FDA aprobuje śmiercionośną pigułkę: hipokryzja w służbie kultury śmierci

Podziel się tym:

Portal Catholic News Agency (8 października 2025) relacjonuje protest części amerykańskich „biskupów” przeciwko decyzji FDA dopuszczającej generyczną wersję pigułki aborcyjnej mifepristone. „Biskup” Daniel Thomas z komitetu „pro-life” Episkopatu USA określił decyzję jako „szokującą niespójność”, wskazując na prowadzone równolegle śledztwo ws. bezpieczeństwa leku. Artykuł przytacza dane o 11% powikłań u kobiet oraz wypowiedzi lekarzy i działaczy antyaborcyjnych, podkreślających zagrożenia fizyczne przy jednoczesnym pominięciu teologicznego wymiaru zbrodni. Ten tak zwany sprzeciw jedynie maskuje głębszą apostazję struktury posoborowej.


Naturalistyczne zawężenie protestu

„Mifepristone stanowi zagrożenie nie tylko dla nienarodzonych dzieci, ale także dla nieświadomych ciężarnych kobiet” – deklaruje dr Susan Bane z American Association of Pro-life Obstetricians and Gynecologists. Choć słusznie wskazuje na fizyczne niebezpieczeństwa, cała argumentacja ogranicza się do utylitarnego rachunku szkód, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar grzechu. Gdzie jest przypomnienie słów Piusa XI: „Najświętsze prawo Boże zabrania zabijania niewinnych. Żadna ludzka władza nie może dać pozwolenia na zabicie człowieka niewinnego, czy to jest embrion ukryty w łonie matki, czy dziecko już urodzone” (Casti Connubii, 1930)? Brak jednoznacznego potępienia aborcji jako zbrodni wołającej o pomstę do nieba demaskuje przyjęcie przez „biskupów” świeckiego paradygmatu bioetycznego.

„Mothers in need and their preborn children deserve better” – bp Daniel Thomas

To zdanie, pozornie pełne współczucia, w rzeczywistości stanowi przejaskrawiony przykład pastoralnego klerykalizmu. Zamiast głosić niezmienną prawdę o nierozerwalnym związku cierpienia z grzechem (Rdz 3,16), przedstawiciele sekty posoborowej serwują wyświechtany frazes o „pomocy matkom”. Tymczasem Rerum Novarum Leona XIII jasno naucza, że „żadna konieczność nie może usprawiedliwić zabójstwa niewinnego” (nr 32). Milczenie o konieczności pokuty za grzech dzieciobójstwa i obowiązku zadośćuczynienia to zdrada misji kapłańskiej.

Technokratyczne uwikłanie pseudo-protestu

„FDA skróciła procedury przy pierwotnej aprobacie i luzowaniu protokołów dla mifepristone, co umożliwiło zabicie większej liczby dzieci i naraziło na niebezpieczeństwo zdrowie większej liczby kobiet” – oświadcza Thomas. Ta krytyka biurokratycznych nadużyć pozostaje jednak w pełni zgodna z modernistyczną logiką przyjęcia państwowej regulacji jako ostatecznego arbitra moralności. Czyż Sobór Watykański I nie potępił podobnego relatywizmu, definiując, że „Bóg objawił się w sposób nadprzyrodzony nie po to, by wzbogacić ludzką wiedzę, ale by ukazać człowiekowi drogę zbawienia” (Dei Filius, rozdz. 3)?

Jennie Bradley Lichter z March for Life ubolewa, że „każdego dnia mifepristone pozostaje na rynku (…) skutkuje to zabijaniem coraz większej liczby dzieci”. To kuriozalne stanowisko, które – pomimo słusznego oburzenia – implikuje akceptację dla legalnej aborcji przy „właściwych zabezpieczeniach”. Tymczasem Syllabus Piusa IX wyraźnie potępia tezę, jakoby „państwo może tolerować występki lub czyny sprzeczne z wiecznym prawem” (prop. 79). Brak wezwania do całkowitego zakazu i karalności aborcji jako morderstwa dowodzi infiltracji liberalnej mentalności.

Milczenie o źródłach kultury śmierci

Artykuł pomija kluczowy fakt: legalizacja aborcji farmakologicznej to logiczny owiec dekady posoborowych kompromisów. Gdy „biskupi” nie potępiają jawnie Vaticanum II (które w Gaudium et Spes 51 zostawiło furtkę dla „wolności religijnej” nawet w kwestii życia), ich protesty stają się czczą retoryką. Św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis demaskował taktykę modernistów: „Głoszą pewne zasady katolickie, ale po to, by nie wzbudzać podejrzeń, a jednocześnie wciskają błędy” (nr 3).

Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li „tylko” świętokradztwem, to bałwochwalstwem. Jak może być skuteczny sprzeciw wobec aborcji ze strony tych, którzy współuczestniczą w profanacji Ciała Chrystusa?

Kiedy producent generyku, Evita Solutions, otwarcie deklaruje chęć „normalizacji aborcji”, otrzymujemy jedynie potwierdzenie diagnozy Piusa XI z Quas Primas: „Dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą panowania Zbawiciela naszego, dopóty nadzieja trwałego pokoju nie zajaśnieje narodom” (nr 1). Dopóki „hierarchowie” nie wrócą do głoszenia Chrystusa Króla jako jedynego Prawodawcy narodów, ich protesty pozostaną jałową grą na opinii publicznej.


Za artykułem:
U.S. bishops: FDA approval of generic abortion drug is a ‘shocking inconsistency’
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 08.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.