Portal Opoka informuje o krytyce, jaką ambasada Izraela przy Stolicy Apostolskiej skierowała pod adresem wypowiedzi kardynała Pietro Parolina w sprawie konfliktu w Strefie Gazy. Izraelska placówka zarzuciła sekretarzowi stanu Stolicy Apostolskiej tworzenie fałszywej „równości moralnej” między działaniami Hamasu a operacjami wojsk izraelskich, określając takie stanowisko jako „problematyczne”. „Papież” Leon XIV miał podobno bronić swego współpracownika, twierdząc, że „kardynał doskonale wyraził opinię Stolicy Apostolskiej”. Cytowany artykuł relacjonuje, iż w wywiadzie dla watykańskich mediów Parolin nazwał atak Hamasu z 7 października 2023 roku „niegodną i nieludzką masakrą”, ale jednocześnie określił działania izraelskie w Gazie mianem „rzezi”, domagając się przestrzegania „zasady proporcjonalności”.
Relatywizacja zła jako doktryna posoborowej dyplomacji
Kardynał Parolin, stosując terminologiczny synkretyzm, świadomie narusza fundamentalną zasadę moralną wyrażoną przez Piusa XII: „Nie może istnieć równość między napastnikiem a tym, kto się broni, między tym który niszczy życie, a tym który je chroni” (Przemówienie do prawników katolickich, 6.12.1953). Encyklika Quas Primas Piusa XI stanowi niepodważalny fundament: „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII… najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem sekretarz stanu struktury okupującej Watykan usiłuje tworzyć moralną równość między zbrodniczą organizacją a państwem wykonującym ius defensionis.
Symptomatyczne pominięcie w całej dyskusji nadprzyrodzonego wymiaru konfliktu ukazuje głębię apostazji posoborowej kurii. Gdzie jest wezwanie do nawrócenia Żydów na jedyną prawdziwą wiarę? Gdzie przypomnienie słów św. Pawła: „Albowiem nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie poddali się usprawiedliwieniu Bożemu” (Rz 10,3)? Modernistyczna dyplomacja redukuje zbawienie do czysto ziemskiego „pokojowego współistnienia”, zdradzając misję Kościoła.
Proporcjonalność jako narzędzie dechrystianizacji moralności
Parolin powołuje się na rzekomą „zasadę proporcjonalności”, która w wykonaniu posoborowych jurystów stała się narzędziem relatywizacji zła. Św. Tomasz z Akwinu w Sumie Teologicznej (II-II, q. 40) precyzyjnie określa warunki wojny sprawiedliwej, wskazując, że „ci, na których dokonano napadu, winni przede wszystkim czynić to, co możliwe dla uniknięcia wzajemnych walk, chyba że zagraża to dobru wspólnemu”. Tymczasem współczesny Izrael stoi wobec egzystencjalnego zagrożenia ze strony islamskiego dżihadyzmu, co czyni jego działania nie tylko uprawnionymi, ale moralnie koniecznymi.
Błędem jest jednak przyjmowanie syjonistycznej narracji jako pełnej prawdy. Quas Primas jednoznacznie stwierdza: „Niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi”. Zarówno Hamas, jak i świeckie państwo izraelskie odrzucają panowanie Chrystusa Króla, co czyni obie strony konfliktu uczestnikami tej samej rewolty przeciwko porządkowi nadprzyrodzonemu. Prawdziwie katolickie stanowisko wymagałoby jednoznacznego potępienia zarówno islamskiego terroryzmu, jak i żydowskiego odrzucenia Mesjasza, bez tworzenia hierarchii ziemskich wartości.
Milczenie o królestwie Chrystusa jako najcięższe oskarżenie
Najbardziej wymowne w całym artykule jest całkowite pominięcie jedynego rzeczywistego rozwiązania konfliktu – poddania narodów pod panowanie Chrystusa Króla. Pius XI w Quas Primas nauczał: „Oby wszyscy ludzie, skłonni do zapominania, rozważyli, ileśmy Zbawiciela naszego kosztowali… Już nie należymy do siebie samych, gdyż Chrystus zapłatą wielką nas kupił”. Tymczasem sekretarz stanu pseudo-Kościoła zajmuje się jedynie ziemskimi kalkulacjami „strat ubocznych”, całkowicie ignorując wieczne konsekwencje odrzucenia łaski.
Słowa ambasadora Izraela, choć słusznie wskazujące na brak moralnej równości między terroryzmem a samoobroną, same w sobie są przejawem judaistycznej rebelii przeciwko królewskiej godności Zbawiciela. Jak czytamy w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 15): „Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą przy świetle rozumu uzna za prawdziwą” – błąd potępiony jako sprzeczny z objawieniem. Tymczasem dyplomacja posoborowa akceptuje tę herezję, prowadząc do absurdu, w którym żydowski dyplomata poucza rzekomych przedstawicieli Chrystusa o moralności.
Posoborowa herezja w praktyce dyplomatycznej
Cała sytuacja demaskuje teologiczne bankructwo posoborowego establishmentu. Dekret Lamentabili sane exitu potępia modernistyczną tezę, że „dogmaty nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale pewną interpretacją faktów religijnych” (pkt 22). Tym właśnie jest „dyplomacja watykańska” – czysto ludzką negocjacją interesów, pozbawioną nadprzyrodzonej perspektywy.
Kardynał Parolin, domagając się „proporcjonalności”, zdradza podstawy katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej. Św. Robert Bellarmin w De Laicis wyjaśnia: „Książę ma nie tylko prawo, ale obowiązek wypowiedzieć wojnę, gdy jest to konieczne dla dobra państwa”. Tymczasem posoborowa kuria, kierując się naturalistycznym humanitaryzmem, faktycznie odmawia państwom prawa do skutecznej obrony.
Ostatecznie cały spór ujawnia głębię kryzysu: struktura okupująca Watykan nie reprezentuje już królestwa Chrystusowego, lecz stała się kolejnym graczem na geopolitycznej szachownicy. Jak zapowiedział Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw… stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Prawdziwe rozwiązanie konfliktu bliskowschodniego możliwe jest tylko przez uznanie Regni Christi nad wszystkimi narodami – czego ani Izrael, ani posoborowa sekta nie chcą przyjąć.
Za artykułem:
Ambasada Izraela krytykuje oświadczenia Watykanu dotyczące wojny w Gazie (opoka.org.pl)
Data artykułu: 08.10.2025