Portal Opoka relacjonuje stanowisko prezydenta USA Donalda Trumpa wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego, przedstawiając jego 20-punktowy plan jako drogę do „pokoju na całym Bliskim Wschodzie”. W artykule brak jednak jakiejkolwiek refleksji nad moralnymi i teologicznymi implikacjami proponowanych rozwiązań, co stanowi klasyczny przykład redukcji złożonego problemu do poziomu czysto politycznego i utylitarnego.
Polityczny pragmatyzm jako namiastka sprawiedliwości
„Wszystkie kraje arabskie się podpisały. Wszystkie kraje muzułmańskie się podpisały. Cały Izrael się podpisał. Czekamy tylko na Hamas”
Ten fragment ujawnia fundamentalny błąd współczesnej dyplomacji: wiarę, że pokój jest możliwy poprzez konsensus polityczny, bez odniesienia do lex aeterna (prawa wiecznego). Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Propozycja Trumpa, oparta na przymusie militarnym („pozwolę Izraelowi zrobić to, co musi”) i tymczasowych rozwiązaniach administracyjnych, pomija całkowicie źródło wszelkiego prawdziwego pokoju – Regnum Christi (Królestwo Chrystusowe).
Krwawa arytmetyka zamiast moralnego rachunku sumienia
Trump chwali się, że „zabiliśmy już około 25 tys. członków Hamasu”, traktując ludzkie życie jak polityczny bargaining chip. Tymczasem Kościół zawsze nauczał, że nawet w bellum iustum (wojnie sprawiedliwej) obowiązuje zasada proporcjonalności i ochrona ludności cywilnej (św. Augustyn, De civitate Dei). Brak wzmianki o losie niewinnych ofiar konfliktu czy prześladowanych chrześcijan w Strefie Gazy dowodzi całkowitej akceptacji dla logic of the world (logiki świata), potępionej przez św. Pawła (Rz 12,2).
Mocarstwowy mesjanizm zastępujący Ewangelię
Proponowana „międzynarodowa Rada Pokoju kierowana przez Trumpa” to jawna parodia Ecclesiae regnum (Królestwa Kościoła). Jak zauważył św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Chrystus ustanowił Kościół jako doskonałe społeczeństwo, wyposażone we wszelkie środki potrzebne do osiągnięcia jego nadprzyrodzonego celu”. Tymczasem plan Trumpa całkowicie wyklucza udział prawdziwego Kościoła w procesie pokojowym, zastępując go świeckimi strukturami władzy – co Pius IX potępił w Syllabusie jako błąd modernizmu (punkty 39-44).
Fałszywa eschatologia „nowego początku”
Zapowiedź, że porozumienie może stać się „jedną z najwspanialszych rzeczy w historii”, stanowi bluźnierczą próbę zastąpienia Królestwa Niebieskiego ziemską utopią. To echo herezji millenaryzmu, potępionej już przez św. Augustyna. Prawdziwy pokój – jak przypominał Leon XIII – „nie może być dziełem człowieka, ale darem Chrystusa” (encyklika Annum sanctum). Milczenie na temat konieczności nawrócenia i poddania narodów pod panowanie Chrystusa Króla czyni z całej inicjatywy jedynie kolejne opus diaboli (dzieło diabła) w historii.
Teologiczne bankructwo świeckiego pacyfizmu
Proponowane rozwiązania – od „tymczasowej palestyńskiej administracji” po „demilitaryzację” – ignorują podstawową prawdę o grzesznej naturze człowieka. Jak uczył św. Tomasz z Akwinu: „Pokój jest owocem sprawiedliwości, która z kolei wypływa z poddania się prawu Bożemu” (Summa Theologica II-II, q. 29). Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności ewangelizacji czy uznania praw katolików w regionie (którzy są systematycznie prześladowani przez wszystkie strony konfliktu) demaskuje prawdziwe intencje tej inicjatywy jako kolejnego narzędzia novus ordo seclorum (nowego porządku wieków).
Za artykułem:
Trump: Jeśli Hamas nie przyjmie planu, „pozwolę Izraelowi zrobić to, co musi” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 30.09.2025
