Biskup Wack i modernistyczna relatywizacja prawa Bożego w imię fałszywego miłosierdzia
Portal CNA News (15 października 2025) relacjonuje wystąpienie „biskupa” Williama Wacka z „diecezji” Pensacola-Tallahassee, który w liście pasterskim wezwał wiernych do „przyjmowania obcokrajowców” oraz krytykował politykę deportacyjną administracji Trumpa. „Biskup” stwierdził m.in.: „Czy możemy w dobrej wierze popierać politykę deportującą pracującego ojca – wiedząc o dewastujących skutkach dla jego rodziny – bez uznania jego wkładu w nasze społeczności?”. Wack określił system imigracyjny jako „złamany”, domagając się reformy „prawa imigracyjnego, prawa do procesu i praktyk egzekucyjnych”. Jego stanowisko poparli inni „hierarchowie” – „abp” Thomas Wenski z Miami oraz „bp” Frank Dewane z Venice, kwestionujący legalne działania władz cywilnych.
Odrzucenie katolickiej nauki o prawowitej władzy i obowiązkach państwa
Sedno błędu tkwi w radykalnym odwróceniu porządku nadprzyrodzonego. Podczas gdy Quas Primas Piusa XI stanowi niepodważalną wykładnię społecznego panowania Chrystusa Króla, neokościół posoborowy forsuje herezję świeckiego humanitaryzmu. Kardynał Billot w De Ecclesia Christi tłumaczył: „Państwo jako społeczność doskonała ma prawo i obowiązek bronić swoich granic oraz wymagać od cudzoziemców podporządkowania się prawom”. Tymczasem „bp” Wack kwestionuje fundamentalne ius deportandi (prawo deportacji), podważając kompetencje władzy ustanowionej przez Boga (Rz 13,1-7).
„Dekencja wymaga, by pamiętać, że przetrzymywani to ojcowie i matki, bracia i siostry” – „bp” Frank Dewane
Te sentymentalne frazesy ignorują zasadę św. Augustyna: „Remota iustitia quid sunt regna nisi magna latrocinia?” (Państwo bez sprawiedliwości to tylko wielka banda zbójców). Nie ma miłosierdzia bez sprawiedliwości – a sprawiedliwość domaga się egzekwowania prawa imigracyjnego jako gwaranta dobra wspólnego.
Synkretyzm religijny zastępujący misję ewangelizacyjną
Szczególnie jaskrawy jest brak jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku ewangelizacji imigrantów. Neokościół redukuje wiarę do działalności socjalnej, podczas gdy Maximun Illud Benedykta XV nakazywał: „Głównym celem misji jest doprowadzenie dusz do Chrystusa i zbawienia wiecznego”. Tymczasem Wack cytuje wyłącznie fragmenty Pisma o „gościnności dla obcego”, pomijając nakaz Chrystusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19).
Co więcej, użycie terminu „ludzie wiary” (people of faith) wprowadza protestancko-masoński relatywizm, sprzeczny z dogmatem Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia) z Soboru Florenckiego. „Abp” Wenski posuwa się dalej, żądając „rozszerzenia legalnych ścieżek do obywatelstwa” dla nielegalnych migrantów – co w praktyce oznacza amnestię dla naruszycieli prawa.
Fałszywe rozeznanie w sytuacji kryzysowej
Cała argumentacja opiera się na emocjonalnym szantażu (argumentum ad misericordiam), ignorującym rzeczywiste konsekwencje niekontrolowanej imigracji. Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius potępił subiektywizm w rozstrzyganiu kwestii moralnych. Tymczasem neohierarchowie:
- Przemilczają obowiązek imigrantów do przestrzegania praw kraju przyjmującego (Summa Theologica II-II q. 105 a. 2)
- Ignorują zasadę pomocniczości, domagając się centralistycznych rozwiązań wbrew lokalnym społecznościom
- Przedstawiają państwo jako „prześladowcę”, podczas gdy encyklika Diuturnum Illud Leona XIII uczy: „Władza zwierzchnicza jest od Boga”
Nadprzyrodzona perspektywa zbawienia zastąpiona świeckim aktywizmem
Najcięższym zarzutem jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru imigracji. Gdy Pius XII w Exsul Familia pisał o „duchowych niebezpieczeństwach emigrantów”, współcześni „pasterze” ograniczają się do materialnego welfare state. Nie ma wezwania do nawrócenia, do przyjmowania sakramentów, do porzucenia błędnych religii – jest czysto naturalistyczny humanitaryzm.
Jak trafnie ujął to św. Pius X w Lamentabili Sane: „Dogmaty są tylko interpretacją faktów religijnych przez świadomość chrześcijańską” – co precyzyjnie opisuje modernistyczną metodologię autorów listu. Dla nich imigrant nie jest duszą zagrożoną potępieniem, lecz przedmiotem politycznej gry.
Duchowa odpowiedzialność za zgorszenie
Na koniec należy podkreślić: każdy „duchowny”, który kwestionuje prawo państwa do egzekwowania granic, staje się wspólnikiem rewolucji antychrześcijańskiej. Bulla Cum Ex Apostolatus Officio Pawła IV wyraźnie stwierdza, że „kto przed objęciem urzędu popadł w herezję – nawet jeśli został wybrany jednomyślnie – jego wybór jest nieważny, niebyły i bez skutku”. Tym samym ci, którzy nauczają sprzecznie z odwiecznym Magisterium, sami wykluczyli się ze społeczności wiernych.
Wierni zaś, słysząc takie nauki, mają obowiązek oporu według zasady: „Non possumus!” (Nie możemy!). Jak ostrzegał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Otwarty heretyk automatycznie traci jurysdykcję”. Dlatego słowa Wacka, Wenskiego i Dewane’a nie są nauczaniem Kościoła, lecz ideologiczną propagandą Nowego Porządku Świata.
Za artykułem:
Florida bishop urges faithful to ‘welcome the foreigner’ amid immigrant family separations (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 15.10.2025