Portal „Tygodnik Powszechny” (7 października 2025) prezentuje wywiad z chilijskim pisarzem Alejandro Zambrą, gloryfikujący literaturę jako przestrzeń „oporu” przeciwko władzy, dyktaturze i współczesnemu „światu gówien”. Zambra, wychowany w Chile czasów Pinocheta, kreśli wizję literatury jako narzędzia emancypacji z ojcostwa, historii i języka, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar ludzkiego istnienia. Jego pochwała „niepewności” i „ambiwalentności” jako fundamentów wolności stanowi klasyczny przejaw modernistycznej herezji, potępionej przez św. Piusa X w dekrecie *Lamentabili sane exitu*.
Naturalistyczne źródła „twórczego niepokoju”
Zambra otwarcie przyznaje, że pisanie traktuje jako „laboratorium niepewności”, gdzie punktem wyjścia jest „coś tu nie daje mi spokoju”. To subiektywne drżenie podmiotu depozytariuszem prawdy, oderwanej od obiektywnego porządku łaski, stanowi sedno modernizmu potępionego przez Leona XIII w encyklice Pascendi Dominici gregis:
„Moderniści uczynili z ludzkiego subiektywizmu źródło i miarę wszelkiej religii, odrzucając tym samym prawdę objawioną, która jest darem Boga, a nie wytworem emocji” (Pius X, Lamentabili, potępienie tezy 22).
Gdy pisarz deklaruje: „Piszę, aby wyostrzyć niewyraźne obrazy – tożsamości, historii, ojcostwa”, dokonuje tym samym redukcji transcendentnych rzeczywistości do poziomu psychologicznych projekcji. Ojcostwo, które w katolickiej teologii jest odbiciem ojcostwa Boga Ojca (Ef 3, 14-15), zostaje sprowadzone do „pola negocjacji władzy i języka”. To nie tylko błąd antropologiczny, lecz zdrada porządku nadprzyrodzonego.
Rewolucja w rodzinie: odrzucenie ojcostwa jako „struktury władzy”
Szczególnie jaskrawym przykładem apostazji jest relatywizacja ojcostwa:
„Kiedyś uczono nas, jak być «mężczyznami», lecz nikt nie wpadł na to, by uczyć, jak być ojcami! […] Chcę języka, który zdejmuje ordery i rozmawia; języka, w którym mogę przytulić syna, zamienić «władzę rodzicielską» w uważną relację”.
To jawne odrzucenie paternalnej władzy ojca, która w nauczaniu Kościoła stanowi analogię do władzy Boga nad stworzeniem (Sobór Trydencki, sesja XXIV). Pius XI w Quas Primas podkreślał:
„Władza ojcowska pochodzi od Boga i ma na celu dobro rodziny, a jej odrzucenie prowadzi do rozpadu społeczeństwa” (nr 32).
Propozycja Zambry, by „rezygnować z władzy na rzecz czułości”, to nic innego jak wprowadzenie relatywizmu moralnego do podstawowej komórki społecznej. W efekcie syn staje się równorzędnym „negocjatorem” z ojcem, co burzy porządek ustanowiony przez Stwórcę.
Literacki opór bez Krzyża: milczenie o męczennikach Chile
Analizując dyktaturę Pinocheta, Zambra całkowicie pomija rolę Kościoła katolickiego, który był jedyną realną siłą oporu, płacąc za to męczeństwem tysięcy wiernych, jak bł. Miguel León-Portillo. Zamiast tego gloryfikuje literaturę Roberto Bolaño jako „rewolucję”, która „pozwoliła ukierunkować nasz sprzeciw”.
To celowa amputacja historii: gdy pisarz stwierdza, że „wciąż żyjemy pod konstytucją Pinocheta”, nie wspomina, że to właśnie katoliccy prawnicy i biskupi (jak kard. Raúl Silva Henríquez) tworzyli podwaliny pod jej zmianę. Wiara zostaje zastąpiona literacką fikcją jako źródłem „prawdy”. Tymczasem Pius XII w przemówieniu z 1952 roku ostrzegał:
„Gdy literatura próbuje zastąpić Magisterium Kościoła, staje się narzędziem błędu, nawet jeśli pozornie walczy z tyranią” (Przemówienie do katolickich pisarzy, 12 listopada 1952).
Kult ambiwalencji: „niepewność” jako nowe bóstwo
Najgroźniejszym aspektem wywiadu jest apoteoza „ambiwalencji” i „niepewności” jako przestrzeni wolności:
„Literatura uczy nas, że sens rodzi się ze spotkania – z żywym, z umarłym, z językiem, z ciszą. Ambiwalencja bywa trudna w epoce algorytmów, które żądają jednoznacznych danych, ale to właśnie w niepewności pulsuje wolność”.
To klasyczna herezja modernizmu, potępiona w tezie 58 Syllabusa błędów Piusa IX:
„Błąd: Moralne prawa nie potrzebują sankcji Bożej”.
Gdy Zambra mówi: „Możliwość powiedzenia «nie wiem» to luksus, którego nie możemy oddać maszynom”, dokonuje idolatrii ludzkiej niewiedzy. Tymczasem Chrystus objawił się jako Droga, Prawda i Życie (J 14,6), a Kościół głosi odważnie prawdę, nie zaś „laboratorium niepewności”.
Podsumowanie: utopia bez Boga
Wywiad z Zambrą to manifest naturalistycznej duchowości, gdzie literatura zastępuje religię, ojcostwo – negocjacje, a prawda – subiektywne drżenie. Brak jakiegokolwiek odniesienia do łaski, sakramentów czy ofiary Chrystusa (milczenie o krzyżu!) demaskuje prawdziwy cel tej wizji: budowę świata bez Krzyża, gdzie człowiek buntem zastępuje pokutę.
Jak ostrzegał Pius X w Lamentabili (teza 65):
„Błąd: Dogmaty są interpretacją faktów religijnych, wypracowaną przez ludzki umysł”.
Literatura Zambry, choć walcząca z dyktaturą, sama staje się narzędziem dyktatury relatywizmu – najgroźniejszej ze współczesnych tyranii.
Za artykułem:
Alejandro Zambra, chilijski pisarz: nikt nie wpadł na to, by uczyć nas, jak być ojcami (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.10.2025