Portal Gość Niedzielny informuje o ponad 30 milionach pielgrzymów, którzy od początku Roku Świętego przekroczyli Drzwi Święte w bazylice watykańskiej. Liczba ta „przekroczyła wszelkie prognozy”, a dziennik La Repubblica określa ten jubileusz jako „rekordowy”. Wśród nadchodzących wydarzeń wymienia się kanonizację siedmiorga „błogosławionych” oraz „efekt nowego papieża” po wyborze Leona XIV, który przyciąga „dziesiątki tysięcy wiernych”, zwłaszcza z USA i Peru.
Rok Święty czy rok świętokradztwa?
Podana liczba pielgrzymów służy jako argument sukcesu duszpasterskiego, jednak w świetle katolickiej teologii sakramentów i eklezjologii jawi się jako monumentalne nieporozumienie. Już Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem struktury posoborowe, odrzuciwszy królewską godność Chrystusa, zamieniły pielgrzymkę w turystyczny happening.
Kult osoby antypapieża
Wspomniany „efekt nowego papieża” demaskuje bałwochwalczy charakter posoborowej pseudo-pobożności. Gdy św. Pius X przestrzegał przed modernistami, że „wiara sprowadzona jest do subiektywnego sentymentu” (Lamentabili sane exitu, 1907), precyzyjnie opisał mechanizm zastępowania adoracji Boga kultem przywódców. Fakt, że „60 tysięcy osób” uczestniczyło w audiencji u „papieża” Leona XIV, jest jedynie powtórką protestanckiego błędu cult of personality, potępionego przez Piusa VI w bulli Auctorem fidei (1794).
Kanonizacje bez kanonicznej legitymacji
Zapowiadana kanonizacja „siedmiorga błogosławionych” to akt pozbawiony teologicznej ważności. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum z 1914 roku: „Kościół nie może uznać za świętych tych, którzy nie przeszli przez kanoniczny proces beatyfikacyjny zatwierdzony przez prawowitego Następcę Piotra”. Tymczasem „błogosławieni” posoborowi (jak Ulmanowie) często nie spełniają podstawowych warunków męczeństwa za wiarę. W przypadku rodziny z Markowej śmierć z rąk nazistów – choć heroiczna – nie była motywowana odium fidei, co czyni ją niewystarczającą dla uznania męczeństwa (kan. 2102 KPK 1917).
Milczenie o stanie łaski
Najcięższym zarzutem wobec artykułu jest całkowite pominięcie kwestii świętokradztwa. Przyjmowanie „komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do „stołu zgromadzenia” (co potępił Pius XII w Mediator Dei), a kapłaństwo – do funkcji przewodniczącego, stanowi grzech ciężki przeciwko II Przykazaniu. Licznik przechodzących przez Drzwi Święte liczy jedynie corpora, podczas gdy Bóg patrzy na anima – stan łaski uświęcającej, o którym nikt nie uprzedza pielgrzymów.
Eklezjologiczne samobójstwo
Określenie „Rok Święty dwóch papieży” to jawna herezja przeciwko dogmatowi o jedności Stolicy Piotrowej (Vaticanum I, konst. Pastor Aeternus). Jak przypomina św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Nie może istnieć dwóch papieży jednocześnie, tak jak nie może być dwóch głów w jednym ciele”. Zaś Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że „Papież może być podporządkowany władzy świeckiej” (pkt 23), co właśnie realizuje się w podporządkowaniu Roku Świętego logice masowej turystyki religijnej.
Duchowy bilans „rekordowego” jubileuszu
Na koniec warto zadać pytanie pominięte przez autorów: ilu z tych 30 milionów wyspowiadało się ważnie z grzechów przeciwko wierze (kan. 2314 KPK 1917), ilu odrzuciło błędy Vaticanum II, ilu ma świadomość, że uczestniczy w parodii Kościoła? Gdy Pius XI pisał o „prawdziwej pobożności, która nie szuka tłumów, lecz świętości” (Miserentissimus Redemptor), precyzyjnie oddawał istotę autentycznego życia sakramentalnego – właśnie to odróżnia katolicyzm od posoborowego spektaklu.
Za artykułem:
Watykan: Już ponad 30 milionów pielgrzymów przybyło w Roku Świętym (gosc.pl)
Data artykułu: 15.10.2025







