Portal „Tygodnik Powszechny” (7 października 2025) przedstawia mechanizmy współczesnego „gerrymanderingu” – praktyki manipulowania granicami okręgów wyborczych przez amerykańskich polityków, zwłaszcza republikańskich, pod wodzą Donalda Trumpa. Autorzy koncentrują się na technicznych aspektach tego zjawiska w Teksasie i innych stanach, całkowicie pomijając jego moralny i teologiczny wymiar. Współczesna walka o władzę ukazana jest jako czysto ziemski projekt pozbawiony transcendentnego punktu odniesienia.
Polityka jako idolatria władzy
Opisywane manipulacje wyborcze stanowią jaskrawą ilustrację absolutyzacji polityki oderwanej od prawa naturalnego. Praktyki „cracking” i „packing” – świadome dzielenie lub skupianie grup wyborczych dla partykularnych korzyści – są współczesną formą bałwochwalstwa władzy, gdzie demokracja staje się bożkiem służącym utrzymaniu wpływów. Jak trafnie zauważył Pius XI w encyklice Quas primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
„Republikanie majstrują przy okręgach zaledwie cztery lata po uchwaleniu wcześniejszej mapy” – relacjonuje portal, nie dostrzegając, że ta instrumentalizacja prawa łamie fundamentalną zasadę sprawiedliwości.
Kryzys autorytetu w społeczeństwie bez Boga
Opisywana sytuacja w USA stanowi logiczną konsekwencję społeczeństwa zbudowanego na błędach potępionych w Syllabusie błędów Piusa IX. W szczególności chodzi o:
- Błąd 39: „Państwo jako źródło i początek wszystkich praw jest wyposażone w pewne prawo nie ograniczone żadnymi granicami”
- Błąd 55: „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła”
Amerykański system polityczny, oparty na oświeceniowym kulcie „woli ludu”, konsekwentnie odrzuca principium et fons (źródło i początek) wszelkiej władzy – Boski autorytet. Skutkiem jest permanentna wojna wszystkich przeciwko wszystkim, gdzie „zwycięzca bierze wszystko”, a moralność sprowadza się do kalkulacji politycznych korzyści.
Modernistyczna redukcja porządku społecznego
Artykuł pomija kluczowy fakt, że prawdziwa reforma systemu politycznego wymaga przede wszystkim nawrócenia narodów do Królestwa Chrystusowego. Jak nauczał Pius XI: „Jeżeli królewska godność Pana naszego otacza powagę ziemską książąt i władców pewną czcią religijną, tak też uzacnia obowiązki i posłuszeństwo obywateli”.
Współczesne spory między Demokratami i Republikanami przypominają walkę dwóch frakcji w przededniu upadku Rzymu – obie strony tkwią w tym samym błędzie naturalizmu politycznego. Brakuje im świadomości, że żaden porządek społeczny nie może trwać bez fundamentu w prawie Bożym.
Trump jako symptom kryzysu
Postawa Donalda Trumpa i jego zwolenników doskonale ilustruje fałszywy mesjanizm polityczny, o którym ostrzegało Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane (1907). Błąd 58 tego dokumentu potępia tych, którzy „całą doskonałość i prawość moralności umieszczają w gromadzeniu i pomnażaniu bogactw wszelkimi sposobami i zaspokajaniu rozkoszy”.
„Republikanie chcą wykorzystać poparcie ze strony konserwatywnych Latynosów, którzy w 2024 r. tłumnie głosowali na Trumpa” – zauważa autor, nie widząc duchowego niebezpieczeństwa utożsamiania wiary z projektem politycznym.
Działania Trumpa i jego stronnictwa stanowią współczesną realizację potępionych zasad rewolucji francuskiej, gdzie władza staje się celem samym w sobie, oderwanym od służby dobru wspólnemu rozumianemu w świetle wieczności.
Milczenie o źródłach kryzysu
Największym zarzutem wobec analizy prezentowanej przez „Tygodnik Powszechny” jest całkowite pominięcie religijnych korzeni amerykańskiego kryzysu. Autorzy nie dostrzegają, że:
- Protestanckie dziedzictwo USA sprzyja relatywizacji prawdy i kultowi „wolności” oderwanej od odpowiedzialności
- Laicyzacja życia publicznego po 1960 r. doprowadziła do całkowitej amoralności w polityce
- Brak katolickiej obecności w debacie publicznej (zastąpionej przez modernistyczne „duchowieństwo”) uniemożliwia głoszenie pełnej prawdy o człowieku i społeczeństwie
Jak przypominał Pius IX w Quanta cura, „rozumu ludzkiego nie można stawiać ponad religią”, co właśnie dzieje się w amerykańskim systemie politycznym, zredukowanym do technicznych manipulacji.
Droga wyjścia: restauracja Królestwa
Rozwiązanie opisanego kryzysu nie leży w „naprawie demokracji”, ale w uznaniu królewskiej władzy Chrystusa nad narodami. Jak nauczał Pius XI: „Gdyby wszyscy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa”.
Ameryka potrzebuje nie nowych map wyborczych, ale nawrócenia do katolickich zasad porządku społecznego, gdzie władza służy zachowaniu praw Bożych i prowadzeniu dusz do zbawienia. Jakiekolwiek inne „reformy” będą jedynie leczeniem symptomów, nie dotykając istoty choroby – odrzucenia panowania Chrystusa Króla.
Za artykułem:
Potwór, który niszczy politykę w USA. Na czym polega „gerrymandering”? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.10.2025