoseksualne, dziś – bałwochwalstwo kobiecego „kapłaństwa”. To logiczny finał sekty, która w 1534 r. uznała Henryka VIII za „głowę Kościoła”. Jak pisał Pius XI w Quas Primas: „Odrzucenie panowania Chrystusa prowadzi do ruiny społeczeństw” – czego dowodem jest Wielka Brytania, gdzie 84% dzieci rodzi się poza małżeństwem, a kościoły zamienia się na meczety.
Fałszywy ekumenizm ARCIC: droga do apostazji
Wspomniana w tekście działalność komisji ARCIC od 1969 r. to modelowy przykład modernistycznej zdrady. Jak zauważył abp Marcel Lefebvre: „Dialog ekumeniczny to sposób, by katolicy przestali nawracać heretyków”. Tymczasem św. Robert Bellarmin w De Controversiis dowodził, że heretyków należy przede wszystkim piętnować i nawracać, a nie „dialogować”. Efekt tej zdrady widzimy dziś w słowach Nicholsa o „wspólnej misji” – jakby możliwa była misja bez jasnego wyznania wiary w Eucharystię i prymat Piotrowy!
Historyczna adnotacja: Kościół anglikański nie jest „podzielony na frakcje” – to nie Kościół, lecz zbiór sekt protestanckich pozbawionych sukcesji apostolskiej. Już w 1554 r. papież Paweł IV w konstytucji Cum ex apostolatus officio uznał anglikańskich „biskupów” za świeckich uzurpatorów.
Zaniechanie kluczowego ostrzeżenia
Portal Opoka nie wspomina, że katolicy uczestniczący w anglikańskich „liturgiach” popełniają ciężki grzech świętokradztwa, co potwierdza kanon 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia („Novus Ordo” Pawła VI), a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, zagraża jeżeli nie li 'tylko’ świętokradztwem, to bałwochwalstwem.
Za artykułem:
Kobieta arcybiskupem Canterbury… ale nie biskupem (opoka.org.pl)
Data artykułu: 03.10.2025