Jubileuszowa pielgrzymka: fałszywa nadzieja w miejsce królestwa Chrystusa

Podziel się tym:

Jubileuszowa pielgrzymka: fałszywa nadzieja w miejsce królestwa Chrystusa

Portal eKAI (8 października 2025) relacjonuje wypowiedzi pana Stanisława Jamrozka, określanego jako „biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej”, towarzyszącego pielgrzymce Sióstr Służebniczek Starowiejskich do Rzymu w ramach „Roku Jubileuszowego 2025”. W artykule podkreślono „duchowy wymiar drogi”, wezwanie do modlitwy o powołania oraz ogólnikowe zapewnienia o „Bożym towarzyszeniu”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności powrotu narodów pod panowanie Chrystusa Króla czy sprzeciwu wobec apostazji posoborowego establishmentu.


Nieważność sakry i symulacja władzy kościelnej

Pierwszym faktem podważającym wiarygodność całego przedsięwzięcia jest status samego pana Jamrozka. Święcenia biskupie przyjął w 2013 roku – a więc w okresie całkowitej nieważności rytów sakramentalnych po reformie Pawła VI z 1968 roku. Jak nauczał Pius XII w konstytucji apostolskiej Sacramentum Ordinis, ważność święceń wymaga nie tylko materii i formy, ale i intencji czynienia tego, co czyni Kościół katolicki. Tymczasem neo-kościół odrzucił samą istotę kapłaństwa jako ofiary przebłagalnej, co czyni wszelkie „święcenia” posoborowe nieważnymi. Pan Jamrozek jest więc jedynie świeckim przebranym w insygnia władzy, której nie posiada. Jego „błogosławieństwa” i „przewodnictwo duchowe” to czynności pozbawione nadprzyrodzonej skuteczności.

Relatywizacja łaski: od uświęcenia do psychologicznego pocieszenia

Wypowiedź pana Jamrozka o „szczególnej okazji do refleksji nad łaską Bożą” odsłania modernistyczną redukcję pojęcia łaski. Łaska uświęcająca (gratia sanctificans) – nadprzyrodzony dar przemieniający duszę na podobieństwo Boże – została zastąpiona mglistym „świadczeniem sobie obfitości darów”. Tymczasem Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (sesja VI, rozdz. 7) stanowczo potępił takich, którzy „mienią się doznawać ową pewność samego daru wytrwania, jakoby prawdą objawioną”. Pielgrzymka bez jasnego celu zadośćuczynienia za grzechy i wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa to jedynie turystyka religijna.

„Być pielgrzymem nadziei to znaczy zaufać, że z Bożą pomocą pokonamy każdą trudność” – stwierdza pan Jamrozek, pomijając fakt, że nadzieja chrześcijańska (spes) dotyczy wyłącznie życia wiecznego, a nie rozwiązywania doczesnych problemów. Jak przypomina Kateizm Rzymski: „Grzeszy ten, kto pokłada nadzieję w człowieku lub stworzeniu” (cz. III, rozdz. 1).

Kryzys powołań jako owiec apostazji, nie braku modlitw

Apel o modlitwę za powołania to klasyczny przykład przyczynowości odwróconej. Pan Jamrozek mówi: „mamy trochę osób konsekrowanych, ale widać, jak teraz brakuje nowych powołań”, nie wskazując rzeczywistej przyczyny: odrzucenia przez neo-kościół wiary w nieomylność Magisterium, realną obecność Eucharystyczną i obowiązek społecznego panowania Chrystusa Króla. Już w 1907 roku Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiło tezę, jakoby „Kościół nie był zdolny skutecznie bronić etyki ewangelicznej, ponieważ niezmiennie trwa przy swoich poglądach” (teza 63). Gdy struktury posoborowe głoszą „dialog” zamiast nawrócenia, a „inkluzję” zamiast potępienia błędów, jakże mogą rodzić się powołania do świętości?

Milczenie o Królestwie Chrystusa i obowiązku jego intronizacji

Najcięższym zarzutem wobec całej narracji jest całkowite pominięcie kryzysu królewskiej godności Chrystusa w życiu publicznym. Gdzie jest nawiązanie do encykliki Piusa XI Quas Primas, która stanowczo przypomina: „Jeżeli zaś ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”? Pielgrzymka do Rzymu, który od 1958 roku jest stolicą antykościoła kierowanego przez kolejnych uzurpatorów, to akt współpracy z „ohydą spustoszenia” (Dn 9,27).

Posoborowy synkretyzm jako anty-liturgia

Wspomniane „nabożeństwa” na Placu św. Piotra to jawna kpina z prawdziwej liturgii. Nowy Rytuał Jubileuszu 2025 – podobnie jak wszystkie „obrzędy” posoborowe – został całkowicie pozbawiony ex opere operato (mocy samego czynu sakramentalnego). Jak uczył Święty Oficjum w liście do kard. Lavigerie (1890), „jakiekolwiek modyfikacje w rycie muszą być odrzucone, jeśli naruszają jedność i czystość kultu”. Tymczasem „jubileusz” bergoglioński promuje ekumeniczne bałwochwalstwo, co potwierdza sama nazwa „Roku Jubileuszowego” zapożyczona z Talmudu, a nie z Tradycji Kościoła.

Podsumowanie: spirytualizm zamiast wiary

Wypowiedź pana Jamrozka to modelowy przykład posoborowego spirytualizmu – redukcji religii do subiektywnych przeżyć przy całkowitej rezygnacji z obowiązku głoszenia prawdy i zwalczania błędów. Gdy hierarchowie „kościoła soborowego” mówią o „nadziei” i „towarzyszeniu”, ale milczą o:
1. Grzechu śmiertelnym i konieczności spowiedzi,
2. Obowiązku podporządkowania państw prawu Bożemu,
3. Fałszu „mszy” Pawła VI jako nieważnej symulacji Ofiary,
– stają się współuczestnikami „misterium nieprawości” (2 Tes 2,7). Prawdziwy Jubileusz to nie pielgrzymka do Rzymu okupowanego przez modernizm, lecz publiczne odnowienie ślubów jasnogórskich i żarliwa modlitwa o powrót narodów pod berło Chrystusa Króla.


Za artykułem:
Bp Jamrozek: nie jesteśmy sami – Bóg nam towarzyszy
  (vaticannews.va)
Data artykułu: 08.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: vaticannews.va
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.