Portal Vatican News (06 października 2025) relacjonuje wypowiedzi „kardynała” Pietro Parolina z okazji drugiej rocznicy konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Sekretarz stanu „Stolicy Apostolskiej” potępia atak Hamasu z 7 października 2023 jako „nieludzki”, wzywa do uwolnienia zakładników i końca „spirali przemocy”, jednocześnie oskarżając armię izraelską o „nieludzkie skutki” działań wojennych w Gazie. Apeluje o uznanie Państwa Palestyńskiego, krytykuje bezsilność ONZ i domaga się zaprzestania dostaw broni do Izraela. Parolin podkreśla rolę modlitwy, ale stwierdza, że „sama modlitwa nie wystarczy”, potrzebne są „konkretne zaangażowania” i manifestacje. Wspomina o „chrześcijanach w Gazie”, lecz nie wspomina ani słowem o grzechu pierworodnym, konieczności nawrócenia czy nadprzyrodzonym charakterze prawdziwego pokoju.
Redukcja misji Kościoła do świeckiego aktywizmu
Wypowiedź Parolina stanowi jaskrawy przykład zdrady nadprzyrodzonej misji Kościoła na rzecz politycznego aktywizmu. Gdy Quas Primas Piusa XI nauczała, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”, sekretarz stanu posoborowej struktury ogranicza się do żonglerki pojęciami „praw człowieka” i „prawa humanitarnego”. Nie znajdujemy tu śladu fundamentalnej zasady katolickiej: Pax Christi in regno Christi (Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym) – jedynej gwarancji prawdziwego ładu społecznego.
„Wystarczy, by wspólnota międzynarodowa mówiła, że to, co się dzieje, jest nie do przyjęcia, ale by to się działo”
– mówi Parolin, nie dostrzegając, że właśnie ta „wspólnota międzynarodowa” zbudowana jest na odrzuceniu społecznego panowania Chrystusa Króla. W świetle encykliki Quas Primas jest to klasyczny przykład naturalizmu politycznego, który Pius XI potępił jako źródło „nieszczęść i patrząc, jak te nieszczęścia ciężko przygniatają ludzi”.
Teologiczny bankructwo „pokojowego” dyskursu
Analiza języka używanego przez Parolina ujawnia całkowite zerwanie z katolicką doktryną o grzechu i łasce. Brak jakiegokolwiek odniesienia do:
- Grzechu pierworodnego jako źródła konfliktów międzynarodowych
- Konieczności poddania narodów pod panowanie Chrystusa Króla
- Nadprzyrodzonej roli Kościoła jako jedynego depozytariusza prawdy zbawczej
Zamiast tego mamy do czynienia z relatywizacją zła moralnego poprzez zestawianie „terrorystycznego ataku” Hamasu z rzekomymi „zbrodniami wojennymi” Izraela. Tymczasem Syllabus Piusa IX w punkcie 24 stanowczo przypomina: „Kościół ma prawo używania siły”. W sytuacji, gdy terroryzm islamski jawnie dąży do zniszczenia chrześcijaństwa (co Parolin konsekwentnie pomija), roztropność nakazywałaby wsparcie słusznej obrony Izraela, o ile służy ona ochronie życia niewinnych – zarówno żydów, jak i chrześcijan.
Milczenie o prześladowaniach chrześcijan
Najbardziej wymowne jest przemilczenie rzeczywistej sytuacji katolików w strefie konfliktu. Gdy Parolin wzrusza się nad „chrześcijanami w Gazie”, całkowicie ignoruje fakt, że Hamas otwarcie dąży do eksterminacji wyznawców Chrystusa, a palestyńskie władze autonomiczne systematycznie wspierają prześladowania. Wbrew Quas Primas, która stanowczo nauczała, że „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi”, posoborowy dyplomata traktuje wiarę jako drugorzędny element konfliktu etnicznego.
Fałszywa ekumenia zamiast ewangelizacji
Wypowiedź o antysemityzmie jako „raku” odsłania kolejną herezję: ukryty indyferentyzm religijny. Parolin stwierdza: „żaden Żyd nie może być atakowany […] za to, że jest Żydem”, ale już nie dodaje – zgodnie z Lamentabili sane exitu Piusa X (pkt 21) – że judaizm rabiniczny pozostaje w błędzie i wymaga nawrócenia na katolicyzm. Tym samym utrwala się modernistyczne kłamstwo o „braterskich religiach Abrahamowych”, podczas gdy Sobór Florencki definitywnie orzekł: „Stolica Apostolska mocno wierzy, wyznaje i głosi, że nikt pozostający poza Kościołem katolickim […] nie może mieć udziału w życiu wiecznym”.
Kult człowieka zamiast kultu Boga
Manifestacyjny ton wypowiedzi („porusza mnie udział w manifestacjach”) ukazuje całkowite odwrócenie hierarchii wartości. Gdy Pius XI w Quas Primas wzywał do corocznego odnawiania poświęcenia się Najświętszemu Sercu, Parolin zachęca do „konkretnych zaangażowań” na wzór świeckich NGO-sów. To jawny przejaw laicyzmu potępionego w Quas Primas jako „zeświecczenie czasów obecnych, tzw. laicyzm, jego błędy i niecne usiłowania”.
Zdrada dyplomatycznej misji Kościoła
Wezwanie do uznania Państwa Palestyńskiego demaskuje polityczną służalczość posoborowia. Gdy autentyczna Stolica Apostolska zawsze broniła prawa żydów do Ziemi Świętej (co potwierdza choćby bulle Mikołaja V i Kaliksta III), neo-kościół opowiada się po stronie organizacji terrorystycznych. Parolin przemilcza fakt, że projekt „dwóch państw” oznacza w praktyce wydanie chrześcijan na łup islamskiego fundamentalizmu, czego dowodzą losy katolików w irackim Mosulu czy syryjskiej Aleppo.
Podsumowanie: pokój bez Króla
Cała retoryka Parolina sprowadza się do herezji millenaryzmu – próby budowania pokoju bez Chrystusa Króla. W myśl Syllabusu Piusa IX (pkt 77) jest to „błąd potępiony”, gdyż „nie jest już rzeczą pożyteczną, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa”. Tymczasem prawdziwy Kościół nigdy nie przestał głosić, że – jak uczył Pius XI – „narody, które nie żyją pod wpływem prawdy i miłości chrześcijańskiej, muszą koniecznie upaść w niewolę brutalnej siły”. Dopóki posoborowie będzie zastępować Ewangelię frazesami o „dialogu” i „prawach człowieka”, jego wysiłki na Bliskim Wschodzie pozostaną tylko farsą, która przyspiesza unicestwienie resztek chrześcijaństwa w regionie.
Za artykułem:
Kard. Parolin o Gazie: niedopuszczalne jest sprowadzanie ludzi do roli ubocznych ofiar (vaticannews.va)
Data artykułu: 06.10.2025