Portal „Tygodnik Powszechny” (14 października 2025) prezentuje tekst Pawła Bravo, łączący kult kebabu jako „narodowego dania” z kontemplacją jesiennych martwych natur Mikołaja Nowotniaka. Autor zachwyca się „kuchennym kundlem” jako symbolem polskiej tożsamości, po czym przechodzi do mistycyzmu rozkładających się warzyw w suwalskiej galerii, kończąc przepisem na kasztanowy deser. To manifest kultury pozbawionej sacrum, gdzie konsumpcja zastępuje transcendencję.
Kult brzucha jako wyznacznik tożsamości
„kebab w trakcie ledwie ćwierćwiecza zdołał wyprowadzić z domu naród szukający nowej konsumpcyjnej tożsamości”
Gdy autor pisze o „duchu narodowym”, który „oswoił” kebab – potrawę ex definitione obcą i plebejską – ujawnia się rdzeń problemu: redukcja wspólnoty do poziomu żołądka. Bravo bezkrytycznie przyjmuje modernistyczne założenie, że tożsamość buduje się poprzez wybory konsumenckie, nie zaś przez wspólnotę wiary, tradycji i moralności. Tymczasem Sacrosanctum Concilium Tridentinum wyraźnie naucza, że prawdziwa jedność narodów płynie z uczestnictwa w tym samym Krzyżu Chrystusowym, nie zaś w tłustym mięsie zawiniętym w picę.
Brakuje tu fundamentalnego katolickiego rozróżnienia: podczas gdy pierogi – przyrządzane w domowym zaciszu, często z modlitwą – mogą być nośnikiem tradycji („jeden z materialnych budulców siatki emocjonalnej łączącej nas w grupy rodzinne”), kebab pozostaje symbolem indywidualizmu i pogoni za chwilową przyjemnością. To żywiołowa manifestacja społeczeństwa, które – jak pisał Pius XI w Quas Primas – „usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”.
Estetyka rozkładu jako substytut wieczności
Opis wystawy Nowotniaka odsłania kolejną warstwę duchowego bankructwa:
„w pracach Nowotniaka dominuje jesienny ład przywiędłych warzywnych łodyg i liści […] opowieść o powolnym dogasaniu i rozkładzie”
Co znacząco przemilcza autor? Że katolicka martwa natura zawsze wskazywała na vanitas – przemijalność rzeczy ziemskich w perspektywie wieczności. Tymczasem tu mamy do czynienia z naturalistycznym kultem rozpadu jako celu samego w sobie. To estetyczna realizacja tezy z Syllabusa błędów Piusa IX, potępiającej panteistyczne utożsamienie Boga z naturą (błąd 1).
Gdy Bravo pisze o „nadprzyrodzonej stałości” obrazów, popełnia bluźnierczą redukcję: prawdziwa stabilitas należy wyłącznie do Boga, nie zaś do materialnych przedstawień rozkładu. W katolickiej tradycji – od średniowiecznych memento mori po barokowe czaszki – rozważanie śmierci służyło zbawiennej pokucie, nie zaś estetycznej kontemplacji nicości.
Gastronomiczny modernizm: gdy deser zastępuje dekalog
Przepis na „Mont Blanc” z kasztanów i rumu to nie niewinna ciekawostka kulinarna, lecz symptomatyczny finał. W świecie pozbawionym hierarchii wartości:
- Kasztany (symbol pracy i oszczędności w tradycji wiejskiej) stają się składnikiem dekadenckiego deseru
- Alkohol (którego używanie winno być umiarkowane) staje się kluczowym akcentem smakowym
- Nazwa „Mont Blanc” – przywłaszczona z alpejskiego szczytu – odsłania kulturową arogancję oderwaną od chrześcijańskiej pokory
Jak trafnie zauważył św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „jawny heretyk nie może być głową czegoś, czego nie jest członkiem”. Przenosząc tę zasadę na płaszczyznę kultury: nie można budować tożsamości na produktach obcych duchowi katolicyzmu.
Duchowa pustka pod pozorem głębi
Najjaskrawszym przejawem modernizmu w tekście jest całkowite pominięcie:
- Roli postu i umartwienia w tradycji katolickiej (październik jako miesiąc różańcowy!)
- Katolickiego wymiaru sztuki jako via pulchritudinis prowadzącej do Boga
- Etycznego wymiaru konsumpcji (sprawiedliwe płace dla „wyrobników z plecakiem”)
Autor proponuje nam alternatywną duchowość:
- „Medytację” przed obrazami bez odniesienia do Stwórcy
- „Krzepę” rozumianą jako zdolność trawienia tłustego mięsa
- „Narodowego ducha” mierzonego liczbą zjedzonych kebabów
To dokładnie ten rodzaj naturalistycznej pseudoreligijności, przed którym ostrzegał św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu, potępiając błąd mówiący, że „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (błąd 20).
Podsumowanie: stół zamiast ołtarza
Cały artykuł to mapa duchowej pustyni współczesności, gdzie:
- Konsumpcja zastąpiła komunię
- Estetyka rozkładu wyparła eschatologię
- Duchowość sprowadzono do wrażeń smakowych
W świecie, który odrzucił Chrystusa Króla („Quas Primas”), nawet jesienna melancholia staje się okazją do dekadenckiej celebracji zamiast wezwania do nawrócenia. Gdyby autor zastosował katolicką hermeneutykę ciągłości, dostrzegłby w „powolnym dogasaniu” nie „pełnię sensu”, ale memento słów św. Pawła: „Świat w obecnej postaci przemija” (1 Kor 7,31).
Za artykułem:
Na jesienny sezon idealne jest malarstwo Nowotniaka. I ten deser z kasztanów (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 14.10.2025