Portal LifeSiteNews (8 października 2025) informuje o ujawnieniu dokumentów FBI, potwierdzających inwigilację dziewięciu republikańskich członków Kongresu w ramach operacji „Arctic Frost”. Senator Josh Hawley określa to działanie jako „najgorszy skandal polityczny w historii USA”, porównując je do afery Watergate i praktyk J. Edgara Hoovera. Choć artykuł oburza się na „nadużycie władzy”, pomija kluczową diagnozę: jest to nieunikniony owoc państwa odrzucającego społeczne panowanie Chrystusa Króla.
Laickie państwo jako inkubator tyranii
Fakt szpiegowania senatorów głoszących pro-life czy identyfikujących się jako katolicy jedynie potwierdza niezdolność systemów liberalnych do ochrony podstawowych praw. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Nie będzie trwałego pokoju między narodami, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Amerykański eksperyment „wolności religijnej” – potępiony w Syllabusie błędów Piusa IX (1864) jako „błąd indyferentyzmu” – ukazuje swe prawdziwe oblicze: państwo odrzucające Boga nieuchronnie przekształca się w narzędzie prześladowań.
„Pro-lifers targeted, prosecuted. Catholics targeted, prosecuted” – stwierdza Hawley.
Milczenie artykułu co do źródła problemu jest wymowne. Nie wspomina się, że konstytucja USA – stworzona przez masonów – od samego początku sankcjonowała bałwochwalczy kult „wolności” przeciwnej prawu naturalnemu. Jak zauważył św. Pius X w Lamentabili sane: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia”. Władza, która nie uznaje Chrystusa jako Króla, nie może respektować żadnych nienaruszalnych zasad.
Modernistyczna logika „walki politycznej”
Relatywizujący ton mediów takich jak CNN („nie podsłuchiwano, tylko zbierano dane”) odsłania hermeneutykę ciągłości z rewolucją francuską. Dla modernistów każdy środek jest usprawiedliwiony w walce z „wrogami postępu”. To echo potępionych tez: „Władza jest niczym innym jak liczbą i sumą sił materialnych” (Syllabus, pkt 60).
Szczególnie wymowne są próby usprawiedliwiania inwigilacji „ochroną demokracji”. Jak uczył Pius XI: „Państwo, które nie kieruje się w swym prawodawstwie i działaniu nauką Kościoła, staje się państwem bezbożnym, które samo siebie pozbawia najsilniejszej podstawy”. FBI działające pod auspicjami administracji Bidena jedynie realizuje tę antychrześcijańską logikę.
Polityczny katolicyzm: pułapka kompromisu
Warto zauważyć, że sami inwigilowani senatorowie – choć deklarują przywiązanie do wartości chrześcijańskich – uczestniczą w systemie, który z zasady odrzuca Boski porządek. Jak przypomina Quas Primas: „Królestwo Chrystusa (…) obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII – tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”.
Działalność polityków ograniczająca się do „obrony wolności wyznania” w ramach laickiej konstytucji jest więc z góry skazana na porażkę. Kościół zawsze nauczał, że państwo ma pozytywny obowiązek czcić Boga i wspierać prawdziwą religię (Pius IX, Syllabus, pkt 77-79). Bez tej fundamentalnej zasady każda „walka o prawa katolików” staje się jedynie gaszeniem pożarów rozniecanych przez sam system.
Konkluzja: jedyne lekarstwo – Chrystus Król
Operacja „Arctic Frost” nie jest wyjątkiem, ale normą w społeczeństwie odrzucającym królewską godność Zbawiciela. Jak ostrzegał Pius XI: „Zbrodnia zeświecczenia (…) już od dawna ukrywała się w duszy społeczeństwa”. Dopóki narody nie uznają władzy Chrystusa, dopóty „płomienie zazdrości i nieprzyjaźni” (tamże) będą trawić życie publiczne.
W obliczu tych wydarzeń katolicy powinni pamiętać słowa z encykliki Quas Primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” – oto jedyna droga do prawdziwego ładu społecznego. Żadne reformy konstytucyjne czy „zmiana administracji” nie zastąpią publicznego uznania praw Chrystusa Króla.
Za artykułem:
Josh Hawley condemns Biden FBI spying on GOP lawmakers: ‘Abuse of power beyond Watergate’ (lifesitenews.com)
Data artykułu: 08.10.2025