Portal eKAI (21 października 2025) relacjonuje wystąpienie „kardynała” Pietro Parolina, „sekretarza stanu” okupowanego Watykanu, podczas prezentacji raportu o wolności religijnej. Hierarcha wyraził „zaniepokojenie” sytuacją w Strefie Gazy, jednocześnie deklarując „nadzieję” na powodzenie nieokreślonego „planu pokojowego”. W kontekście prześladowań chrześcijan na Zachodnim Brzegu Jordanu stwierdził, że „mówienie o prześladowaniu jest może nieco problematyczne”, zaś o fali mordów w Nigerii mówi jako o „konflikcie społecznym” między pasterzami a rolnikami. Całość wypowiedzi utrzymana jest w tonie biurokratyczno-dyplomatycznym, z naciskiem na „zasady” praw człowieka i rolę organizacji międzynarodowych. Milczenie o królewskiej władzy Chrystusa nad narodami i redukcja misji Kościoła do NGO stanowią heretycką zdradę depozytu wiary.
Naturalistyczne zaślepienie wobec krwawej rzeczywistości
„Stolica Apostolska «jest zaniepokojona» sytuacją w Strefie Gazy (…), ale «pozostaje pełna nadziei, że plan pokojowy może zadziałać»”
To zdanie – kluczowe dla całej wypowiedzi Parolina – demaskuje teologiczny bankructwo posoborowego establishmentu. Gdzie są odniesienia do Regnum Christi, do obowiązku narodów poddania się pod jarzmo Zbawiciela? Pius XI w Quas Primas nauczał nieomylnie: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym – oto hasło, które dajemy chrześcijańskiemu światu (…). Pokój społeczny wszędzie się chwieje, bo większa część ludzi usunęła Jezusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”. Tymczasem modernistyczna sekta proponuje bezbożnym reżimom kolejne „plany pokojowe”, ignorując Unam Sanctam Bonifacego VIII: „Pod władzą jednego Króla i według prawa jednego tegoż Króla wszystko ma być zarządzane”.
Relatywizacja prześladowań: milczące przyzwolenie na męczeństwo
W odpowiedzi na pytanie o terror izraelskich osadników wobec chrześcijan w Taybeh, Parolin twierdzi: „Mówienie o prześladowaniu jest może nieco problematyczne, ale z pewnością są to sytuacje, których nie możemy zaakceptować”. Jak pogodzić to zdanie z krwawym świadectwem św. Cypriana: „Kościół prześladowany jaśnieje bardziej niż gdy cieszy się pokojem”?
To nie „problem” ani „sytuacja”, lecz męczeństwo za wiarę w czystej postaci. Św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice przypominał: „Jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję (…), zostali odcięci od ciała Kościoła bez ekskomuniki”. Tymczasem przedstawiciel antykościoła wolał dyplomatycznie przemilczeć islamską i żydowską nienawiść do Krzyża, by nie naruszyć „dialogu”.
Nigeria: fałszywa ekumeniczna narracja wobec ludobójstwa
Najbardziej szokującym przejawem apostazji jest komentarz o Nigerii: „Nie jest to konflikt religijny, lecz raczej społeczny (…). Trzeba pamiętać, że również wielu muzułmanów w Nigerii pada ofiarą tej nietolerancji”.
To jawne kłamstwo wobec danych raportu PKWP, który dokumentuje: w 2024 roku zamordowano 8 500 chrześcijan, a 12 000 zmuszono do konwersji na islam. Czy „sekretarz stanu” zapomniał słów Piusa IX z Quanta cura: „Błądzą ci, którzy sądzą, iż można osiągnąć wieczne zbawienie duszy w jakimkolwiek obrządku religijnym, byleby tylko postępować według zasad honoru i uczciwości”?
Gdy płoną kościoły, a głowy chrześcijan spadają pod mieczami dżihadystów, neokościół zajmuje się relatywizowaniem faktów w imię „współistnienia”.
Wolność religijna jako bożek nowego kultu
Parolin powołuje się na artykuł 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka jako „fundament poszanowania praw człowieka”. To jawny przejaw modernizmu potępionego w Lamentabili (propozycja 53): „Społeczność chrześcijańska (…) podlega ciągłej ewolucji”.
Kardynał Billot w De Ecclesia dowodził: „Władza państwowa ma obowiązek publicznego wyznawania jedynej prawdziwej religii i zakazania kultów fałszywych”. Tymczasem sekta posoborowa uczyniła z wolności religijnej nowy dogmat, gwałcąc nauczanie Grzegorza XVI (Mirari vos): „Z tego zatrutego źródła indifferentyzmu wypływa owo absurdalne i błędne twierdzenie, albo raczej szaleństwo, że wolność sumienia ma być ogłoszona i zagwarantowana każdemu człowiekowi”.
Diabelska dialektyka: od praw człowieka do cenzury sumień
Ironią losu jest lament Parolina nad „zastraszaniem wolnych mediów” po zamachu na włoskiego dziennikarza. Czyż nie ten sam neokościół promuje cenzurę „mowy nienawiści” i ruguje z przestrzeni publicznej każde odwołanie do Syllabusa bł. Piusa IX?
Gdy prawowici papieże uczyli, że „Kościół ma prawo używania siły” (Sobór Laterański IV), dziś uzurpatorska struktura żali się na brak „klimatu tolerancji”. To właśnie konsekwencja przyjęcia modernistycznej zasady: „Władza państwowa nie powinna uznawać żadnej religii” (potępionej w Syllabusie, pkt. 77).
Teologia wyzwolenia zamiast Krzyża
Całość wystąpienia Parolina to katechizm neomodernistycznej herezji:
1. Redukcja Kościoła do organizacji humanitarnej – brak jakiejkolwiek wzmianki o nawróceniu narodów, obowiązku chrztu czy grzechu odrzucenia Ewangelii.
2. Relatywizacja prześladowań – by nie urazić „partnerów dialogu”.
3. Czczenie praw człowieka jako najwyższej normy – w miejsce prawa Bożego.
4. Fałszywy ekumenizm – równanie męczenników Chrystusa z ich katami.
Św. Pius X w Pascendi demaskował: „Moderniści głoszą, że człowiek przez wiarę szukając Boga w swej nieświadomości, czyni Boga w pewien sposób”. Parolin – wierny tej zasadzie – czyni bożka z „pokojowych procesów”, „praw człowieka” i „dialogu”.
Gdzie jest wezwanie do pokuty? Gdzie nawoływanie do uznania królewskiej władzy Chrystusa? Gdzie ekskomunika dla prześladowców? Milczenie na te punkty jest jawną apostazją, potwierdzającą słowa Leona XIII: „Usunięto Boga i Jezusa Chrystusa ze społeczeństw, dlatego zburzone zostały fundamenty władzy”.
Za artykułem:
Stolica Apostolska pełna nadziei, że plan pokojowy zadziała (vaticannews.va)
Data artykułu: 21.10.2025








