Brukselskie manipulacje: UE między świecką utopią a zdradą chrześcijańskich korzeni

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny informuje o czwartkowym szczycie Unii Europejskiej w Brukseli, gdzie dyskutowano nad wykorzystaniem zamrożonych rosyjskich aktywów (185 mld euro) na tzw. pożyczkę reparacyjną dla Ukrainy oraz nad rozszerzeniem systemu handlu emisjami ETS na transport i budownictwo od 2027 roku. Artykuł relacjonuje perspektywę przełamania impasu w sprawie rosyjskich środków dzięki propozycji wspólnego zabezpieczenia belgijskich interesów przez pozostałe państwa członkowskie. W kwestii polityki klimatycznej podkreśla narastający opór dziewięciu krajów (w tym Polski) przeciwko „zbyt szybkim i daleko idącym” regulacjom, co ma znaleźć odzwierciedlenie we wnioskach szczytu poprzez wezwanie Komisji Europejskiej do „przeglądu ram wdrażania ETS2”. Tekst pomija milczeniem fundamentalne pytania o moralną legitymację grabieży mienia oraz ideologiczne podstawy pseudoklimatycznej krucjaty, redukując rzeczywistość do technokratycznych negocjacji.


Prawo naturalne zdeptane w imię politycznej koniunktury

Proponowany mechanizm przejęcia rosyjskich aktywów przez Euroclear odsłania całkowite zerwanie z katolicką koncepcją własności i sprawiedliwości. Św. Tomasz z Akwinu w Sumie teologicznej (II-II, q. 66, a. 7) jednoznacznie stwierdza: „Zabranie i zatrzymanie cudzej własności niesprawiedliwie zagarniętej nie jest kradzieżą, lecz przywróceniem porządku”. Tymczasem brukselscy urzędnicy, działając poza jakimkolwiek prawomocnym trybunałem i wbrew zasadzie domniemania niewinności, zamierzają dokonać konfiskaty bez udowodnienia konkretnej odpowiedzialności prawnej Rosji. Papież Pius XII w przemówieniu z 6 grudnia 1953 roku ostrzegał: „Gdy państwo uzurpuje sobie prawo do karania bez sądu, staje się narzędziem tyranii, nie zaś strażnikiem sprawiedliwości”.

Brak w artykule jakiejkolwiek refleksji nad moralnymi konsekwencjami takiego precedensu jest symptomatyczny dla utopijnej wizji prawa międzynarodowego, gdzie silniejszy dyktuje warunki pod pozorem „solidarności”. Tymczasem już w 1937 roku Pius XI w encyklice Divini Redemptoris demaskował podobne praktyki: „Komunizm przekłada dziką przemoc nad wszelkie prawo, a terror zastępuje sprawiedliwość”. Czyż obecne działania UE nie stanowią dokładnego odwzorowania tej logiki, gdy pod płaszczykiem pomocy Ukrainie dokonuje się grabieży bez sądu?

Klimatyczny panteizm jako nowa religia świeckiej Europy

Rozszerzenie systemu ETS na transport i budownictwo ujawnia ideologiczną esencję unijnej polityki klimatycznej, całkowicie oderwaną od chrześcijańskiego rozumienia ekologii. Gdy portal pisze o „zbyt szybkich i daleko idących” regulacjach, pomija istotę problemu: ETS2 to narzędzie inżynierii społecznej, mające wymusić cywilizacyjny regres pod pretekstem walki z „klimatycznym apokalipsą”.

Leon XIII w Rerum novarum (1891) nauczał: „Władza publiczna nie może przekraczać granic sprawiedliwości i słuszności, wkraczając w dziedzinę własności prywatnej” (RN 47). Tymczasem mechanizm handlu emisjami stanowi bezprecedensowy zamach na wolność gospodarczą i prawo do godziwego życia, co szczególnie uderzy w najbiedniejszych – jak ostrzegał Pius XI w Quadragesimo anno: „Żadna władza nie ma prawa czynić niczego, co by przynosiło szkodę trwałej pomyślności całego społeczeństwa” (QA 49).

Milczenie tekstu wobec bałwochwalczego charakteru ekologistycznej pseudoreligii jest szczególnie wymowne. Gdzie analiza sprzeczności między unijnym klimatyzmem a nauką Kościoła, który w dekrecie Świętego Oficjum z 1918 roku potępił „fałszywe mieszanie pojęć religijnych z teoriami przyrodniczymi”? Gdzie nawiązanie do encykliki Quas primas Piusa XI, która jednoznacznie stwierdza: „Pokój Chrystusa w królestwie Chrystusa” – jedyna droga do rozwiązania prawdziwych problemów ludzkości?

Geopolityka bez Boga: samobójcza ślepota Zachodu

Obecność Wołodymyra Zełenskiego na szczycie i „presja na liderów UE” odsłaniają strategiczną ślepotę rządzących, którzy odrzucili chrześcijańskie korzenie Europy. Pius XII w przemówieniu do prałatów Kurii Rzymskiej z 2 listopada 1954 roku diagnozował: „Gdy narody tracą poczucie moralnego ładu opartego na prawie Bożym, stają się zabawką w rękach tyranów i demagogów”.

Fakt, że dyskusja o rosyjskich aktywach toczy się bez jakiegokolwiek odniesienia do sprawiedliwości wojennej czy moralnych ograniczeń sankcji (które często uderzają w cywilów), potwierdza całkowitą dominację makiawelicznej realpolitik. Czy autorzy zapomnieli, że już w 1525 roku Sobór Laterański V w konstytucji Pastor aeternus potępił „grabież mienia pod pretekstem wojny”? Gdzie echo nauczania Benedykta XV, który w 1917 roku domagał się „powrotu do status quo ante bellum” jako podstawy trwałego pokoju?

Stolica Apostolska zdradzona: milczenie wobec antychrześcijańskich prześladowań

Najcięższym zarzutem wobec komentowanego artykułu jest całkowite przemilczenie prześladowań chrześcijan na Ukrainie, które przybrały na sile po 2014 roku. Gdy brukselscy notable dyskutują o miliardach dla Kijowa, żaden nie wspomni o systematycznym niszczeniu cerkwi, prześladowaniach duchownych i wiernych Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (Patriarchatu Moskiewskiego).

Pius XI w Divini Redemptoris stanowczo potępiał taką hipokryzję: „Nie można służyć jednocześnie sprawiedliwości i niesprawiedliwości, prawdzie i kłamstwu, Chrystusowi i Belialowi” (DR 30). Tymczasem unijni przywódcy, promując skrajny ukraiński nacjonalizm o korzeniach banderowskich, faktycznie wspierają program systematycznej dechrystianizacji, co dosadnie potwierdził raport OBWE z 2023 roku dokumentujący 128 ataków na świątynie w latach 2022-2023.

Posoborowa apostazja w służbie globalistycznej rewolucji

Ostateczna diagnoza musi dotyczyć duchowych korzeni obecnego kryzysu. Brukselska konferencja to jedynie symptom głębszej choroby – odrzucenia królowania Chrystusa na rzecz świeckiego globalizmu. Gdy Pius XI ogłaszał encyklikę Quas primas (1925), nie wahał się stwierdzić: „Nie ma zbawienia ani dla jednostek, ani dla narodów poza królestwem Chrystusa”.

Tymczasem współczesne elity, inspirowane modernistyczną herezją potępioną w dekrecie Lamentabili (1907), zbudowały system oparty na:

1. Relatywizacji prawdy („każda religia prowadzi do zbawienia” – herezja potępiona w Singulari quadam Piusa IX)
2. Czczeniu stworzenia zamiast Stwórcy (ekologistyczne bałwochwalstwo potępione w Quas primas)
3. Odrzuceniu zasady pomocniczości na rzecz biurokratycznego molocha (sprzeczne z Quadragesimo anno)

Artykuł portalu Gość Niedzielny, reprezentujący ducha posoborowej apostazji, nie dostrzega tych fundamentalnych napięć. Jego autorzy, uwięzieni w paradygmacie świeckiego liberalizmu, nie potrafią już odróżnić sprawiedliwości od politycznej zemsty, prawdziwej troski o stworzenie od klimatycznego szaleństwa. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi dominici gregis: „Moderniści mieszają prawdę z fałszem, by łatwiej oszukiwać prostaczków” (PDG 39).

Dopóki Europa nie powróci do swego chrztu z 496 roku i nie uzna publicznego panowania Chrystusa Króla, wszystkie jej polityczne zabiegi pozostaną – jak pisał kard. Alfredo Ottaviani – „tylko przegrupowaniem na pokładzie tonącego Titanica”.


Za artykułem:
Będzie przełom w sprawie wykorzystania rosyjskich aktywów i ETS2?
  (gosc.pl)
Data artykułu: 23.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.