Portal Więź.pl (5 października 2025) relacjonuje przyznanie Literackiej Nagrody Nike 2025 Elizie Kąckiej za książkę „Wczoraj byłaś zła na zielono”, opisywaną jako „literacki raport o spotkaniu z Inną i pamiętnik z okresu macierzyństwa”. W laudacji Justyna Jaworska nazwała dzieło „literaturą osobną, napisaną na własnych zasadach”, podczas gdy sama autorka dedykowała nagrodę „wielu matkom, które słyszały wielokrotnie krzyk swojego dziecka i swój własny”, dziękując córce za „tolerowanie” jej osoby. Ten emancypacyjny manifest stanowi jaskrawą ilustrację bałwochwalczej deformacji relacji rodzinnych w kulturze inspirowanej posoborowym indywidualizmem.
Destrukcja hierarchii naturalnej jako fundament „literatury osobnej”
Kącka przedstawia swój projekt literacki jako „manifest przeciwko upraszczającym osądom i formatkom myślowym”, gloryfikując „radykalną odmienność i niedoskonałość”. Taka retoryka – pozornie niewinna – reprodukuje klasyczne błędy modernizmu potępione w Lamentabili sane exitu Piusa X, gdzie Święte Oficjum ostrzegało przed relatywizacją prawd objawionych poprzez „ewolucję świadomości chrześcijańskiej” (propozycja 64). Gdy autorka twierdzi, że „człowiek przestaje być naiwny, a jednocześnie musi zacząć na nowo”, stosuje dokładnie tę samą dialektykę, którą św. Pius X identyfikował jako narzędzie subiektywizacji dogmatów i rozkładu porządku nadprzyrodzonego.
„Stałam się bardziej otwarta na rzeczywistość” – przyznawała Kącka w rozmowie z Damianem Jankowskim.
W świetle katolickiej antropologii to zdanie demaskuje naturalistyczną redukcję łaski do psychologicznego doświadczenia. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas, prawdziwa otwartość na rzeczywistość wymaga uznania „panowania Chrystusa nad umysłami ludzkimi poprzez przyjęcie prawdy objawionej”. Tymczasem projekt Kąckiej wpisuje się w posoborową tendencję do zastępowania metanoia (nawrócenia) terapeutyczną akceptacją ego.
Macierzyństwo bez Krzyża: parodia chrześcijańskiego poświęcenia
Gdy laureatka deklaruje: „Stoję na tej scenie jako matka, jedna z wielu matek”, dokonuje świeckiej sakralizacji macierzyństwa pozbawionego transcendencji. W przeciwieństwie do katolickiego modelu Matki Bożej Bolesnej współuczestniczącej w Ofierze Kalwarii, Kącka redukuje macierzyństwo do poziomu psychologicznego „tolerowania” wzajemnych niedoskonałości. Brak tu jakiejkolwiek aluzji do munus regale (urzędu królewskiego) rodzicielstwa, o którym Pius XI pisał jako o „uczestnictwie w ojcostwie Boga Najwyższego”.
Szczególnie wymowne jest podziękowanie dla córki: „dziękuję Ci, Ruda (…) dziękuję świecie, który byłeś w stanie mnie tolerować”. Ta pozornie wzruszająca scena odwraca porządek władzy rodzicielskiej, czyniąc dziecko arbitrem wartości rodzica – co stanowi dokładne przeciwieństwo „pobożnego poddaństwa” (Ef 6,1-3), jakie Sobór Trydencki nakazywał dzieciom wobec rodziców. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie: „Błądzi się twierdząc, że autorytet jest jedynie sumą sił materialnych” (propozycja 60).
„Inność” jako idol współczesnej kultury
Chwaląc książkę za „dowód na istnienie innego świata” poprzez doświadczenie niepełnosprawności dziecka, środowisko „Więzi” wpisuje się w posoborowy kult inkluzywności, który – jak demaskował św. Pius X – „przemilcza grzech pierworodny, redukując zbawienie do społecznej akceptacji” (Lamentabili, propozycja 40). Tymczasem prawdziwie katolickie spojrzenie na ludzką słabość wyraża się w maksymie virtus in infirmitate perficitur („moc w słabości się doskonali” – 2 Kor 12,9), gdzie krzyż staje się narzędziem uświęcenia, a nie terapią grupową.
Recenzent „Więzi” Damian Jankowski zachwyca się, że „opowieść uległa uniwersalizacji”, co w praktyce oznacza zastąpienie nadprzyrodzonej uniwersalności Kościoła świecką „uniwersalnością” ludzkiego doświadczenia. Jak wskazywał Pius XI w Quas Primas: „Królestwo Chrystusa nie jest metaforą ludzkiej solidarności, lecz rzeczywistością obejmującą wszystkie narody”. U Kąckiej i jej komentatorów brak jakiegokolwiek odniesienia do tej nadprzyrodzonej perspektywy.
Teatralna apoteoza współczesnej herezji
Fakt, że książka doczekała się adaptacji w warszawskim Teatrze Dramatycznym pod reżyserią Anny Augustynowicz, potwierdza jej zgodność z duchem czasów. Jak zauważył Pius X w liście do kardynałów, „moderniści używają sztuki jako narzędzia demontażu dogmatów”. Sceniczna realizacja tego typu tekstów stanowi współczesną formę auto-da-fé, gdzie pali się nie ciała, ale prawdy wiary.
Podsumowując: triumf Elizy Kąckiej to nie tylko kolejny epizod w kryzysie literatury, ale symptom głębszej apostazji kultury oderwanej od ołtarza. Gdy Matka Kościół został zastąpiony przez „matkę-emancypantkę”, a Krzyż – przez terapię akceptacji, wypełniają się słowa Piusa XI: „Sprawiedliwość bez Chrystusa jest jawną niesprawiedliwością” (Quas Primas).
Za artykułem:
Eliza Kącka z Literacką Nagrodą Nike 2025 (wiez.pl)
Data artykułu: