Portal Opoka przedstawia promocję książki Jennie Allen Rozwikłaj swoje emocje, w której autorka argumentuje, że emocje – włączając w to złość, lęk i frustrację – są „darem od Boga” oraz „kluczem do zrozumienia siebie”. Tekst sugeruje, że współczesne techniki zarządzania emocjami, oparte na psychologii i subiektywnym doświadczeniu, stanowią drogę do „zdrowych relacji z innymi i z Bogiem”. Wspomina się o „biblijnej mądrości”, lecz bez wskazania konkretnych fragmentów Pisma Świętego lub nauczania Kościoła. Całość utrzymana jest w tonie terapeutycznego poradnika, gdzie zbawienie duszy zostaje zredukowane do osiągnięcia wewnętrznej równowagi psychologicznej.
Naturalistyczne zawłaszczenie życia duchowego
Proponowane przez Allen „uważne przeżywanie emocji” stanowi jawne zerwanie z katolicką nauką o hierarchii duszy, gdzie ratio (rozum) ma panować nad appetitus sensitivus (pożądliwością zmysłową). Jak nauczał św. Tomasz z Akwinu: „Passiones neque sunt bonae neque malae moraliter, sed earum usus bene vel male” (Namiętności same w sobie nie są moralnie dobre ani złe, lecz ich użycie – tak; Summa Theologiae I-II, q. 24, a. 1). Tymczasem tekst Opoki głosi:
„Trudne emocje przypominają nam, że jesteśmy ludźmi z ciała i krwi, a nie maszynami pozbawionymi uczuć”
To stwierdzenie pomija fundamentalną prawdę, że człowiek jest compositum humanum – jednością duszy nieśmiertelnej i ciała, gdzie dusza rozumna ma przewodzić ciału (Sobór Laterański V, 1513). Redukcja człowieczeństwa do emocjonalnej „autentyczności” to próba zastąpienia imago Dei (obrazu Bożego) w człowieku współczesnym kultem imago hominis (obrazu człowieka).
Brak teologii łaski i grzechu
Szokujące jest całkowite pominięcie w tekście takich pojęć jak: stan łaski, grzech pierworodny, pożądliwość jako skutek upadku czy konieczność sakramentalnego życia. Papież Pius XII w encyklice Humani generis (1950) ostrzegał przed „psychologizmem i pragmatyzmem, które redukują prawdy wiary do zmiennych funkcji życia psychicznego”. Tymczasem Allen proponuje:
„Świadome przeżywanie emocji to nie luksus, ale konieczność, jeśli chcemy budować zdrowe relacje i odzyskać wewnętrzną równowagę”
Gdzie tu miejsce na naukę o Krzyżu jako lekarstwie na zniekształconą naturę ludzką? Gdzie pokuta, umartwienie i naśladowanie Chrystusa cierpiącego? Jak zauważył św. Jan od Krzyża: „Czystość duszy mierzy się nie brakiem uczuć, lecz stopniem poddania ich pod panowanie miłości Bożej” (Droga na Górę Karmel).
Protestanckie źródła i modernistyczne konsekwencje
Nieprzypadkowo autorką książki jest Jennie Allen – ewangelikalna protestantka. Jak trafnie diagnozował papież św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907): „Moderniści łączą się z protestantami w redukowaniu wiary do subiektywnego doświadczenia”. Gdy tekst głosi:
„Emocje są darem od Boga. Nie należy ich tłumić ani traktować jak wroga”
– mamy do czynienia z bezpośrednim odrzuceniem katolickiej ascezy. Św. Ignacy Loyola w Ćwiczeniach duchownych przestrzegał: „W sprawach duszy nigdy nie kieruj się uczuciami, lecz światłem rozumu oświeconego wiarą” (nr 313). Tymczasem promowana tu „emocjonalna autentyczność” prowadzi do relatywizacji prawd wiary – skoro moje uczucia są „darem”, to jak możliwa jest obiektywna ocena grzechu?
Duchowy narcyzm zamiast nauki o cnótach
Cała konstrukcja tekstu odzwierciedla duchowy narcyzm właściwy współczesnemu człowiekowi. Zamiast tradycyjnej nauki o cnotach kardynalnych (roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo) i teologalnych (wiara, nadzieja, miłość), otrzymujemy psychologiczne techniki samopomocy:
„Zatrzymaj się i zadaj sobie pytania: Jak reagować w obliczu trudnych emocji? Jak te reakcje wpływają na relacje?”
To jałowy egotyzm wobec wezwania św. Pawła: „Umartwiajcie wasze członki, które są na ziemi” (Kol 3,5). Prawdziwa droga do wewnętrznej równowagi wiedzie przez modlitwę, post, jałmużnę i uczestnictwo w Ofierze Mszy Świętej – o czym tekst milczy.
Ostateczna diagnoza: psychologia jako substytut łaski
Najgroźniejszym aspektem prezentowanej wizji jest zastąpienie nadprzyrodzonej łaski naturalnymi technikami psychologicznymi. Gdy czytamy:
„Badania naukowe i biblijna mądrość pomogą odnaleźć uzdrowienie”
– następuje heretyckie pomieszanie porządku naturalnego i nadprzyrodzonego. Jak nauczał Sobór Trydencki: „Łaska nie niszczy natury, ale ją udoskonala” (Sesja VI, kan. 7). Tymczasem tu natura (psychologia) ma sama udoskonalać naturę, bez odniesienia do sakramentów. To czysty pelagianizm potępiony już w V wieku!
Tekst Opoki stanowi klasyczny przykład infiltracji modernizmu do duszpasterstwa. W miejsce Krzyża – oferuje się terapię; w miejsce spowiedzi – samorefleksję; w miejsce posłuszeństwa Bogu – „autentyczność”. Jak prorokował Pius X: „Moderniści we wnętrzu Kościoła są najgroźniejszymi wrogami” (Lamentabili sane exitu, 1907). Dopóki „duchowość” będzie redukować się do zarządzania emocjami, a nie walki o świętość – dopóty będzie służyć diabłu, nie Bogu.
Za artykułem:
Nazwij to, co czujesz i dowiedz się, co z tym zrobić (opoka.org.pl)
Data artykułu: 09.10.2025