Portal Gość Niedzielny (4 października 2025) relacjonuje wystąpienie „papieża” Leona XIV podczas audiencji jubileuszowej, gdzie wezwał do modlitwy o „Kościół, który nie służy pieniądzom ani sobie samemu”. Jako wzór przedstawiono św. Klarę z Asyżu, rzekomo dowodzącą, że „Ewangelia podoba się młodym” poprzez radykalne wybory życiowe. W kontekście orędzia na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy pod hasłem „Migranci, misjonarze nadziei”, struktury posoborowe raz jeszcze dowodzą swego oderwania od nadprzyrodzonej misji Kościoła.
Naturalistyczna redukcja świętości do „wyborów życiowych”
„
Klara z Asyżu przypomina nam, że Ewangelia podoba się młodym. (…) młodym ludziom podobają się osoby, które dokonały wyboru i ponoszą konsekwencje swoich decyzji
” – głosi Leon XIV. To klasyczny przykład modernistycznej instrumentalizacji świętych, gdzie heroiczność cnót zastępuje się psychologizującym językiem „autentycznych decyzji”. Św. Klara nie „dokonywała wyboru” w sensie współczesnego relatywizmu, lecz posłusznie odpowiadała na powołanie Chrystusa („Vocationem vestram in timore ambulate” – 1 P 1,17). Jej ubóstwo nie było rewolucyjnym gestem „chodzenia pod prąd”, lecz participatio in paupertate Christi (uczestnictwem w ubóstwie Chrystusa), jak nauczał Pius XI w Rite expiatis (1926). Tymczasem posoborowie przedstawia świętość jako produkt młodzieńczego buntu, a nie owoc łaski uświęcającej.
Kościół jako NGO: od zbawienia dusz do „innego podziału bogactw”
Najbardziej szokujące jest stwierdzenie: „Jubileusz otwiera również nadzieję na inny podział bogactw, na możliwość, że ziemia będzie należała do wszystkich”. To jawna kapitulacja przed marksistowską utopią, sprzeczna z katolicką nauką o własności prywatnej jako prawie naturalnym („Rerum novarum”, Leon XIII, 1891). Communio bonorum (wspólnota dóbr) w rozumieniu Kościoła dotyczyła zawsze dobrowolnego wyrzeczenia, nigdy przymusowej redystrybucji. Gdy Leon XIV mówi o „świecie dotkniętym wojnami i niesprawiedliwościami”, pomija ich źródło: odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla, o którym Pius XI w Quas primas (1925) nauczał: „Państwa nie mogą odmawiać publicznej czci Chrystusowi, jeśli pragną zachować nienaruszoną swą władzę i przyczynić się do pomnożenia szczęścia ojczyzny”.
Migranci jako „misjonarze” – synkretyzm w działaniu
Hasło „Migranci, misjonarze nadziei” to kolejny przejaw apostazji milczenia. Żaden dokument przedsoborowy nie nazwałby migrantów „misjonarzami”, gdyż mandat głoszenia Ewangelii („Euntes docete omnes gentes” – Mt 28,19) należy wyłącznie do prawowitych pasterzy i wysłanników Kościoła. To nie „nadzieja” w mglistym, świeckim znaczeniu jest celem Kościoła, lecz salus animarum (zbawienie dusz) przez chrzest i nawrócenie. Synod w Hipponie (393 r.) wyraźnie zakazywał powierzania misji niesprawdzonym osobom, tymczasem posoborowie czyni z migracji narzędzie synkretyzmu religijnego.
„Modlitwa za młodych” bez sakramentalnego fundamentu
Wezwanie do modlitwy, „abyśmy byli Kościołem, który nie służy pieniądzom” to czysty teatr duchowy. Prawdziwy Kościół nigdy nie służył mamonie, czego dowodem są niezliczone zakony żebrzące i nauka o vita apostolica (życiu apostolskim). Problem nie leży w „służeniu pieniądzom”, lecz w odrzuceniu przez posoborowców samej istoty Kościoła jako depozytariusza łaski. Gdzie jest wezwanie do modlitwy o:
- powrót do katolickiej Mszy zamiast protestanckiej „Wieczerzy Pańskiej”?
- odmówienie różańca w intencji nawrócenia modernistów?
- odbudowę społecznego królestwa Chrystusa?
Te milczenia są wymowne. „Franciszkowy” kostium nowej sekty nie zmienia faktu, że jej przywódcy – jak pisał św. Pius X w Lamentabili (1907) – odrzucają „niezmienność prawdy objawionej”, redukując wiarę do socjologicznego fenomenu.
Święta Klara przeciw „Klarystkom” posoborowym
Największym bluźnierstwem jest porównanie św. Klary do współczesnych „rebeliantek”. Reguła św. Klary zatwierdzona przez Innocentego IV w 1253 r. nakazywała:
„Siostry niechaj nie przyjmują ani posiadają żadnej własności ani dóbr, ani niczego na sposób własności, lecz we wszelkim ubóstwie i pokorze służąc Panu, niechaj zawsze zachowują wspólnotę dóbr w potrzebach życia”
To radix perfectionis (korzeń doskonałości), a nie „inspiracja decyzyjna”. Tymczasem współczesne klaryski posoborowe:
- organizują warsztaty jogi i „duchowości ekologicznej” (jak w Krakowie w 2023 r.),
- usuwają kraty klasztorne w imię „otwartości na świat”,
- zastępują adorację Najświętszego Sakramentu „medytacjami międzyreligijnymi”.
Gdy Leon XIV chwali „odwagę inaczej żyć w mieście”, propaguje nie ubóstwo ewangeliczne, lecz bunt przeciw zasadom życia konsekrowanego. Jak trafnie zauważył biskup Marcel Lefebvre w 1976 r.: „Moderniści niszczą zakony, bo nienawidzą ślubów wieczystych – znaku nieodwołalności Bożych obietnic”.
Koinonia czy komunizm? Fałszywa apokalipsa
Gdy Leon XIV mówi o „świecie dotkniętym wojnami”, należy zapytać: kto przez 60 lat promował dialog z komunizmem, porzucając ekskomuniki z „Quanta cura” Piusa IX? Kto podpisywał konkordaty z reżimami prześladującymi Kościół (jak Umowa z Pekinu w 2018 r.)? To właśnie odrzucenie regaliarum Christi (praw Króla Chrystusa) przez posoborowych uzurpatorów doprowadziło do globalnego kryzysu. Nie „modlitwa o zmianę” jest potrzebna, lecz publiczne akty wynagrodzenia Sercu Jezusowemu i przywrócenie Państwa Katolickiego.
Podsumowując: audiencja Leona XIV to kolejny akt modernistycznego spektaklu, gdzie:
- świętość zastąpiono psychoterapią „wyborów”,
- sprawiedliwość społeczną zredukowano do marksistowskiej agitacji,
- misję Kościoła sprowadzono do NGO „dającej nadzieję”.
Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi: „Modernista łączy w sobie wszystkich heretyków”. Dopóki wierni nie odrzucą tej anty-struktury, dopóty świat będzie pogrążał się w chaosie – bo „nie masz w żadnym innym zbawienia” (Dz 4,12).
Za artykułem:
Papież: Módlmy się, abyśmy byli Kościołem, który nie służy pieniądzom ani sobie samemu (gosc.pl)
Data artykułu: 04.10.2025