Portal Tygodnik Powszechny (7 października 2025) przedstawia rozmowę z Jackiem Stawiskim, nowym redaktorem naczelnym pisma, który deklaruje przywiązanie do „sztuki dystansu” i „autonomii wobec centralizacji informacji”. W wywiadzie podkreśla znaczenie transformacji roku 1989, fascynację kulturą żydowską oraz otwartość na technologiczne nowinki w dziennikarstwie.
Redukcja katolicyzmu do kulturowego ornamentu
Stawiski określa katolicyzm jako „powszechny” w sensie czysto socjologicznym, całkowicie pomijając jego nadprzyrodzony wymiar jako jedynie prawdziwej religii ustanowionej przez Boga (Pius IX, Quanto conficiamur). Jego formacja religijna sprowadza się do sentymentalnych wspomnień z parafialnej salki katechetycznej i lekcji łaciny, co stanowi klasyczny przykład redukcji wiary do folkloru edukacyjnego.
„Łączenie [katolicyzmu] z nacjonalizmem jest jakąś religijną perwersją” – stwierdza, jednocześnie nie dostrzegając większego problemu w łączeniu katolicyzmu z liberalnym uniwersalizmem potępionym przez Piusa XI w Quas Primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi… tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku publicznego wyznawania wiary i podporządkowania państwa Chrystusowi Królowi demaskuje czysto świecką wizję religii.
Ewolucjonizm historyczny jako narzędzie relatywizacji
Apoteoza roku 1989 jako „formacyjnego doświadczenia” odsłania przyjęcie modernistycznej hermeneutyki ciągłości, gdzie przełom polityczny staje się nowym mitem założycielskim. Stawiski zachwyca się „alternatywnymi scenariuszami historii” na berlińskiej wystawie, co stanowi bezpośrednie zaprzeczenie katolickiej koncepcji historii jako opatrznościowego spełniania woli Bożej.
Podkreślanie „zdolności adaptacyjnych Polaków” jako wartości samej w sobie jest jawnym przejawem filozofii postępu potępionej w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 80): „Rzymski Pontyfik może i powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją”. W tym kontekście „dystans” głoszony przez Stawiskiego okazuje się jedynie eufemizmem dla relatywizacji prawdy.
Technologia jako nowe bożyszcze
Fragment o „automatycznej inteligencji” odsłania technokratyczne uwielbienie dla postępu: „Nie wyobrażam sobie [tekstu tworzonego przez AI]… Pomoc automatycznej inteligencji powinna być ograniczona wyłącznie do celów encyklopedycznych”. Choć pozornie broni roli dziennikarza, w rzeczywistości akceptuje instrumentalizację techniki oderwaną od moralnego porządku.
Kościół ostrzegał przed taką redukcją człowieka do funkcji technicznych już w Lamentabili sane św. Piusa X (pkt 58): „Cała doskonałość moralna powinna być umieszczona w gromadzeniu i pomnażaniu bogactw wszelkimi możliwymi środkami oraz w rozkoszowaniu się przyjemnością”. Brak jakiejkolwiek refleksji nad etycznymi granicami technologii w kontekście godności osoby ludzkiej demaskuje czysto utylitarną wizję człowieka.
Milczenie jako najcięższe oskarżenie
Najbardziej wymowne są przemilczenia. W całym wywiadzie ani słowa o:
– Obowiązku głoszenia Ewangelii wszystkim narodom (Mt 28,19)
– Grzeszności aborcji i antykoncepcji potępionych przez Piusa XI w Casti Connubii
– Destrukcyjnym wpływie gender i LGBT na rodzinę
– Obowiązku katolików do zwalczania błędów religijnych (Kanony Soboru Watykańskiego I)
To milczenie jest zgodne z duchem potępionym już w Syllabusie (pkt 79): „Wolność wszelkich kultów powinna być prawnie ogłoszona i zagwarantowana”. Gdy dziennikarz katolickiego pisma nie widzi problemu w relatywizacji wiary, gdy chwali się znajomością jidysz, ale nie wymienia katechizmu jako lektury kształtującej – mamy do czynienia z apostazją przez pominięcie.
Kraków jako anty-Rzym
Podkreślanie „krakowskiego dystansu do centralnego rozdzielnika informacji” odsłania głębszy problem: tworzenie alternatywnego magisterium wobec Rzymu. To echo modernistycznej tezy z Syllabusu (pkt 19): „Kościół nie jest prawdziwym i doskonałym społeczeństwem, całkowicie wolnym”.
Tygodnik Powszechny od dziesięcioleci konsekwentnie realizuje program „katolicyzmu otwartego”, który Pius XII określił jako „zdradę wewnętrzną”. Awans Stawiskiego – człowieka związanego z mediami głównego nurtu – potwierdza, że pismo definitywnie porzuciło nawet pozory obrony katolickiej ortodoksji.
Za artykułem:
Jacek Stawiski, nowy redaktor naczelny „Tygodnika”, opowiada o swojej wizji dziennikarstwa (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.10.2025