Niemiecka propaganda historyczna nagradzana przez polskie władze

Podziel się tym:

Portal Opoka (13 października 2025) informuje o odznaczeniu niemieckiego historyka Petera Loewa przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Loew, dyrektor Niemieckiego Instytutu Polskiego w Darmstadt, publicznie głosi tezę o konieczności dyskusji nad „polską odpowiedzialnością za Holokaust”, co stanowi jawną kontynuację niemieckiej polityki historycznej zmierzającej do relatywizacji zbrodni III Rzeszy. „Ważna jest polifonia. Nie możemy opowiadać historii z jednej perspektywy” – przekonywał Loew podczas konferencji w Instytucie Pileckiego, podważając fundamentalną zasadę historiografii: wierność faktom. Ten akt państwowej zdrady polskiego rządu stanowi kolejny krok w demontażu tożsamości narodowej opartej na prawdzie.


Relatywizacja zbrodni jako narzędzie polityczne

Peter Loew otrzymał odznaczenie „Bene merito” dokładnie w momencie, gdy intensyfikuje niemieckie roszczenia wobec Polski. Jego porównanie polskich żądań reparacyjnych do „dziecka wołającego o uwagę matki” odsłania pogardliwy stosunek niemieckich elit do ofiar ludobójstwa. W świetle Veritatis Splendor (84) takie działania stanowią moralną perwersję: „Kłamstwo jest tym poważniejsze, gdy wypowiada je ten, kto z racji swojego urzędu ma szczególny obowiązek troszczenia się o prawdę i o dobro wspólne”.

Historyczna szkoła niemiecka od dziesięcioleci systematycznie fałszuje obraz II wojny światowej, stosując metodę „polifonii pamięci” – nowomowę oznaczającą relatywizację odpowiedzialności za ludobójstwo.

Loew wprost stwierdza: „kwestie kolaboracji albo Holokaustu, udział w Holokauście – też obydwa ze znakiem zapytania. Także kwestia współwiny, współuczestnictwa w zbrodni”

. To klasyczny przykład reductio ad Hitlerum w odwróconej postaci – próba rozmycia winy sprawców przez sztuczne stworzenie moralnej symetrii między oprawcami a ofiarami.

Milczenie Kościoła jako współudział

Najbardziej wymowna w całej sprawie jest totale Schweigen ze strony struktur posoborowych. Żaden z „biskupów” nie podniósł głosu protestu przeciwko honorowaniu głosiciela historycznego kłamstwa. To milczenie ma swoją tradycję – już w 1965 roku tzw. list polskich „biskupów” do niemieckich otworzył furtkę dla relatywizacji winy, łamiąc zasadę nulla reconciliatio sine paenitentia (żadnego pojednania bez pokuty).

Kardynał August Hlond ostrzegał: „Zatrute jest powietrze, które z zachodu wieje. (…) Odrzucili Chrystusa, więc muszą zginąć” (1932). Dziś widzimy realizację tej przepowiedni – niemiecka Kulturrevolution niszczy fundamenty cywilizacji łacińskiej, a polskie władze aktywnie w tym uczestniczą.

Teologiczne konsekwencje relatywizmu

Spór o historię ma głębokie implikacje doktrynalne. Negowanie wyłącznej odpowiedzialności Niemiec za Holokaust prowadzi bezpośrednio do negacji peccatum originale w wymiarze narodowym. Jak nauczał Pius XII w Summi Pontificatus (20): „Grzech jest największym nieszczęściem czasu i historii”.

Błędem jest traktowanie tej sprawy wyłącznie w kategoriach polityki historycznej. W rzeczywistości mamy do czynienia z duchową wojną przeciwko porządkowi ustanowionemu przez Boga. Kłamstwo o „polskiej współodpowiedzialności” stanowi część szerszego planu dechrystianizacji Europy poprzez zniszczenie narodów jako nośników tradycji katolickiej.

Polityczna apostazja i jej owoce

Decyzja ministra Sikorskiego wpisuje się w logikę aggiornamento – dostosowania do „wymogów czasu” poprzez zdradę narodowych interesów. To ewidentne pogwałcenie zasady salus populi suprema lex (dobro ludu najwyższym prawem). Leon XIII w Immortale Dei (6) nauczał: „Państwo winno być stróżem religii i jej troskliwym opiekunem”. Tymczasem obecna władza występuje jako promotor antykatolickiej rewizji historii.

Milczenie hierarchów „kościoła” posoborowego jest szczególnie wymowne w kontekście ich gorliwości w zwalczaniu tradycyjnej liturgii. Gdy trzeba bronić prawdy historycznej – głos milknie, gdy zaś chodzi o tępienie Mszy trydenckiej – znajdują się i środki, i determinacja.

Kuracji przez upokorzenie

Odznaczenie Loewa stanowi część szerszego procesu psychologicznej inżynierii społecznej. Jak zauważył prof. Nowak: „Jakoś to dziwnie koreluje z moim wystąpieniem”. To klasyczna metoda perfidia teutonica – nagradzanie wrogów prawdy dokładnie w momencie, gdy polski historyk przypomina Niemcom o ich zbrodniach.

W świetle encykliki Quas Primas Piusa XI (11) jedynym lekarstwem na tę duchową gangrenę jest „publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa nad narodami”. Dopóki Polska nie powróci do zasady Regnum Marianum, dopóty będzie skazana na kolejne upokorzenia i zdrady własnych elit.


Za artykułem:
„Jakoś to dziwnie koreluje”. Prof. Andrzej Nowak o odznaczeniu niemieckiego historyka przez Polskę
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 14.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.