Nowy „metropolita katowicki” – teatr apostazji w katedrze Chrystusa Króla

Podziel się tym:

Portal Katolik.pl relacjonuje ingres Andrzeja Przybylskiego do archikatedry katowickiej jako rzekome objęcie urzędu „arcybiskupa metropolity”. Ceremoniał oparty na posoborowych rubrykach odbył się 4 października 2025 r. z udziałem „nuncjusza apostolskiego” Antonia Filipazziego i innych przedstawicieli sekty watykańskiej. Przybylski otrzymał pastorał z rąk administratora „archidiecezji” Marka Szkudły oraz Filipazziego, po czym zasiadł na tronie w katedrze Chrystusa Króla. W homilii nawiązał do św. Franciszka z Asyżu, deklarując działania „w Chrystusie” (in Christo). Obecni byli m.in. przewodniczący Konferencji „Episkopatu Polski” Tadeusz Wojda oraz przedstawiciel prezydenta RP Karola Nawrockiego.


Nieważność sakry i nielegalność „ingresu”

Cały spektakl opiera się na fundamentalnym oszustwie kanonicznym. „Bulla” wydana przez uzurpatora Roberta Prevosta („Leona XIV”) nie posiada żadnej mocy prawnej, gdyż sede vacante (stolica będąca pustą) od śmierci Piusa XII w 1958 roku. Jak nauczał Papież Paweł IV w konstytucji apostolskiej Cum ex Apostolatus Officio:

„Gdyby kiedykolwiek się zdarzyło, iż Biskup, nawet pełniący funkcję arcybiskupa, patriarchy czy prymasa, lub Kardynał Kościoła Rzymskiego (…) przed swym awansem czy wyniesieniem, czy nawet po nim, odszedł od wiary katolickiej lub popadł w jakąś herezję – awans lub wyniesienie takiego człowieka, nawet gdyby nastąpiło za jednomyślną zgodą wszystkich Kardynałów – jest z mocy samego prawa nieważne, nie ważne i bezskuteczne”.

„Święcenia” Przybylskiego dokonane w 2018 roku przez posoborowego „biskupa” Jana Wątrobę były nieważne ze względu na wątpliwą formę i intencję szafarza. Jak stwierdziła Święta Kongregacja Soboru Trydenckiego: Nulla est ordinatio, nisi secundum canones facta („Nie ma ważnych święceń, jeśli nie dokonane zgodnie z kanonami”).

Bluźniercze wykorzystanie katedry Chrystusa Króla

Szczególnie obrzydliwy jest fakt, że teatr apostazji odbył się w katowickiej katedrze pod wezwaniem Chrystusa Króla. Pius XI w encyklice Quas Primas podkreślał:

„Kościół, to Królestwo Chrystusa na ziemi, przeznaczone oczywiście dla wszystkich ludzi całego świata, idąc za tą nauką, powitał Sprawce i Założyciela swojego w dorocznym okresie świętej liturgii, i uczcił go jako Króla i Pana i Króla królów przez dodanie nowej uroczystości”.

Tymczasem Przybylski i jego wspólnicy w sposób skandaliczny zawłaszczyli świątynię poświęconą Królowi Wszechświata, by odgrywać w niej bluźnierczą parodię władzy kościelnej. Występek ten nosi znamiona świętokradztwa, gdyż jak naucza Katechizm Rzymski: Ecclesiam Dei violare nefas est („Jest zbrodnią naruszać [świętość] Kościoła Bożego”).

Franciszkański kamuflaż modernistycznej rewolucji

Wykorzystanie postaci św. Franciszka z Asyżu przez Przybylskiego stanowi klasyczny przykład manipulacji hagiograficznej. Nowy „metropolita” stwierdził:

„Zostawiając swój rodzinny dom, św. Franciszek znalazł dom w Kościele (…) odczuł w nim Boską obecność, tak słodką i bliską”.

To ewidentne przeinaczenie! Św. Franciszek nie „odnalazł domu w Kościele”, lecz podjął heroiczną walkę o oczyszczenie Kościoła z herezji i nadużyć. Jak relacjonuje Tomasz z Celano w Życiorysie pierwszym, Biedaczyna z Asyżu otrzymał polecenie: „Idź i napraw mój dom, który, jak widzisz, cały idzie w ruinę”.

Przybylski dokonuje tu typowej dla modernizmu redukcji – zamieniając walkę o czystość wiary w sentymentalną opowieść o „słodkiej obecności”. Tymczasem prawdziwy Franciszek ekskomunikował wędrownych kaznodziejów głoszących nowinki (Reguła niezatwierdzona, rozdz. XVII), zaś jego duchowi synowie – franciszkańscy inkwizytorzy – walczyli z heretykami ogniem i mieczem.

„Formacja kapłańska” jako narzędzie demoralizacji

W przemówieniu do „duchowieństwa” Przybylski oznajmił:

„Formacja seminarzystów i stała formacja księży to nasze wspólne zadanie (…) Wzajemnie mobilizujmy się do kapłańskiej świętości i pomagajmy sobie w walce o nasze nawrócenie, oderwanie od grzechów i nadużyc”.

To puste frazesy maskujące systemowy kryzys powołań w posoborowiu. Jak podają oficjalne statystyki Konferencji „Episkopatu Polski”, w 2024 roku wyświęcono tylko 139 „księży” w całym kraju (dla porównania: w 1958 roku – 517).

Problem nie polega na braku „wzajemnej mobilizacji”, lecz na zniesieniu tradycyjnego klerykalnego życia przez instrukcję Vaticanum II Optatam totius. Św. Pius X w encyklice Pieni l’animo ostrzegał:

„Niech seminarzyści (…) nie zapominają, że nie będą mogli dobrze wypełnić obowiązków kapłana, jeśli nie przygotują się do nich przez żarliwe ćwiczenie się w doskonałości chrześcijańskiej”.

Tymczasem współczesne „seminaria” to ośrodki kształtujące funkcjonariuszy sekty posoborowej, gdzie tradycyjna pobożność zastąpiona została psychologizacją i „dialogiem”.

Polityczne kolaboracje i zdrada misji Kościoła

Obecność przedstawiciela prezydenta Nawrockiego oraz publiczne odczytanie jego listu stanowią jawną zdradę nadprzyrodzonej misji Kościoła. W liście czytamy:

„Ufam, że wierni Archidiecezji katowickiej znajdą w Ekscelencji […] Kapłana dialogu, który przeprowadzi tutejszy Kościół przez stające przed nim wyzwania”.

To język czysto masoński! Jak przypomina Syllabus Piusa IX (pkt 77):

„W obecnych czasach nie jest już rzeczą pożądaną, aby religia katolicka była uznawana za jedyną religię państwową, z wyłączeniem wszystkich innych form kultu”.

Prawdziwy biskup katolicki nigdy nie pozwoliłby sobie na taką kompromitację. Św. Ambroży z Mediolanu wyrzucił cesarza Teodozjusza z kościoła za zbrodnie, a św. Tomasz z Akwinu nauczał w Sumie Teologicznej (II-II, q.10 a.10): „Rządzący mogą tolerować pewne zło, ale nie to, które sprzeciwia się czci należnej Bogu”.

Epilog: W obliczu sądu Króla Wszechświata

Cały ten spektakl – od „bulla” uzurpatora po kolaborację z władzą świecką – odbywa się w cieniu katedry poświęconej Chrystusowi Królowi. Pius XI w Quas Primas zapowiadał:

„Przeto, jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”.

Dzisiejszy „ingres” stanowi dokładne przeciwieństwo tego królewskiego panowania. Jest demonstracją zwierzchnictwa szatana nad modernistyczną sektą, która odrzuciła prawdziwego Chrystusa Króla, zastępując Go humanistycznym bożkiem „dialogu” i „braterstwa”.

Katedra Chrystusa Króla w Katowicach – niegdyś symbol triumfu katolicyzmu nad pruskim protestantyzmem – dziś stała się teatrem apostazji. Lecz przyjdzie dzień, gdy Christus Vincit, Christus Regnat, Christus Imperat (Chrystus Zwycięża, Chrystus Króluje, Chrystus Panuje) rozlegnie się ponownie pod jej sklepieniem, gdy prawowici biskupi powrócą do tradycyjnej liturgii i odnowią śluby królewskie narodu polskiego.


Za artykułem:
Ingres abp. Andrzeja Przybylskiego do archikatedry w Katowicach
  (vaticannews.va)
Data artykułu: 04.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: vaticannews.va
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.