Portal Opoka informuje o toczącym się procesie sądowym między Jerzym Owsiakiem a 66-letnią emerytką z Torunia. Kobieta oskarżona o „publiczne nawoływanie do popełnienia zbrodni i groźby karalne” zamieściła na Facebooku komentarz: „Giń człeku i to jak najszybciej dość okradania dość twego dorabiania się z naiwności Polaków (…) dość rozlicz się i zmień okulary bo takie noszą LGBT”. Owsiak, występujący w charakterze pokrzywdzonego, odrzucił propozycję ugody, gdy oskarżona zażądała przeprosin za polityczne bilbordy jego organizacji. Sprawa stanowi jaskrawą ilustrację moralnego bankructwa systemu, który zastąpił katolicką sprawiedliwość świeckim terroryzem prawnym.
Kryminalizacja emocji w społeczeństwie bez Boga
Farsa sądowa odsłania całkowity rozkład pojęć moralnych w świecie odrzucającym lex naturalis (prawo naturalne). Podczas gdy średniowieczne społeczeństwa rozstrzygały spory na podstawie aequitas christiana (sprawiedliwości chrześcijańskiej), dziś emerytka staje przed sądem za słowa, które w zdrowym społeczeństwie zostałyby rozstrzygnięte przez proboszcza lub wspólnotę parafialną.
„Giń człeku i to jak najszybciej dość okradania (…) twoje dzieci uczą się za granicą”
Ten przejaw frustracji – choć niewłaściwy – stanowi naturalną reakcję na jawną hipokryzję pseudocharytatywnych przedsięwzięć. Gdyby społeczeństwo funkcjonowało według zasad św. Tomasza z Akwinu (Summa Theologiae, II-II, q. 72), gdzie „iniuria verbalis” (zniewaga słowna) podlegała naprawie przez satisfactio operis (zadośćuczynienie uczynkami), nie potrzebowalibyśmy policyjnych nalotów o szóstej rano. Tymczasem świeckie molochy prawne, odrzuciwszy principium restitutionis (zasadę naprawy szkody), stworzyły narzędzie prześladowczej biurokracji.
DWULICOWOŚĆ „DOBROCZYNNEJ” MASZYNERII
Jerzy Owsiak, występujący w roli pokrzywdzonego, sam jest ucieleśnieniem modernistycznej schizofrenii moralnej. Jego żądanie jednostronnych przeprosin przy jednoczesnej odmowie rozliczenia się z politycznego zaangażowania WOŚP dowodzi, że mamy do czynienia z typowym produktem posoborowego relatywizmu.
Organizacja podszywająca się pod dzieło miłosierdzia, a faktycznie promująca ideologiam LGBT et revolutionem moralem (ideologię LGBT i rewolucję moralną), korzysta z przywilejów zarezerwowanych niegdyś dla instytucji kościelnych. Jak trafnie zauważył Pius XI w Quas Primas: „Państwo, które nie uznaje Królestwa Chrystusa, popada w niewolę tyranii i absurdalnych praw”.
Fakt, że Owsiak śmie żądać ochrony prawnej, jednocześnie promując treści sprzeczne z ordo catholicus, jest żywym potwierdzeniem słów Leona XIII z Humanum Genus: „Pod pozorem filantropii masoneria niszczy fundamenty sprawiedliwości”.
Policja jako narzędzie Nowego Porządku
Reakcja organów ścigania obnaża totalitarny charakter systemu budowanego od 1958 roku. Wysłanie trzech funkcjonariuszy (w tym wysokich rangą) po emerytkę, zatrzymanie o 6:25, nałożenie dozoru i poręczenia majątkowego stanowią jawną drwinę z principium proportionalitatis (zasady proporcjonalności).
Tymczasem w katolickim porządku prawnym, jak przypomina Decretum Gratiani, „graviora delicta graviori poena plectenda sunt” (cięższe przestępstwa karze się surowiej). Gdy prawdziwi wrogowie Kościoła bezkarnie profanują świątynie, a państwo finansuje aborcję, emerytka staje się celem policyjnej machiny za wpis nie przekraczający poziomu zwykłej convictio vulgaris (pospolitej obrazy).
Ordo Iuris – fałszywy obrońca w fałszywym systemie
Organizacja podająca się za obrońcę „praw człowieka” grzęźnie w tym samym błędzie co oskarżyciel. Argumentacja, że komentarz „nie wykraczał istotnie poza standardy wypowiedzi spotykane w mediach społecznościowych”, to przyznanie się do klęski. Zamiast odwołać się do objectiva veritas (prawdy obiektywnej), broni się relatywizmem sytuacyjnym.
Katolicka odpowiedź brzmiałaby jednoznacznie: Et si omnes, ego non (Nawet gdyby wszyscy, ja nie). Św. Augustyn w De Civitate Dei nauczał, że „wielość błędów nie stanowi normy prawdy”. Tymczasem Ordo Iuris, tkwiąc w paradygmacie świeckiego humanizmu, nie potrafi wskazać jedynego rozwiązania: powrotu do regnum Christi (królestwa Chrystusa).
Milczenie o źródle konfliktu
Najcięższym zarzutem wobec całej sprawy jest całkowite pominięcie wymiaru nadprzyrodzonego. Gdzie katolicka analiza grzechów obu stron? Gdzie wezwanie do pokuty i reconciliatio (pojednania) przez sakrament spowiedzi? Brak odniesienia do peccatum linguae (grzechu języka) u emerytki i peccatum hypocrisis (grzechu obłudy) u Owsiaka dowodzi, że żyjemy w świecie, który wyrzekł się ordo poenitentiae (porządku pokuty).
Jak przypomina Syllabus Errorum Piusa IX (propozycja 39), państwo uzurpujące sobie absolutną władzę sądowniczą staje się narzędziem antychrysta. Dopóki narody nie uznają publicznie panowania Chrystusa Króla, dopóty będą tkwić w tej absurdalnej farsie, gdzie pseudo-miłosierdzie sądzi się pseudo-sprawiedliwością.
Za artykułem:
Nie będzie ugody „przeprosiny za przeprosiny”. Proces Jerzego Owsiaka z emerytką trwa (opoka.org.pl)
Data artykułu: 17.10.2025







