Bóg jako Sędzia: obrona doktryny czy kolejny kompromis z modernizmem?

Podziel się tym:

Bóg jako Sędzia: obrona doktryny czy kolejny kompromis z modernizmem?

Portal Opoka (8 października 2025) relacjonuje wypowiedź „ks.” Rafała Hołubowicza, który krytykuje współczesne tendencje do relatywizacji sprawiedliwości Bożej na rzecz wyłącznego akcentowania miłosierdzia. Autor przytacza dyskusję, w której uczestnik określił jako „heretyckie” stwierdzenie Katechizmu, iż „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze”, argumentując, że „Bóg jest miłosierny, nikogo nie sądzi”</i. Hołubowicz słusznie wskazuje na błąd „herezji pustego piekła”, lecz pomija źródła tego zgubnego nurtu – rewolucji posoborowej, która systematycznie niszczyła katolicką doktrynę o Sądzie Ostatecznym.


Redukcja prawdy objawionej do psycho-społecznego komfortu

Artykuł ogranicza się do powierzchownej obrony biblijnych fragmentów o sądzie Bożym (Jl 4,12), nie sięgając do niezmiennego Magisterium Kościoła. Brak odniesień do potępień św. Piusa X (Lamentabili sane, 1907), który w punkcie 58 demaskował modernizm głoszący, że „prawda zmienia się wraz z człowiekiem”. Tymczasem Sobór Watykański I (1870) w konstytucji Dei Filius stanowczo ogłosił: „Jeśli ktoś powie, że objawione dogmaty mogą przybierać znaczenie inne niż to, które podał i podaje Kościół – niech będzie wyklęty” (kanon 3). Hołubowicz nie wskazuje, że współczesna negacja sprawiedliwości Bożej jest bezpośrednim owocem aggiornamento Vaticanum II, które w „Gaudium et spes” (nr 22) zredukowało Sąd Ostateczny do mglistego „spotkania z miłością”.

Milczenie o źródłach apostazji: posoborowa rewolucja

Dlaczego autor nie wymienia imiennie głównych propagatorów herezji „pustego piekła”? To m.in. Hans Urs von Balthasar, którego tezę o „nadziei powszechnego zbawienia” Bergoglio wpisał do swojego „Katechizmu” (par. 1058). Tymczasem Pius XII w encyklice Humani generis (1950) potępił „fałszywy ekumenizm zmierzający do zatarcia różnic doktrynalnych”, zaś Leon XIII w „Quod apostolici muneris” (1878) przypominał: „Bóg jest nie tylko Ojcem miłosiernym, ale i sędzią najsprawiedliwszym, który nie pozostawia bezkarnie grzechu”. Brak takiego odniesienia w tekście dowodzi nie tyle ignorancji, ile strachu przed konfrontacją z antykościelną strukturą okupującą Watykan.

Fałszywa dychotomia: miłosierdzie vs. sprawiedliwość

Hołubowicz popełnia błąd typowy dla neomodernistów: przeciwstawia „wilki w owczej skórze” (domniemanym „liberałom”) strukturze, której sam jest funkcjonariuszem. Tymczasem to właśnie posoborowy neo-kościół, poprzez dokumenty jak „Dignitatis humanae” (o rzekomej wolności religijnej) czy przemówienia „papieży” od Jana XXIII po Franciszka, systematycznie niszczył katolicką doktrynę o obowiązku podporządkowania społeczeństw Chrystusowi Królowi. Pius XI w „Quas primas” (1925) nauczał nieomylnie: „Państwa nie mniej niż jednostki winny być poddane najsłodszej władzy Chrystusa”. Gdzie dziś w strukturach posoborowych głosi się tę prawdę? Wręcz przeciwnie – podczas ŚDM 2025 Leon XIV mówi o „miłości do ubogich”, nie wspominając o ich obowiązku nawrócenia pod groźbą wiecznego potępienia.

Teologiczny bankructwo neomodernistów

Największym przewinieniem artykułu jest pominięcie kluczowego aspektu: Bóg karze nie z zemsty, ale z miłości, aby przywrócić porządek łaski. Św. Tomasz z Akwinu w „Summa contra gentiles” (III,140) wykłada: „Kara jest lekarstwem na grzech, które przywraca harmonię naruszoną nieładem”. Tymczasem współczesny pseudokatolicyzm, idąc za Rousseau i Kantem, redukuje Boga do „dobrotliwego dziadka”, któremu obca jest sprawiedliwość. To nie „ludzka wrażliwość”, ale diabelska strategia, by osłabić bojaźń Bożą – fundament nawrócenia (Ps 111,10).

Zamiast zakończenia: wezwanie do rozeznania

Gdyby „ks.” Hołubowicz rzeczywiście chciał bronić katolickiej ortodoksji, musiałby jednoznacznie potępić nie tylko „niektóre środowiska”, ale całą masońską rewolucję posoborową, która zastąpiła Najświętszą Ofiarę – ucztą braterstwa, spowiedź – „dialogiem”, a Krzyż – symbolem tolerancji. Dopóki jednak funkcjonuje w strukturach „kościoła soborowego”, jego słowa pozostają jedynie pobożnym życzeniem, pozbawionym mocy konfrontacji z wrogami Chrystusa Króla. Prawdziwi katolicy pamiętają słowa Piusa X: „Moderniści nie są nieprzyjaciółmi zewnętrznymi – weszli do wnętrza Kościoła, by go zniszczyć od środka” („Pascendi Dominici gregis”, 1907).


Za artykułem:
Bóg nie tylko miłosierny
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 08.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.