Tragedia w Tatrach: milczenie o śmierci w stanie łaski grzechu
Portal Opoka relacjonuje wypadek dwóch polskich taterników na Gerlachu (11 sierpnia 2025), gdzie 41-letni mężczyzna poniósł śmierć, a 46-latek doznał ciężkich obrażeń. Artykuł koncentruje się na suchych faktach operacyjnych, technicznych szczegółach trasy wspinaczkowej oraz ogólnikowych apelach o „odpowiedzialność”, całkowicie pomijając najważniejszą perspektywę: stan dusz ofiar w godzinie śmierci i obowiązek katolickiego dziennikarstwa do przypominania o sprawach ostatecznych. To nie wypadek górski, lecz monumentalne milczenie o zbawieniu wiecznym stanowi prawdziwą tragedię niniejszego doniesienia.
Naturalistyczna narracja jako przejaw apostazji posoborowej
Relacja ogranicza się do poziomu policyjnego protokołu: „dwaj polscy wspinacze spadli w kierunku Lawinowej Przełączki, gdzie jeden z nich zginął na miejscu, a drugi został ranny”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do novissima hominis (czterech rzeczy ostatecznych człowieka), które stanowią fundament katolickiego rozumienia śmierci. Portal milczy o najpilniejszych pytaniach: czy ofiary zdążyły przyjąć sakrament pokuty? Czy w chwili śmierci trwały w stanie łaski uświęcającej? Czy ich duchowi przewodnicy ostrzegali przed vana curiositas (próżną ciekawością) ryzykownych przedsięwzięć bez duchowego przygotowania?
Ta naturalistyczna redukcja doskonale ilustruje apostasię clericalis (apostazję kleru) potępioną przez św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis: „Moderniści […] z religii usuwają wszelki żywioł nadprzyrodzony tak, iż nie pozostaje nic więcej ponad fakt naturalny”. Gdy ratownicy apelują jedynie o „nieprzecenianie możliwości”, prawdziwy Kościół głosiłby kazania o contemptus mundi (wzgardzie dla świata) i marności ziemskich ambicji.
Kult przyrody jako współczesne bałwochwalstwo
Opis Gerlachu jako „najwyższego szczytu Karpat” z detalami technicznymi tras wspinaczkowych niebezpiecznie graniczy z bałwochwalczym kultem przyrody. Portal bezkrytycznie powiela świecki mit górskiej przygody, podczas gdy katolicka asceza przestrzegała przed periculosa montium curiositas (niebezpieczną ciekawością gór). Św. Bernard z Clairvaux w Sermones in Cantica Canticorum wyraźnie piętnował wspinaczkę górską jako przejaw pychy i nieuporządkowanego przywiązania do rzeczy stworzonych: „Cóż ci po szczytach, gdy przepaść w sercu nosisz?”.
Tymczasem autor beztrosko stwierdza: „W Tatrach panuje słoneczna i ciepła pogoda zachęcająca do górskich wypraw”, jakby zachęcał do kontynuowania praktyk, które doprowadziły do śmierci w stanie grzechu. Gdzie memento mori (pamiętaj o śmierci)? Gdzie wezwanie do vita spiritualis (życia duchowego) zamiast adrenaliny?
Demoniczna cisza o sakramentach
Najcięższym zarzutem jest całkowite pominięcie obowiązku udzielenia sakramentów. Artykuł wzmiankuje transport rannego do szpitala w Popradzie, lecz nie zadaje kluczowego pytania: czy wezwano kapłana z Wiatykiem i Ostatnim Namaszczeniem? Czy w przypadku denata dokonano katolickiego pochówku? Milczenie na ten temat stanowi crimen omissionis (zbrodnię zaniechania) wobec czytelników.
Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 468 §2) nakazywał kapłanom „niezwłoczne udanie się do umierających z Najświętszym Sakramentem”. Św. Karol Boromeusz w Instructiones Confessariorum podkreślał, że „największym miłosierdziem dla konających jest przyprowadzenie ich do stanu łaski, choćby przez akt doskonałej skruchy”. Tymczasem „duchowni” współpracujący z Horską Zachranną Służbą najwyraźniej zredukowali swoją rolę do psychologicznego wsparcia, zdradzając swe powołanie.
Teologia górskiej śmierci versus modernizm
Katolicka teologia gór od wieków interpretowała nagłe zgony w górach przez pryzmat Bożej sprawiedliwości i miłosierdzia. Św. Jan od Krzyża w Droga na Górę Karmel przestrzegał: „Kto wdziera się na górę bez przewodnika łaski, ten skazany jest na strącenie w otchłań”. Tymczasem posoborowy „Kościół”, który powinien głosić prawdę o instabilitate vitae humanae (niestabilności życia ludzkiego), woli promować świeckie hasła o „bezpieczeństwie w górach”.
Przedwojenne podręczniki teologii moralnej (np. Aertnys-Damen, 1956) jednoznacznie klasyfikowały niepotrzebne ryzyko w sportach ekstremalnych jako peccatum contra vitam (grzech przeciwko życiu) z powodu braku causa iusta (wystarczającej przyczyny). Czy wspinaczka dla „dreszczyku emocji” zasługuje na miano słusznej przyczyny? Portal nie zadaje tego pytania, akceptując światowe standardy.
Epitafium dla zdrady duszpasterskiej
Opisana tragedia staje się synodalnym memento dla struktury, która porzuciła swoje nadprzyrodzone posłannictwo. Gdy prawdziwy Kościół wołałby: „Ratujcie dusze, nie tylko ciała!”, posoborowi urzędnicy ograniczają się do technokratycznych komunikatów.
Niech ostatnie słowo należeć będzie do papieża św. Piusa X, który w liście Notre charge apostolique (1910) demaskował podobne praktyki: „Kiedy nie będzie się już mówiło o grzechu pierworodnym, o krzyżu, o przyszłym życiu – cóż pozostanie z Ewangelii?”. Pozostaje pusta skorupa doniesienia prasowego – górski epitafium dla wiary, która odeszła wraz z prawdziwym Kościołem.
Za artykułem:
Słowackie Tatry: wypadek Polaków na Gerlachu – jeden nie żyje, drugi ciężko ranny (opoka.org.pl)
Data artykułu: 11.08.2025